Gdzie w Polsce najczęściej dochodzi do wypadków i kolizji drogowych?
W 2022 r. w przeliczeniu na 1000 mieszkańców do największej liczby wypadków i kolizji drogowych z udziałem samochodów osobowych doszło w województwie dolnośląskim (11,3). Natomiast wśród miast wojewódzkich w Katowicach (18,1). Najczęstszą przyczyną zdarzeń jest niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami.
Eksperci multiporównywarki rankomat.pl przeanalizowali dane zawarte w bazie Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji (SEWiK) i na ich podstawie ustalili, gdzie w Polsce najczęściej dochodzi do wypadków oraz kolizji drogowych z udziałem samochodów osobowych. W tych miejscach ryzyko uszkodzenia samochodu jest wyższe, co może wpływać koszt ubezpieczenia.
Pozornie najniebezpieczniej na drodze w mazowieckim i w Warszawie
W 2022 r. w Polsce do największej liczby wypadków i kolizji z udziałem samochodów osobowych doszło w województwie mazowieckim (54 318). W czołówce znalazły się również śląskie (45 088) i dolnośląskie (32 735). Z kolei najmniej zdarzeń drogowych odnotowano w opolskim (8797), lubuskim (9413) i świętokrzyskim (10 188).
Natomiast w miastach wojewódzkich do największej liczby wypadków i kolizji doszło w Warszawie (22 345). Kolejne miejsca zajęły Wrocław (9392) i Kraków (8704). Natomiast najmniej zdarzeń drogowych odnotowano w Gorzowie Wielkopolskim (1648), Opolu (2007) i Olsztynie (2494).
Najbezpieczniej na drodze w dolnośląskim i Katowicach
Zwykle im większe miasto lub województwo, tym częściej dochodzi do wypadków i kolizji z udziałem samochodów osobowych. Przede wszystkim z powodu znacznie większego natężenia ruchu drogowego. Warto więc porównać liczbę zdarzeń w przeliczeniu na 1000 mieszkańców. Okazuje się, że wówczas najniebezpieczniej jest w dolnośląskim (11,3). W czołówce znajdują się również śląskie (10,3) i kujawsko-pomorskie (10,2). Z kolei mazowieckie zajmuje w zestawieniu piąte miejsce ze wskaźnikiem 9,9.
Natomiast do najmniejszej liczby wypadków i kolizji drogowych w przeliczeniu na 1000 mieszkańców z udziałem samochodów osobowych dochodzi w województwie podkarpackim (6,9). Nieco częściej ma to miejsce w małopolskim (7,7) i lubelskim (8).
Wśród miast wojewódzkich najczęściej do wypadków i kolizji drogowych z udziałem samochodów osobowych w przeliczeniu na 1000 mieszkańców dochodzi w Katowicach (18,1). W ścisłej czołówce znajdują się również Kielce (16,2) i Opole (15,8).
Co ciekawe, w przeliczeniu na 1000 mieszkańców najrzadziej do wypadków i kolizji dochodzi w Krakowie (10,8) i w Warszawie (12). Natomiast na najniższym stopniu podium znajduje się Poznań (12,4).
Jednocześnie warto podkreślić, że w całej Polsce w 2022 r. liczba wypadków i kolizji z udziałem samochodów osobowych zmniejszyła się z 407 295 do 351 154 w porównaniu do 2021 r. Oznacza to spadek o 56 141. Mniejszą liczbę zdarzeń drogowych odnotowano we wszystkich szesnastu województwach. Najbardziej w mazowieckim (-8935 rok do roku), śląskim (-6185) i dolnośląskim (-5127).
Niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami najczęstszą przyczyną wypadków
Najczęstszą przyczyną wypadków i kolizji drogowych z udziałem samochodów osobowych w siedmiu województwach jest niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami. Najwięcej w śląskim (8874), a najmniej w opolskim (1554). Z kolei w przeliczeniu na 1000 mieszkańców jest to najczęstszy powód zdarzeń w dolnośląskim (3,4), a najrzadszy w podkarpackim (1,2).
