Mówi: | Artur Tomaszewski, prezes zarządu, DNB Bank Polska Katarzyna Piętka-Kosińska ekonomista, współautor raportu, Deloitte Consulting S.A. |
Polska gospodarka bardziej odporna na krach niż dekadę temu. Największym zagrożeniem są kryzysy ekonomiczne w USA i Chinach
Z analiz ekonomistów DNB Banku i Deloitte wynika, że w przypadku kryzysu większość analizowanych sektorów nie odczułaby dużego spadku przychodów. Wyjątkiem byłby handel detaliczny, na który potencjalny krach wpłynąłby najmocniej. Eksperci podkreślają, że największym zagrożeniem dla polskiej gospodarki są ekonomiczne wstrząsy w Chinach i USA. Za to najbardziej prawdopodobne w tym roku są negatywne impulsy z rynku we Włoszech i Hiszpanii.
– Wydaje się, że polska gospodarka jest dzisiaj lepiej przygotowana na kryzys podobny do tego z lat 2008–2009. Większość branż zanotowałaby mniejszy spadek dynamiki sprzedaży niż w czasie poprzedniego krachu. Dotyczy to przede wszystkim branży motoryzacyjnej, telekomunikacyjnej i informatycznej, handlu hurtowego i branży związanej z ochroną zdrowia – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Artur Tomaszewski, prezes zarządu DNB Bank Polska.
Jak wynika z najnowszego raportu „Negatywne szoki gospodarcze. Stress-testy polskiej gospodarki w 2017 roku” przygotowanego przez bank korporacyjny DNB i ekspertów firmy doradczej Deloitte, niemal wszystkie branże w gospodarce wydają się bardziej odporne na pogorszenie koniunktury niż w czasie poprzedniego kryzysu. Nie dotyczy to jednak produkcji żywności i handlu detalicznego.
– Wyjątkiem jest produkcja artykułów spożywczych, której dynamika w 2009 r. uległa poprawie, ale przy obecnej strukturze gospodarki miałoby miejsce jej lekkie osłabienie. Działem, który straciłby najwięcej, jest handel detaliczny, który musiałby się liczyć z pogorszeniem dynamiki sprzedaży o blisko 13 punktów procentowych. Z symulacji wynika, że przynajmniej część polskiej gospodarki w zakresie analizowanych sektorów wydaje się odporniejsza niż w momencie ostatniego kryzysu – prognozuje Artur Tomaszewski.
– Zrobiliśmy symulację, aby sprawdzić, jak wybrane branże poradziłyby sobie w przypadku kryzysu podobnego do tego, który wystąpił w 2009 roku. Otóż w większości analizowanych branż pogorszenie dynamiki przychodów byłoby mniejsze, niż miało to miejsce wówczas. Odzwierciedla to fakt, że polskie przedsiębiorstwa zwiększały produktywność, zmniejszały koszty, lepiej zarządzały swoją działalnością. Model ekonometryczny wychwytuje to, że są dziś lepiej przygotowane na potencjalny kryzys – potwierdza Katarzyna Piętka-Kosińska, ekonomistka Deloitte Consulting SA.
Autorzy raportu zwracają uwagę na to, że blisko dekadę od wybuchu globalnego kryzysu sytuacja gospodarcza, społeczna i polityczna na świecie staje się coraz bardziej nieprzewidywalna. Rosną napięcia zarówno w krajach rozwiniętych, jak i rozwijających się. Tylko w ostatnim roku miało miejsce referendum w sprawie brexitu, wybory prezydenckie w USA. Wiosną i jesienią odbędą się kolejno wybory prezydenckie we Francji i wybory parlamentarne w Niemczech.
W UE trwają spory dotyczące federalizacji, napływu imigrantów, zwłaszcza z państw islamskich, i stosunków z Rosją. Obserwatorzy sceny politycznej oceniają, że rozpoczął się proces dezintegracji Unii i to samo może czekać strefę euro. Niepokój budzą zapowiedzi nowego prezydenta USA Donalda Trampa dotyczące wojny handlowej z Chinami oraz zmiany w strategii militarnej i politycznej tego państwa. Wciąż trwają też konflikty na Ukrainie i w Syrii oraz związane z nimi napięcia w polityce międzynarodowej. To istotne o tyle, że sytuacja polityczna jest pochodną sytuacji ekonomicznej – podkreślają eksperci.
