Komunikaty PR

63 proc. firm przed upadłością było notowanych w KRD

2021-02-09  |  08:00
Biuro prasowe

Druga połowa 2020 r. przyniosła upadłość 210 firm. 63 proc. z nich było notowanych Krajowym Rejestrze Długów w dniu ogłoszenia upadłości przez sąd. W przypadku połowy upadłych firm bankructwo widać było na horyzoncie już pół roku wcześniej.

 

Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 2020 r. polskie sądy ogłosiły upadłość obejmującą likwidację majątku 210 firm (dane na podstawie daty postanowienia sądu). Jak wskazują eksperci Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, 63 proc. z tych firm było notowanych w KRD w dniu upadłości, a łączna wartość ich zobowiązań wynosiła 23,2 mln zł. W 49 proc. sygnały o niewypłacalności widać było już na pół roku przed ogłoszeniem upadłości. Z kolei 41 proc. firm było notowanych w Krajowym Rejestrze Długów na rok przed ogłoszeniem bankructwa.

Od lat obserwujemy, że pierwsze informacje o przyszłych bankrutach pojawiają się w Krajowym Rejestrze Długów na rok i wcześniej przed ogłoszeniem upadłości. Niestety w ubiegłym roku, mimo mniejszej liczby bankructw w drugiej jego połowie, odsetek bankrutów, którzy byli notowani w KRD już 12 miesięcy przed ogłoszeniem upadłości, wzrósł z 37,8 proc. do 41,4 proc. To jednak, jaki ostatecznie był wpływ pandemii na liczbę bankructw, zobaczymy tak naprawdę dopiero w tym roku – wskazuje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów i dodaje: – Informacja o tym, że firma posiada zaległe zobowiązania finansowe, powinna być dla każdego przedsiębiorcy sygnałem ostrzegawczym. W drugiej połowie roku firmy, które zbankrutowały, naraziły na straty 284 wierzycieli, zalegając im na łączną kwotę ponad 23 milionów złotych. Dlatego tak ważne jest sprawdzanie i monitorowanie kontrahentów przed nawiązaniem współpracy z nimi i w trakcie trwania umowy.

Upadłość a zadłużenie

Największą kwotę swoim wierzycielom winne były przedsiębiorstwa z Lubuskiego. Wartość zadłużenia sięgnęła prawie 6,8 mln zł. Za nimi uplasowali się bankruci z Mazowsza z 4,2 mln zł długu i Śląska, którzy mieli do oddania 3,7 mln zł. W województwach mazowieckim i śląskim upadłych dłużników było także najwięcej.

Co ciekawe, wśród bankrutów notowanych w KRD mniejszość stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze. Kwota ich należności stanowi jedną piątą całego zadłużenia wśród przedsiębiorstw. Reszta to długi spółek.

Analizując dane przez pryzmat branż, widać, że najwięcej zobowiązań mają firmy budowlane - 338, zaś najwyższe zadłużenie należy do firm z branży rolniczej (7,1 mln zł).

Kolejne w stawce zadłużenia (z 4,3 mln zł długu) były podmioty z sektora przetwórstwa przemysłowego. Z tej branży wywodziła się prawie co czwarta upadła firma z długami (23 proc.). Bankruci z sektora budownictwa pozostawili po sobie 3,7 mln zł, zaś z handlu ponad 3,1 mln zł. Z tego sektora, podobnie jak w przypadku przetwórstwa przemysłowego, pochodził blisko co czwarty dłużnik.

Należności bankruci mieli spłacić najczęściej funduszom poręczeniowym i pożyczkowym (6,8 mln zł), bankom (3,1 mln zł) oraz firmom leasingowym (1,3 mln zł).

