Newsy

Na niewydolność serca umiera 60 tys. Polaków rocznie. Dostęp do nowoczesnych metod leczenia może znacznie poprawić te statystyki

2018-10-05  |  00:00:06
Mówi:prof. dr hab. n. med. Hanna Szwed, konsultant wojewódzki ds. kardiologii, Instytut Kardiologii w Warszawie

Beata Ambroziewicz, prezes Polskiej Unii Organizacji Pacjentów

dr n. med. Jakub Gierczyński, ekspert ds. ochrony zdrowia, MBA

  • MP4
  • Od 800 tys. do 1 mln osób choruje dziś na niewydolność serca, a co roku umiera około 60 tys. z nich. Dla gospodarki oznacza to koszty rzędu 4 mld zł rocznie. Liczby te mogłyby być znacznie mniejsze, jeżeli poprawi się dostęp do leczenia i zmieni się model opieki nad pacjentami. W Polsce opiera się on głównie na częstych hospitalizacjach, podczas gdy leczenie pacjentów z niewydolnością serca – zdaniem ekspertów – powinno się raczej odbywać na poziomie placówek podstawowej opieki zdrowotnej. Celem koalicji „Serce dla kardiologii” jest wypracowanie rekomendacji zmian systemowych, które będą korzystne dla pacjentów z niewydolnością serca, i zwiększanie świadomości dotyczącej tego schorzenia.

    – Niewydolność serca stanowi w Polsce duży problem. Choruje na nią około miliona osób. Szacujemy, że rocznie będzie przybywać ok. 100 tys. pacjentów z tym schorzeniem. Niewydolność serca to problem zarówno dla systemu, jak i dla społeczeństwa, ponieważ pacjent z niewydolnością serca jest obciążony dolegliwościami, które często wyłączają go z życia społecznego i jest to pewien rodzaj inwalidztwa. Niewydolność serca ma różne postacie i stopnie zaawansowania, poczynając od niewielkiego ograniczenia aktywności fizycznej pacjentów, a kończąc na tym, że nie jest on w stanie wykonywać nawet prostych czynności – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Hanna Szwed, konsultant wojewódzki ds. kardiologii z Instytutu Kardiologii w Warszawie.

    W kolejnych latach liczba chorych będzie wzrastać ze względu na szybko starzejące się społeczeństwo. Niewydolność serca powodowana jest przez różne jednostki chorobowe – najczęściej przez chorobę niedokrwienną serca, stan po przebytym zawale, wady serca oraz schorzenia wrodzone bądź stany zapalne. Charakteryzuje się bardzo wysoką śmiertelnością – pacjenci w krańcowym okresie choroby mają rokowania gorsze niż pacjenci chorzy na nowotwory. Rokrocznie z powodu niewydolności serca umiera ok. 60 tys. pacjentów.

    – Chorzy z niewydolnością serca to w tej chwili jedno z największych wyzwań systemu ochrony zdrowia w Polsce. Potrzebne są szybkie działania. Wiemy już, że wchodzi pilotaż koordynowanej opieki nad pacjentem z niewydolnością serca, przygotowany przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne we współpracy z Ministerstwem Zdrowia i NFZ. Druga kwestia to współpraca pomiędzy kardiologiem a lekarzem POZ w zakresie prowadzenia chorego z niewydolnością serca, aby uniknąć powtarzających się hospitalizacji – podkreśla dr n. med. Jakub Gierczyński, ekspert ds. ochrony zdrowia MBA.

    Pilotaż rządowego programu Systemu Koordynowanej Opieki nad Pacjentami z Niewydolnością Serca (KONS) ma wystartować w najbliższych miesiącach. Jego efektem ma być m.in. lepsza współpraca między kardiologami a lekarzami POZ w zakresie opieki nad pacjentami z niewydolnością serca i wielospecjalistyczne podejście do ich leczenia. W Polsce model leczenia niewydolności serca opiera się głównie na powtarzających się pobytach w szpitalach, podczas gdy powinno się raczej odbywać na poziomie POZ.

    – To jest ogromny problem, że w Polsce pacjenci z niewydolnością serca kilka razy w roku trafiają do szpitala. Brakuje natomiast odpowiedniej opieki podczas ich pobytu w domu, kiedy wracają do pracy, do rodziny. Chodzi tutaj m.in. o wsparcie dietetyka, psychologa, rehabilitanta, a także wszelkie narzędzia, które pozwoliłyby monitorować chorobę. W tym celu możemy wykorzystywać telemedycynę, bo szybki kontakt z lekarzem jest niezmiernie ważny – podkreśla Beata Ambroziewicz, prezes Polskiej Unii Organizacji Pacjentów.

    Eksperci podkreślają, że w Polsce standardy leczenia odbiegają od uznanych i dostępnych na świecie kanonów. Mamy do czynienia z nadumieralnością i niską jakością życia chorych, niewystarczającym dostępem do nowoczesnych technologii oraz nieefektywnym systemem opieki. Potrzebne są szybkie działania, które to zmienią. Ich efektem powinna być zarówno poprawa stanu zdrowia pacjentów oraz dostępności do leczenia, jak i zmniejszenie negatywnych skutków ekonomiczno-gospodarczych, które są bezpośrednim skutkiem nieefektywnego leczenia niewydolności serca.

