Czy koronawirus rozpędzi chmury?

Komentarz Piotra Kaweckiego, Prezesa Zarządu ITBoom Sp. z o.o. 

Zgodnie z ostatnimi doniesieniami i planem prezentowanym przez Ministerstwo Cyfryzacji chmura w sektorze publicznym będzie wdrażana znacznie szybciej, niż miało to miejsce dotychczas. Głównie dzięki skróceniu czasu przyjętych wcześniej procedur oraz determinacji rządzących do szybkiego
i skutecznego wykorzystania narzędzi informatycznych w administracji państwowej. Pierwsze przetargi w nowych czasach pandemii i ze znacznie uproszczonymi procedurami ruszyły parę dni temu. Rząd stara się nadrobić stracony czas, który biznes globalny efektywnie wykorzystuje do zbudowania przewagi rynkowej już od dobrych kilku lat. Narzędzia informatyczne, chmurowe rozwiązania umożliwiające całkowitą pracę zdalną są w gospodarce od dłuższego czasu. To czego nam było potrzeba to katalizatora zmian – ten pojawił się na przełomie roku 2019 i 2020 roku. Mowa oczywiście o wirusie COVID-19. To jemu zawdzięczamy rosnącą sprzedaż sprzętu mobilnego, a także rozwiązań IT dedykowanych pracy zdalnej w 100% opartych na chmurze.

Czyżby zatem Covid-19 rozpędzał chmurę?

Chmura znacznie przyspiesza, głównie dzięki wirusowi. Zdaniem wielu ekspertów jest to początek końca świata, jaki znaliśmy do tej pory. Wydaje się oczywiste, że inwestowanie w rozwiązania infrastruktury IT zorientowane głównie na tradycyjne myślenie o biznesie to już przeszłość. Mamy zatem do czynienia z początkiem całkiem nowego świata, w którym biznes będzie opierał się o innowacyjne narzędzia informatyczne osadzone w chmurze. Dadzą one możliwość pracy zdalnej przy pełnej kontroli tego procesu oraz zachowania najwyższych standardów bezpieczeństwa. Łańcuchy dostaw, sprzedaż, finanse, zarządzanie kadrami, raportowanie czasu pracy, obieg dokumentów to obszary które w obecnym kryzysie niejednego szefa przyprawiają o bezsenność. Narzędzia IT do wspomagania tych procesów nie są jednak z nami od wczoraj. Od dawna potrafimy je wykorzystywać, tyle że dotąd nie wszyscy odczuwali taką potrzebę.

Poza naturalnym oporem organizacji do wprowadzania innowacji, często barierę stanowiły też koszty. Zdaniem rynku chmura jest za droga, mimo że w ostatecznym rozrachunku się opłaca, to jej cena musi spaść – zwłaszcza w Polsce. Uważam jednak, że skoro podaż tej usługi wzrośnie to tym samym ceny potencjalnie spadną. Dodatkowe wsparcie państwa na tym polu poprzez np. dofinansowanie czy specjalne udogodnienia dla firm, które swoją pracę opierają na rozwiązaniach chmurowych, mogłyby pomóc zarówno w zwiększeniu sprzedaży tych rozwiązań, jak i znacznemu obniżeniu ich ceny. Zapewne pomogłoby to gospodarce i uodporniłoby ją na przyszłe zagrożenia, które przecież de facto nie znikną wraz z pokonaniem COVID-19.

Musimy teraz działać bardzo szybko, aby nasze firmy i gospodarka stanęły na czele odradzającego się świata. Jest to możliwe. Jesteśmy krajem, w którym implementuje się bardzo wiele rozwiązań IT. Dla przykładu nasza rodzima bankowość należy do jednej z najbardziej nowoczesnych na świecie. Dzięki rozwiązaniom internetowym, chmurze i wirtualnym doradcom jesteśmy dzisiaj w stanie zostać w domach. Za tym przykładem muszą podążać inne branże.

Rząd wykonał krok na drodze do szybkiego i skutecznego wdrożenia rozwiązań chmurowych. Pamiętajmy, że w biznesie takie wdrożenia wciąż trwają, a same rozwiązania są na wyciągnięcie ręki. Warto być konsekwentnym i wykonać kolejny ruch wspierający infrastrukturę, która pobudzi naszą gospodarkę do odrodzenia. Pamiętajmy, że po każdym kryzysie przychodzi wzrost. A my przecież chcemy być w jego awangardzie.