Dark kitchens na fali
Duża, nowoczesna kuchnia na obrzeżach miasta, niskie koszty, zróżnicowana oferta, zamówienia online, tylko dowozy – to podstawowe założenia nowego trendu w gastronomii – dark kitchens. Eksperci twierdzą, że to przyszłość branży.
O tym, że gastronoma stoi teraz rynkiem delivery powiedziano już bardzo wiele. Kwarantanna i groźba ponownego lockdownu zdynamizowały jego rozwój. Wszystkie firmy, które do tej pory nie realizowały dowozów, już to robią. Dla wielu niestety okazało się za późno. Największa kreatywność rodzi się w obszarze cyfrowego marketingu. Powstają zaawansowane narzędzia wspomagające sprzedaż przez internet, czyli aplikacje online, karty lojalnościowe, kioski dotykowe. Mówi się też o dark kitchens, trendzie opartym wyłącznie na dowozach.
Co to jest dark kitchens
Dark kitchens polega przede wszystkim na tym, że pod jednym adresem (i geograficznym i internetowym) mieści się kilka marek albo serwowane są bardzo różnorodne potrawy. Biznesem zarządzają albo dystrybutorzy żywności, tacy jak np. Uber Eats czy Delivero, albo spółki samych restauratorów, decydujących się zorganizować wspólną kuchnię.
W dark kitchens można za pośrednictwem aplikacji lub strony www zamówić wiele różnych dań: od schabowego, przez sushi, potrawy meksykańskie czy chińskie po pizze. Mają tam prawie wszystko i na dodatek szybko dowiozą zamówienie we wskazane miejsce. Na tym polega ich atrakcyjność dla klientów. Przedsiębiorców przekonują natomiast niskie koszty utrzymania lokalu. Wszystkie dania wychodzą z jednej centralnej kuchni. Nie ma potrzeby inwestowania w salę konsumpcyjną ani obsługę kelnerską. Kuchnia nie musi być ulokowana w centrum miasta. Na jej urządzenie wykorzystuje się mniej atrakcyjne i tańsze pomieszczenia, często w przemysłowych dzielnicach. Warunek, by był do nich dobry dojazd.
Prognozy dla gastronomii
Nurt dark kitchens funkcjonuje wprawdzie na świecie od kilku lat, ale dopiero teraz, za sprawą pandemicznych ograniczeń, zaczął się gwałtownie rozwijać. Eksperci mówią, że to przeszłość gastronomii. Podpierają się danymi z zagranicy. Renata Kamińska z CBRE prognozuje, że w 2020 roku rynek multikuchni w Europie wzrośnie o 85 proc (!) w stosunku do ubiegłego i wart będzie ponad 400 mln dolarów. W Polsce są już prowadzone pierwsze eksperymenty, na razie ma małą skalę, ale wielu gigantów szykuje się do uruchomienia dark kitchens. Niekoniecznie nawet pod swoim logo. Mają przewagę, ponieważ dysponują globalnymi statystykami, bardzo zróżnicowaną ofertą i technologią. Mają też dopracowane procesy dystrybucji i sprzedaży.
– Dark kitchens to oczywiście reakcja rynku na to, jak przeformatował gastronomię covid – mówi Mariusz Olechno, współwłaściciel ogólnopolskiej sieci Koku Sushi. – Chodzi głównie o bardzo duże ograniczenie wydatków. Sala konsumpcyjna zawsze je generuje. W przypadku dark kitchens odpadają wydatki na klimatyczny wystrój, świece, kwiaty, dopracowane graficznie i wydrukowane menu. Nie przebiera się kelnerek w ludowe stroje itd. Wystarczy duża kuchnia w niekoniecznie prestiżowej lokalizacji, telefon, dobry marketing w internecie, aplikacja i jedzenie trafia do zamawiającego.
Wielkomiejskość dark kitchens
Sieć Koku Sushi tworzy ponad 30 lokali w całym kraju. Ma ona więc porównanie i dostrzega, że multikuchnie sprawdzą się raczej w dużych miastach. W Warszawie nie tak chętnie chodzi się teraz do lokali niż w mniejszych miejscowościach, gdzie wydaje się, że zagrożenie jest minimalne. Mimo przejścia w wielu firmach na pracę zdalną, tempo życia w metropoliach nadal jest szybkie. Często wygodniej jest tam zamówić coś na wynos niż ugotować samemu, szczególnie że ludzie mieszkający w dużych miastach często dysponują grubszym portfelem. Na pewno jednak i w małych miastach nowe czasy odbiją swoje piętno na przyzwyczajeniach związanych ze stołowaniem się “na mieście”. Nie ma co tego wątpliwości Mariusz Olechno.
– Dlatego jeszcze w maju wprowadziliśmy model franczyzowy Koku Sushi Point. Nie nazwę go dark kitchens, bo oferujemy tylko sushi, ale zasada minimalizowania kontaktu na linii obsługa – klient jest podobna. Do punktu wchodzą – i to pojedynczo - tylko dostawcy, lub klienci odbierający zamówienia, a dania zamawia się najczęściej online lub telefonicznie– wyjaśnia.
Mariusz Olechno przewiduje, że tradycyjne restauracje nie znikną z miejskiego krajobrazu, ale na pewno trochę zmieni się ich funkcja i odbiorcy. Staną się raczej miejscem spotkań niż szybką jadłodajnią. Tym bardziej liczyć się w nich będzie wystrój, profesjonalna obsługa, prezentacja dania.
Finał III edycji akcji „Dom z Serca”
Dynamiczny rozwój i inwestycja w przyszłość: podsumowanie roku 2024 w sieci fran
DDW podsumowuje rok 2024 branży wodorowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom
Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.
Fundusze unijne
Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.