    – Temat nieefektywnego leczenia pacjentów z chorobami kardiologicznymi w Polsce najlepiej oddaje przykład leczenie ostrego zespołu wieńcowego. Przez ostatnich 20 lat dzięki odpowiednim technologiom medycznym i modelowi opieki zmniejszyliśmy śmiertelność z 40 tys. do 7 tys. pacjentów rocznie – podkreśla dr n. med. Jakub Gierczyński. – W przypadku niewydolności serca takich postępów nie ma. Wciąż mamy ok. 60 tys. zgonów rocznie, a każdy z nich to utrata produktywności. To jest około 2,5 mld zł rocznych strat wynikających z przedwczesnej umieralności. To 60 proc. wszystkich kosztów związanych z niewydolnością serca, które rocznie sięgają ok. 4 mld zł – podkreśla dr n. med. Jakub Gierczyński.

    Współczesne metody leczenia są w stanie wstrzymać dolegliwości i zahamować rozwój choroby, jaką jest niewydolność serca. Dlatego tak ważny jest dostęp do odpowiedniego leczenia. Eksperci podkreślają też, że fundamentalne znaczenie mają profilaktyka oraz diagnostyka, które przyczyniają się do zapobiegania bądź wczesnego wykrycia schorzenia.

    – Pacjent cierpi, jest wyłączony z życia społecznego i rodzinnego. Dlatego trzeba dokładać wszelkich starań, aby stosować profilaktykę niewydolności serca i jej zapobiegać. Ważne jest także, aby wcześnie zdiagnozować niewydolność serca – podkreśla prof. dr hab. n. med. Hanna Szwed, konsultant wojewódzki ds. kardiologii.

    Równie ważne, co samo leczenie, są edukacja i wsparcie pacjentów zmagających się z chorobami kardiologicznymi. Koalicja „Serce dla kardiologii” prowadzi intensywne działania na rzecz chorych, a przez ostatnie pół roku na terenie całego kraju organizowała warsztaty edukacyjne dla pacjentów oraz ich bliskich.

    – Poziom edukacji pacjentów kardiologicznych jest niewystarczający. To paradoks, gdyż choroby kardiologiczne, choroby serca i układu krążenia są w Polsce najczęstsze i są głównym zabójcą spośród wszystkich chorób cywilizacyjnych. Dostrzegamy niewielką aktywność organizacji pacjenckich w tym obszarze, stąd nasza inicjatywa powołania koalicji „Serce dla kardiologii”. Chcemy wzmocnić głos pacjentów w systemie i działać na rzecz podnoszenia świadomości, edukacji pacjentów i ich bliskich – mówi prezes Polskiej Unii Organizacji Pacjentów.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Trwają prace nad szczegółowymi wytycznymi dla schronów. Prowadzona jest też inwentaryzacja i ocena stanu istniejących obiektów

    W MSWiA trwają prace nad rozporządzeniem, które określi m.in., jakie warunki powinny spełniać miejsca schronienia, oraz wprowadzi spójne standardy dotyczące ich organizacji i wyposażenia. Ich opracowanie wymagane jest przez ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej, która weszła w życie 1 stycznia br. Trwa także inwentaryzacja istniejących obiektów zbiorowej ochrony, w tym schronów. Jak podkreślają eksperci, mamy w tym obszarze wiele zaległości do nadrobienia. Problemem jest niedobór specjalistów od budowli schronowych, którzy mogliby ten proces wesprzeć i przyspieszyć.

    Handel

    Nowy rozdział we współpracy Wielka Brytania – Unia Europejska. Bezpieczeństwo jedną z kluczowych kwestii

    19 maja odbędzie się w Londynie pierwszy od brexitu na tak wysokim szczeblu szczyt brytyjskich i unijnych przywódców. Zdaniem polskich europosłów obydwie strony dojrzały do ponownego zacieśnienia stosunków i są dla siebie kluczowymi partnerami. Rozmowy dotyczyć mają przede wszystkim zagadnień związanych z obronnością, ale także możliwości swobodnego przemieszczania się młodych ludzi. Wyzwaniem we wzajemnych relacjach wciąż są kwestie handlowe.

    Transport

    W Amazon pracuje ponad 750 tys. robotów. Najnowszy jest wyposażony w „zmysł” dotyku

    Pierwsze roboty wyposażone w „zmysł” dotyku wykorzystywane są przez Amazon do obsługi produktów w centrach realizacji zamówień w USA i Niemczech. Roboty potrafią precyzyjnie przeszukiwać nawet ciasne przestrzenie półek w poszukiwaniu konkretnych produktów i z wyczuciem przenosić je na taśmę. Dzięki nim pracownicy nie muszą się schylać ani wspinać po drabinie w poszukiwaniu towaru. Automatyzacja wspiera też pracę kurierów. Paczki, które mają być dostarczone pod wskazany adres, podświetlane są w furgonetce na zielono, co ułatwia znalezienie właściwej przesyłki i skraca czas dostawy.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.