Brakujący element w portfelach PPK
Ten poziom wciąż dynamicznie rośnie, w czym dodatkowo pomaga pozytywna koniunktura na rynkach giełdowych. W szczególności na tym polskim.Warto bowiem mieć na uwadze, że to polski rynek kapitałowy – zarówno obligacyjny, jak i akcyjny – determinuje w głównej mierze stopy zwrotu z inwestycji funduszy PPK. A ma to związek z ustawowo narzuconą alokacją aktywów, która odbywa się na dwóch poziomach.
Na pierwszym poziomie portfel funduszu PPK dzielony jest na część dłużną (obligacje, depozyty) oraz udziałową (akcje), w proporcjach zależnych od zdefiniowanej daty funduszu (okresu szacowanego przejścia na emeryturę przez uczestników). Im bliższy jest czas do zdefiniowanej daty, tym mniejszą część portfela może stanowić część udziałowa. W zależności od tego czasu część udziałowa może odpowiadać za 0-80% portfela, natomiast część dłużna za 20-100% portfela.
Na drugim poziomie część dłużna i udziałowa dzielone są na ekspozycje na określone segmenty rynku. Część dłużna jest podzielona pod względem ryzyka kredytowego. Depozyty oraz obligacje emitowane, gwarantowane lub poręczone przez Skarb Państwa, NBP i inne wskazane instytucje muszą stanowić między 70 a 100% części dłużnej. Pozostałe instrumenty dłużne mogą odpowiadać za 0-30% tej części portfela, przy czym nie więcej niż 10% jeśli chodzi o instrumenty bez ratingu inwestycyjnego. W części udziałowej ekspozycja powinna być budowana głównie w oparciu o spółki z WIG20 w przedziale 40-80%, a także spółki notowane na giełdach zagranicznych z krajów OECD w przedziale 20-60%. Do 20% części udziałowej mogą stanowić spółki z mWIG40, a do 10% spółki spoza WIG20 i mWIG40 notowane (lub mające być notowane) na Rynku Głównym GPW czy NewConnect.
Warto w tym miejscu dodać, że tak wymieniona alokacja obowiązuje na stan z końca 2023. Z gabinetów poselskich słychać bowiem pierwsze sygnały o potencjalnych zmianach w jej strukturze, choć poza zmniejszeniem minimalnego udziału spółek z WIG20 szczegóły tych zmian nie są na razie znane.
Wracając jednak do obecnie obowiązujących przepisów, w ramach wskazanych wyżej limitów fundusze PPK mają dodatkowo narzucone ograniczenia dotyczące inwestowania w aktywa denominowane
w walutach obcych krajów OECD do 30% aktywów, a także te dotyczące inwestowania poprzez inne fundusze inwestycyjne. A te są w znaczącej mierze rygorystyczne, dzięki czemu zapewnione jest, że maksymalne faktyczne koszty funkcjonowania funduszu PPK będą utrzymywane na bardzo niskim poziomie. Zasadniczo, fundusze PPK mogą zainwestować do 30% aktywów w bardzo tanie fundusze inwestycyjne o TER na poziomie maksymalnie 0,3%. W praktyce oznacza to możliwość inwestowania głównie w fundusze pasywne (indeksowe i ETF) oferowane przez podmioty zagraniczne. Dodatkowe 10% może być zainwestowane w inne, nieco droższe fundusze inwestycyjne, tyle że nie więcej niż 1% w pojedynczy taki fundusz lub 10% gdy jest to fundusz zarządzany pasywnie. Ten zapis otwiera z kolei furtkę do inwestowania w fundusze ETF tworzone na bazie prawa polskiego, będące formalnie (portfelowymi) funduszami inwestycyjnymi zamkniętymi. Ważnym ograniczeniem w kontekście inwestowania w inne fundusze inwestycyjne jest również fakt, że fundusz PPK nie może stać się znaczącym uczestnikiem funduszu zainwestowanego – taka inwestycja może stanowić maksymalnie 20% aktywów funduszu zainwestowanego.
Z możliwości uzyskiwania ekspozycji na określone segmenty rynku za pomocą innych funduszy inwestycyjnych zarządzający funduszami PPK chętnie korzystają. Zwłaszcza wypełniając ustawowy wymóg zainwestowania części akcyjnej na rynkach zagranicznych. Jeśli chodzi o fundusze ETF, to stanowią one niemal 10% aktywów (sub)funduszy PPK prowadzonych przez TFI. Przy czym na inwestycję w ETF-y zdecydowało się tak naprawdę 70% ogółu tych funduszy. Średnia wartość inwestycji tylko tych funduszy PPK, które ulokowało część swoich środków w ETF-y, historycznie wahała się
w przedziale 13-15%, a więc w około połowie dopuszczalnego limitu. Mniej więcej 1/3 takich funduszy inwestowała w sposób symboliczny do maksymalnie 3%. Z kolei niemal 1/5 tej grupy ulokowała w ETF-ach ponad 20% portfela, czasami przekraczając nawet poziom 25%.
Właściwie wszystkie aktywa ulokowane w ETF-y zainwestowano w te odzwierciedlające indeksy akcyjne (99,5%). Głównie w indeks S&P 500 (>40%), MSCI Europe/EMU (>20%) i MSCI World (>15%). Zdecydowanie najwięcej aktywów powierzono największemu europejskiemu (i światowemu) dostawcy ETF – firmie BlackRock oferującej ETF-y pod marką iShares (>60%). Całkiem sporo trafiło do Xtrackers (20%) czy HSBC (8%).
Analizując portfele funduszy PPK można dojść do następujących wniosków. Część dłużna budowana jest w sposób aktywny, a fundusze ETF są wykorzystywane jedynie w marginalnym stopniu do uzyskania ekspozycji na trudniej dostępne czy wymagające dywersyfikacji rynki, jak rynek obligacji krajów rozwijających się czy rynek obligacji korporacyjnych. W części dłużnej widoczne są z kolei dwa podejścia do inwestowania. Pierwsze polega na całkowitym aktywnym wyborze składników do portfela w ramach strategii bottom-up (selektywny wybór spółek). Drugie opiera się na strategii bottom-up na polskiej giełdzie, przy jednoczesnej niemal pasywnej strategii (z co najwyżej ograniczonym zastosowaniem podejścia top-down) w zagranicznej części akcyjnej.
I oba te podejścia do strategii akcyjnych należy traktować jako naturalne (w części obligacyjnej tym bardziej). Polscy zarządzający powinni bowiem posiadać odpowiednie kompetencje do aktywnej selekcji spółek, zwłaszcza na rynku polskim (choć już niekoniecznie zawsze na rynkach zagranicznych). Muszą w końcu uzasadnić wartość swojej pracy. I to jest jasne. Mając jednak na uwadze limity ekspozycji w części akcyjnej, wydaje się, że mogliby oni skoncentrować swoje działanie bardziej na tych segmentach rynku, które mają rzeczywisty wpływ na końcowy wynik funduszu – spółkach z WIG20 (stanowiących w funduszach PPK o odleglejszych datach min. 24% ich całkowitych aktywów), mWIG40 (max. 16%) czy z zagranicy (min. 12%). Ten segment rynku, który stanowić może co najwyżej 8% aktywów funduszy PPK, a który dotyczy dziesiątek, a właściwie nawet setek emitentów notowanych na GPW w Warszawie, mógłby zostać nie tyle pominięty (bo atrakcyjność stóp zwrotu w tym segmencie była historycznie stosunkowo wysoka) co zastąpiony pasywną, dobrze zdywersyfikowaną formą inwestycji. A taką można zbudować bezpośrednio lub poprzez notowany na GPW fundusz ETF naśladujący indeks sWIG80TR.