- Są też branże, które w czasie pandemii radzą sobie nad wyraz dobrze. W nadchodzącym czasie będziemy więc zapewne obserwować wyraźne zróżnicowanie sytuacji różnych branż, także w gronie bankrutów. Narastanie tego zjawiska tam, gdzie pandemia uczyniła największe spustoszenia, a wygasające programy pomocowe nie są w stanie zrekompensować przedsiębiorcom strat, i zmniejszanie się go w gronie tych, którzy w nowej rzeczywistości radzą sobie lepiej. Z drugiej strony trzeba jednak też pamiętać, że gospodarka to system naczyń połączonych i jeśli kryzys będzie się przedłużał, uderzy koniec końców we wszystkich – zaznacza Adam Łącki.

Szczerość podstawą negocjacji

Proces odzyskania należności od przedsiębiorstw zagrożonych niewypłacalnością jest bardzo złożony. Jak przyznają eksperci od windykacji, jeśli firma sama nie powie, że ma poważne problemy finansowe, to oni o tym nie wiedzą. Negocjatorzy zawsze starają się tak ułożyć plan spłat, aby firma zachowała „moce produkcyjne” i mogła zarabiać, a w efekcie oddać należności i dalej funkcjonować.

- Problemy finansowe nie pojawiają się nagle, zazwyczaj narastają powoli. Na jedną firmę notowaną w KRD, która ogłosiła upadłość, przypadało średnio trzech wierzycieli. Przedsiębiorstwa zlecające profesjonalną windykację muszą wiedzieć, że im szybciej upomną się o zapłatę, tym większe szanse mają na sukces. A firmy zagrożone upadłością w rozmowach z negocjatorem powinny szczerze mówić o swoich problemach finansowych. Profesjonalna firma windykacyjna jest w stanie pomóc im przebudować portfel płatności w taki sposób, aby przedsiębiorstwo  mogło spłacić swoje zobowiązania, ale równocześnie nadal funkcjonować i sprzedawać swoje produkty. Wierzycielom, którzy kierują faktury do windykacji, zależy na odzyskaniu pieniędzy, a nie na tym, aby ich kontrahent zbankrutował. Bo wtedy nie dostaną ani złotówki – mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

Odwilż w upadłościach?

W 2020 r. wiele wskazywało na to, że ryzyko upadłości biznesów jest wyższe. Część branż z dnia na dzień straciła możliwość prowadzenia działalności, wiele przedsiębiorstw funkcjonowała w ograniczonym zakresie. Toteż pod koniec roku spodziewano się wyraźnego wzrostu bankructw. Jednak największa fala upadłości związana była z samym wybuchem pandemii i przypadła na pierwszą połowę ubiegłego roku. Wtedy to sądy przyjęły wnioski o upadłość 286 firm, o jedną czwartą więcej niż w kolejnym półroczu. Znacznie wyższa była także suma zadłużenia bankrutów, która w momencie ich upadłości opiewała na ponad 50 mln zł, wynika z danych KRD.

Liczba samych bankructw w biznesie w ciągu całego 2020 r. była zbliżona do poziomu notowanego w 2019 r. Jednak nie wszystkie firmy zmagające się z niewypłacalnością mogły skorzystać z opcji ogłoszenia upadłości. Wg danych COIG, sądy więcej wniosków o upadłość oddaliły, aniżeli zatwierdziły. Pełniejszy obraz zagrożenia niewypłacalnością w biznesie pokazuje więc połączenie danych dla upadłości i postępowań restrukturyzacyjnych. W tym przypadku wzrost rok do roku wyniósł 32 proc.

- Patrząc na dane Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej widać, że w drugim półroczu 2020 roku systematycznie rosła też liczba wniosków o zamknięcie czy zawieszenie działalności. O ile w czerwcu liczba jednoosobowych działalności gospodarczych, które rozpoczęły lub odwiesiły działalność była o 125 proc. wyższa, niż tych, które ją zamknęły lub zawiesiły, o tyle w grudniu mieliśmy sytuację odwrotną. 71 proc. więcej firm zawiesiło lub zamknęło działalność niż ją założyło lub wznowiło. To może więc oznaczać, że w dobie kryzysu firmy nie liczą na odmianę losu i aby uniknąć bankructwa zawczasu kończą swój biznes – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu KRD BIG SA.

