Bezpieczne przyśpieszenie wdrażania aplikacji z NGINX
Monday PR Sp. z o.o. Sp.k.
Górskiego 9
00-033 Warszawa
biuro|mondaypr.pl| |biuro|mondaypr.pl
+48 224878421
www.mondaypr.pl
Wdrożenie nowej aplikacji przed pandemią zajmowało średnio od pół roku do roku. Obecnie jest to ok. sześciu tygodni. Jak twierdzą nasi klienci: tak zadziałał kryzys. Wszystkie procesy i politykę odsunięto na bok, a firmy zwiększyły deweloperom oprogramowania tempo prac z marszowego na sprint. Planowanie, prototypowanie i wypuszczanie kodu do produkcji zaczęło zajmować ułamek tego, co było dotychczasowym standardem czasu ich pracy. Szybkie tempo wdrożenia nowego kodu może jednak zaburzyć pracę lub potencjalnie usunąć aplikacje o krytycznym znaczeniu dla firmy, wpływając na reputację, przychody czy nawet narażając dane klientów.
Bezpieczne są tu firmy natywne dla chmury – nieobciążone pozostałościami po zastanych architekturach. Zostały one zaprojektowane żeby wprowadzać wiele zmian dziennie.
Tymczasem pandemiczne przyśpieszenie prowadzi do tarcia między deweloperami a zespołami odpowiedzialnymi za infrastrukturę, których zadaniem jest poprawa niezawodności i czasu pracy oraz upewnienie się, że nie dojdzie do naruszeń. Obecnie te procesy nie wytrzymują presji czasu dyktowanej przez COVID-19, a manualne sposoby zarządzania nie są wystarczające aby utrzymać odpowiednie tempo. Szczęśliwie zespoły, narzędzia i wiedza potrzebne w tym zakresie są dostępne. DevOps już teraz pomagają automatyzować proces dostarczania, a narzędzia CI/CD i orkiestracji są do tego wystarczające. Również technologie ewoluujące w kontenery, Kubernety i architektury natywne dla chmury są gotowe do produkcji. Wystarczy złożyć to wszystko w całość.
W epicentrum zmiany znajduje się koncepcja mikrousług – dzielenia aplikacji na małe, oddzielne funkcje wielokrotnego użytku zoptymalizowane dla zespołów, narzędzi i technologii opisanych powyżej. Jeśli deweloper popełni błąd, to mikrousługa zaburzy wyłącznie mały wycinek całej struktury, a zdecydowana większość aplikacji – a tym samym biznes, który się na nich opiera – będą działały bez zakłóceń. Przedsiębiorcy wdrażają więc środowiska mikrousług w swoim portfolio aplikacji tworząc architekturę hybrydową. Dla klientów F5 oznacza to umieszczenie technologii NGINX bliżej aplikacji w roli mechanizmu dostarczania mikrousług działającego jako komplementarna, oddzielna warstwa nad BIG-IP dostarczającym ich aplikacje dla starszego środowiska.
Wydzielenie ich z architektury umożliwia deweloperom samoobsługę w obszarze potrzebnym do testowania i wdrażania nowych funkcji wymagających zmian w zasadach ruchu. Dzięki temu mogą przeprowadzać bezpieczne testowanie (canary testing), ograniczyć przestoje (blue-green) czy porównywanie wersji (A/B testing) bez konieczności ustaleń z innymi zespołami czy otwierania zgłoszenia IT i oczekiwania na okienko czasowe do wprowadzenia zmian. NGINX, jak mikrousługi, dzieli te możliwości na małe składowe infrastruktury dostarczania, dając każdemu zespołowi jego własną, oddzielną część i ograniczając tylko do niej możliwość zmian w aplikacji. Zapewnia to stabilność warstwie infrastruktury BIG-IP ponieważ takie małe zmiany nie są w stanie zachwiać potencjałem wielu aplikacji wspieranych przez infrastrukturę jako całość.