Natomiast nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu jest najczęstszą przyczyną wypadków i kolizji w sześciu województwach. Najwięcej w wielkopolskim (4753), a najmniej w świętokrzyskim (1530). Z kolei w przeliczeniu na 1000 mieszkańców jest to najczęstszy powód zdarzeń drogowych w kujawsko-pomorskim (1,8), a najrzadszy w świętokrzyskim (1,2).
Ponadto w wyniku niedostosowania prędkości do warunków ruchu drogowego najczęściej do wypadków i kolizji z udziałem samochodów osobowych dochodzi w województwie mazowieckim (9322), łódzkim (3981) i warmińsko-mazurskim (1768).
W jedenastu miastach wojewódzkich najczęstszą przyczyna wypadków i kolizji z udziałem samochodów osobowych jest niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami. Najwięcej we Wrocławiu (2822), a najmniej w Olsztynie (381). Z kolei w przeliczeniu na 1000 mieszkańców jest to najczęstszy powód zdarzeń drogowych w Katowicach (4,7), a najrzadszy w Olsztynie (2,2).
Natomiast niedostosowanie prędkości do warunków ruchu drogowego jest najczęstszą przyczyną wypadków i kolizji w Łodzi (1709), Gdańsku (1563) i Poznaniu (1200). Z kolei nieprawidłowa zmiana pasa ruchy w Warszawie (4783), a nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu w Gorzowie Wielkopolskim (347).
Bez ubezpieczenia AC naprawa pojazdu może być bardzo kosztowna
Jeśli do zdarzenia drogowego dojdzie z winy osoby trzeciej, to odszkodowanie zostanie wypłacone poszkodowanemu z ubezpieczenia OC sprawcy. Jednak, gdy kierowca spowoduje wypadek lub kolizję drogową, w której wyniku uszkodzony zostanie jego samochód czy motocykl, to koszty naprawy pojazdu może pokryć tylko polisa AC.
Należy pamiętać, że wpływ na cenę autocasco ma wiele czynników. Oprócz wieku, marki i modelu pojazdu czy historii ubezpieczeniowej kierowcy, również m.in. zakres ochrony, wariant naprawy, rodzaj części, bądź udział własny.
- Zwykle dobrowolne ubezpieczenie AC można kupić taniej w pakiecie z obowiązkowym OC. Jednak należy uważać na opcję AC mini, czyli autocasco z podstawowym zakresem ochrony, który może ograniczać się np. tylko do kradzieży. Jeśli więc dojdzie do uszkodzenia samochodu w wypadku lub kolizji, ubezpieczyciel nie pokryje kosztów naprawy. Ponadto obniżyć wysokość składki można za pomocą wyboru części zamiennych zamiast oryginalnych, czy stosując udział własny w likwidacji szkody. Tańszy będzie również wariant kosztorysowy, czyli otrzymanie gotówki na konto i naprawa auta na własną rękę, w odróżnieniu od wizyty w Autoryzowanej Stacji Obsługi – wyjaśnia Kamil Sztandera, ekspert ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w multiporównywarce rankomat.pl.
Poza tym duży wpływ na cenę AC ma również m.in. marka samochodu. W I kwartale 2023 r. wśród 10 najczęściej ubezpieczanych aut w porównywarce rankomat.pl, najwięcej za pakiet OC + AC płacili właściciele BMW (1970 zł). Nieco mniej na ten cel musieli przeznaczyć posiadacze Audi (1819 zł) oraz Toyoty (1359 zł).
Natomiast najtańszą marką w zestawieniu pod względem zakupu pakietu OC + AC okazał się Opel (1128 zł). Nieznacznie droższy był Citroen (1153 zł) i Renault (1159 zł).
VEHIS z dealerami budują stock samochodowy dostępny online
Atrakcyjna i przejrzysta oferta Mazdy – nowe samochody dostępne od ręki
Wyprzedaż aut z rocznika 2024 w salonach Toyoty. Najpopularniejsze modele w Polsce w obniżonych cenach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.
Farmacja
Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów
Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.
Ochrona środowiska
Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania
Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.