Ceny ubezpieczeń spadły o 3% w pierwszym kwartale 2025 r.

Pożyczki bez zaświadczeń i formalności – dlaczego Polacy coraz częściej wybierają tę formę finansowania?
Walletto Fintech Poland i rozwój polskiego ekosystemu fintech
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Trwają prace nad szczegółowymi wytycznymi dla schronów. Prowadzona jest też inwentaryzacja i ocena stanu istniejących obiektów
W MSWiA trwają prace nad rozporządzeniem, które określi m.in., jakie warunki powinny spełniać miejsca schronienia, oraz wprowadzi spójne standardy dotyczące ich organizacji i wyposażenia. Ich opracowanie wymagane jest przez ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej, która weszła w życie 1 stycznia br. Trwa także inwentaryzacja istniejących obiektów zbiorowej ochrony, w tym schronów. Jak podkreślają eksperci, mamy w tym obszarze wiele zaległości do nadrobienia. Problemem jest niedobór specjalistów od budowli schronowych, którzy mogliby ten proces wesprzeć i przyspieszyć.
Handel
Nowy rozdział we współpracy Wielka Brytania – Unia Europejska. Bezpieczeństwo jedną z kluczowych kwestii

19 maja odbędzie się w Londynie pierwszy od brexitu na tak wysokim szczeblu szczyt brytyjskich i unijnych przywódców. Zdaniem polskich europosłów obydwie strony dojrzały do ponownego zacieśnienia stosunków i są dla siebie kluczowymi partnerami. Rozmowy dotyczyć mają przede wszystkim zagadnień związanych z obronnością, ale także możliwości swobodnego przemieszczania się młodych ludzi. Wyzwaniem we wzajemnych relacjach wciąż są kwestie handlowe.
Transport
W Amazon pracuje ponad 750 tys. robotów. Najnowszy jest wyposażony w „zmysł” dotyku

Pierwsze roboty wyposażone w „zmysł” dotyku wykorzystywane są przez Amazon do obsługi produktów w centrach realizacji zamówień w USA i Niemczech. Roboty potrafią precyzyjnie przeszukiwać nawet ciasne przestrzenie półek w poszukiwaniu konkretnych produktów i z wyczuciem przenosić je na taśmę. Dzięki nim pracownicy nie muszą się schylać ani wspinać po drabinie w poszukiwaniu towaru. Automatyzacja wspiera też pracę kurierów. Paczki, które mają być dostarczone pod wskazany adres, podświetlane są w furgonetce na zielono, co ułatwia znalezienie właściwej przesyłki i skraca czas dostawy.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.