 

 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
Firma Wkrótce otwarcie nowego zakładu produkcyjnego foliQ Biuro prasowe
2024-05-16 | 01:00

Wkrótce otwarcie nowego zakładu produkcyjnego foliQ

W czwartek, 23 maja br. nastąpi oficjalne otwarcie nowego zakładu produkcji nawozów dolistnych foliQ w Aleksandrowie Kujawskim. To kluczowa inwestycja dla Agrii Polska, która
Firma Dwie na trzy firmy należące do kobiet utrzymują się na rynku ponad 3 lata
2024-05-14 | 16:20

Dwie na trzy firmy należące do kobiet utrzymują się na rynku ponad 3 lata

Wśród biznesów zakładanych przez kobiety aż 85 proc. jest w stanie przetrwać pierwsze dwa lata działalności. Najbardziej decydujący jest drugi rok prowadzenia firmy, jednak
Firma Platige Image otwiera studio na Wyspach Kanaryjskich
2024-05-13 | 19:23

Platige Image otwiera studio na Wyspach Kanaryjskich

Las Palmas zostaje kolejnym miejscem na mapie świata, gdzie swoją siedzibę uruchamia Platige Image, dołączając do kilkunastu studiów, które otworzyły swoje podwoje na wyspach

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Szybki rozwój 5G w Orange Polska. Do końca roku operator uruchomi 3 tys. stacji dających dostęp do nowej technologii

– W całym kraju jest już 1,5 tys. stacji 5G obsługujących pasmo C, ale cały czas pracujemy nad zwiększeniem zasięgu i włączamy kolejne. Do końca roku klienci Orange Polska będą korzystać łącznie z 3 tys. stacji, które włączamy zarówno w dużych aglomeracjach, jak i w mniejszych miejscowościach – zapowiada Jolanta Dudek, wiceprezes Orange Polska ds. rynku konsumenckiego. Jak podkreśla, ta technologia, która na dobre ruszyła w Polsce z początkiem tego roku, jest dla konsumentów rewolucją w korzystaniu z mobilnego internetu. Wraz z jej upowszechnianiem Polacy kupują też coraz więcej telefonów obsługujących sieć 5G – łącznie w ich rękach jest już 3,25 mln takich smartfonów, a dostępność takiego sprzętu poprawiają coraz bardziej przystępne ceny.

Finanse

Trwają prace nad reformą finansowania samorządów. Mają zyskać większą autonomię i niezależność budżetu od zmian w podatkach

Ministerstwo Finansów przedstawiło założenia reformy finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Resort przekonuje, że po jej wprowadzeniu dochody samorządów będą wyższe i niezależne od decyzji podatkowych podejmowanych na szczeblu centralnym. Dochody JST mają być określane poprzez wskazanie procentowego udziału danej jednostki w dochodach podatkowych na jej terenie, nie tylko w przypadku PIT-u i CIT-u, ale też podatku zryczałtowanego. Ministerstwa do końca maja mają też dokonać przeglądu zadań zlecanych samorządom, co będzie służyć ich wystandaryzowaniu.

Transport

Nadchodzi kumulacja inwestycji finansowanych ze środków UE. Wykonawcy muszą się przygotować na problemy z dostępnością kadr i zasobów

W związku z odblokowaniem środków unijnych firmy – zwłaszcza z sektora budowlanego – spodziewają się w tym roku boomu w inwestycjach infrastrukturalnych. Barierą dla ich realizacji może się jednak okazać dostępność rąk do pracy. Przedsiębiorcy obawiają się też, że kumulacja inwestycji w krótkim czasie może pociągnąć za sobą wzrost popytu nie tylko na kadry, ale i materiały czy specjalistyczne usługi podwykonawcze, co z kolei może się przełożyć na wzrost cen. – Od strony formalnej jesteśmy przygotowani do poradzenia sobie z tą kumulacją. Jest możliwość punktowych zmian w prawie zamówień publicznych i tego nie wykluczam – mówi Hubert Nowak, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.