– Decyzje polityczne wynikają częściowo z sytuacji ekonomicznej. Niektóre gospodarki europejskie nie odrobiły jeszcze strat wywołanych recesją. Mam na myśli zwłaszcza Włochy i Hiszpanię. Pozostałe mają niski wzrost gospodarczy. Podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych mogą być dla nich testem. Będzie to również ważne dla Polski, ponieważ wszystko, co się dzieje wokół, ma – z uwagi na handlową i kapitałową ekspansję polskich firm – coraz większy wpływ na naszą gospodarkę – mówi Katarzyna Piętka-Kosińska, ekonomistka Deloitte Consulting SA.
Z symulacji „Stress-testy polskiej gospodarki w 2017 roku” wynika, że polska gospodarka jest dziś najbardziej wrażliwa na ekonomiczne wstrząsy w Chinach i USA oraz w największych państwach europejskich: w Niemczech, Włoszech, Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Negatywne impulsy z tych rynków mogłyby się przełożyć na największe spadki dynamiki polskiego PKB. Zarówno najbardziej prawdopodobny, jak i jednocześnie dotkliwy dla polskiej gospodarki byłby kryzys we Włoszech lub w Hiszpanii.
– Gospodarki Chin i Stanów Zjednoczonych miałyby największy wpływ na Polskę. Jednocześnie w tych dwóch gospodarkach prawdopodobieństwo kryzysu jest relatywnie niskie. Nie ma takich ewidentnych zagrożeń. Bardziej prawdopodobne są kryzysy w kilku gospodarkach europejskich, zwłaszcza w Hiszpanii, Włoszech i na Ukrainie. W tym przypadku siła rażenia byłaby mniejsza, aczkolwiek wciąż spora – mówi Katarzyna Piętka-Kosińska.
Ekonomiści wskazują, że kryzys w Europie uderzyłby w Polskę głównie poprzez eksport i inwestycje zagraniczne, ale też rynki finansowe. Statystyki pokazują, że eksport stanowi obecnie 51 proc. polskiego PKB, z czego niemal 80 proc. trafia na rynki państw Wspólnoty. Natomiast z bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski napływa rokrocznie około 40 mld zł – wynika z danych NBP. Dlatego kryzys w Niemczech czy Francji, które są największymi inwestorami, przełożyłby się również na odpływ kapitału z Polski.
– Od wejścia do UE otrzymaliśmy w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych ponad 500 mld zł. To więcej niż środki unijne strukturalne i spójności. W coraz większym stopniu są to reinwestowane zyski, a więc firmy obecne na polskim rynku reinwestują osiągane tutaj zyski. Potencjalny kryzys w danym kraju mógłby wpłynąć na to, że te zyski byłyby transferowane za granicę, co oczywiście uszczupliłoby kapitał dostępny w Polsce – wyjaśnia Katarzyna Piętka-Kosińska.
Artur Tomaszewski, prezes zarządu DNB Bank Polska, podkreśla, że wpływ globalnego kryzysu lub negatywnego szoku gospodarczego na polską gospodarkę, w szczególności na poszczególne jej sektory, jest trudny do oszacowania, ponieważ nigdy do końca nie wiadomo, jak zachowają się podmioty gospodarcze, a zwłaszcza konsumenci.
– Wyniki raportu są oparte na skomplikowanym modelu ekonometrycznym, który wiąże dynamikę przychodów ze sprzedaży w danej branży z agregatami makroekonomicznymi. Natomiast nie ma oczywiście pewności co do tych scenariuszy, ponieważ kryzysy są jak wirusy: mutują i za każdym razem atakują niespodziewanie i z innej strony – zaznacza Artur Tomaszewski.