Niemniej takie rozwiązanie sprawdza się połowicznie. Pozostaje wyzwanie widoczności i łączenia środowisk pracy tak, aby wszyscy w organizacji mieli ten sam obraz. Dla wielu firm ze złożonymi środowiskami prawie nie ma znaczenia, jak szybko deweloperzy mogą wprowadzać zmiany – i tak kończą one w poczekalni na audyt kodu czy zmianę zasad firewall wprowadzanych przez specjalistów od ochrony. Z naszego doświadczenia wynika, że nawet 50 odrębnych zespołów aplikacyjnych na raz – każdy pracujący ze swoimi mikrousługami – potrzebuje skoordynować zmiany z zespołem ochrony na zasadach centrum rozliczeniowego, co powoduje nowe wąskie gardła w procesie.
Inwestowanie w oddzielną warstwę usadowioną ponad infrastrukturą dostarczania aplikacji rozwiązuje kłopot integracji sieci z oprogramowaniem. Niemniej, jeśli te warstwy nie komunikują się ze sobą, tworzy się po prostu kolejny silos. Problem z warstwy hardware przenosi się jedynie do warstwy software – jedna połowa równania może przebiegać szybko, ale druga już nie[1]. Pełne rozwiązanie kwestii „manualnych opóźnień” wymaga dostarczenia widoczności, orkiestracji i automatyzacji eliminujących punkty przekazywania i tarcia we wszystkich zespołach programistów, DevOpsów, infrastruktury i operacji oraz ochrony – tak jak robią to firmy natywne dla chmury.
Integracja wertykalna vs horyzontalna
Dotychczas, rozwiązaniem było tworzenie platform zintegrowanych wertykalnie (Paas i SaaS), które wykonają za nas te czynności. Ich minusem pozostaje jednak ścisłe łączenie usług aplikacyjnych z infrastrukturą bazową. Początkowo pozwala to przyśpieszać, ale później może się okazać, że możliwości adaptacji zostały ograniczone. Jeśli dojdzie do dużej zmiany jak np. akwizycja firmy, nie będziemy mogli szybko połączyć systemów, zadokować się do nowej chmury czy dokonać repatriacji aplikacji.
Integrowanie poziome – poprzez czynnik ludzki – okazuje się bardziej wartościowe niż pionowe, ponieważ jest sposobem gwarantującym widoczność, przepływy pracy i API we wszystkich stadiach cyklu życiowego aplikacji.
Szczęśliwie technologie zapewniające powyższe możliwości otwartego i luźno powiązanego modelu są dostępne. Tak więc dla firm ze spuścizną infrastruktury hybrydowej możliwości przyśpieszenia i konkurowania z firmami natywnymi dla chmury są w zasięgu ręki. Co więcej, nie wymagają zatrudnienia tysiąca deweloperów oprogramowania, aby było to możliwe.
Zastosowanie odrębnej, horyzontalnej dla organizacji warstwy, która automatyzuje i utrzymuje dostarczanie aplikacji oraz ochrony aplikacyjnej, pozwoli deweloperom działać szybciej.
Rob Whiteley, vice president of marketing for NGINX, F5 Networks
[1] Dla przykładu: dobrze jest skrócić czas reakcji aplikacji ze 100 ms do 10 ms, ale jeśli zespół ochrony potrzebuje 2 m-cy na akceptację kodu i wdrożenie nowych polityk – pozostajemy z 5 bln ms opóźnienia powodowanego przez czynnik ludzki. Wprowadzenie nawet 90% redukcji w opóźnieniu aplikacyjnym niweluje więc tylko maleńką cześć kłopotu.

Polki najbardziej przedsiębiorczymi kobietami w Unii Europejskiej. Jak w biznesie może pomóc im AI?

Nowa motorola edge 60 fusion już w Polsce

Emitel i Miasto Poznań zacieśniają współpracę na rzecz innowacji w Wielkopolsce
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.