Czytaj także
- 2025-02-24: Umowa UE–Mercosur budzi sprzeciw ze strony rolników m.in. z Francji i Polski. To może być główną przeszkodą w ratyfikacji porozumienia na forum UE
- 2025-02-17: Rośnie wymiana handlowa Polski z Hiszpanią. Są perspektywy na dalszą współpracę w wielu branżach
- 2025-02-17: K. Śmiszek: Działania USA to atak na sądownictwo międzynarodowe. To zagrożenie dla praw ofiar zbrodni wojennych
- 2025-02-17: Cła Trumpa uderzają w Europę. UE zapowiada reakcję, ale wciąż nie wypracowała wspólnej strategii
- 2025-02-12: Europejski Bank Centralny ma być lepiej przygotowany na przyszłe szoki inflacyjne. Walka o stabilność cen powinna być głównym celem
- 2025-02-11: System opieki zdrowotnej w Strefie Gazy jest zdewastowany. Ponowne dostawy pomocy humanitarnej to kropla w morzu potrzeb
- 2025-01-30: Za rok USA oficjalnie wycofają się z porozumienia paryskiego. To nie musi oznaczać rezygnacji z zielonych inwestycji
- 2025-01-28: Branża drzewna obawia się zalewu mebli z importu. Apeluje o wypracowanie strategii leśnej państwa
- 2025-01-29: M. Kobosko: UE i USA są najbliższymi partnerami. Obciążenia celne byłyby fatalne dla tych relacji
- 2025-01-22: T. Bocheński: Współpraca z Donaldem Trumpem może być bardzo trudna. Interes amerykański będzie stawiany na pierwszym miejscu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Prawo

Inwestycje w Polsce na rekordowo niskim poziomie. Niestabilne regulacje odstraszają kapitał
Mimo ogólnego wzrostu PKB stopa inwestycji w Polsce pozostaje na niskim poziomie w porównaniu z innymi krajami UE. Wynika to m.in. z niestabilności prawa i rosnących obciążeń regulacyjnych. Mimo zapowiedzi ofensywy inwestycyjnej rządu przedsiębiorcy nadal borykają się z niepewnością i zmiennością przepisów, które utrudniają planowanie długoterminowych działań. Problemem pozostaje też skomplikowany system podatkowy oraz brak przejrzystych konsultacji legislacyjnych. Przedstawiciele biznesu podkreślają, że uproszczenie i wprowadzenie większej stabilności w stanowieniu prawa to kluczowe czynniki, które mogłyby pobudzić gospodarkę i zwiększyć atrakcyjność Polski dla inwestorów.
Handel
Umowa UE–Mercosur budzi sprzeciw ze strony rolników m.in. z Francji i Polski. To może być główną przeszkodą w ratyfikacji porozumienia na forum UE

Chociaż umowa handlowa między UE a Mercosurem została podpisana, to do jej wejścia w życie potrzebna jest ratyfikacja wewnątrz Unii. Poszczególne punkty umowy, szczególnie w obszarze otwierania rynków dla produktów rolno-spożywczych, wzbudzają sprzeciw ze strony rolników m.in. z Francji i Polski. – Generalnie cła są złe, bo komplikują rynek. Z drugiej strony chronią rodzimy rynek, więc w niektórych wypadkach są konieczne. Takie narzędzia muszą być jednak stosowane w sposób niezwykle umiarkowany – ocenia europoseł Bogdan Zdrojewski.
Transport
Dwie trzecie wypadków na kolei jest z udziałem pieszych i kierowców. UTK planuje monitoring problematycznych przejazdów

Ponad 70 proc. wypadków na kolei to zdarzenia z udziałem pieszych oraz kierowców samochodów – wynika z ubiegłorocznych statystyk Urzędu Transportu Kolejowego. Potrzebna jest zmiana przepisów, aby automatycznie karać kierowców, którzy nie zatrzymują się przed znakiem „stop” – ocenia regulator. W walce z takim łamaniem przepisów pomaga monitoring wizyjny instalowany na przejazdach kolejowych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.