Welurowe, gumowe czy TPE? Jakie dywaniki sprawdzą się najlepiej w twoim aucie?
Każdy kierowca – zarówno ten bardziej i mniej doświadczony – doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że utrzymanie porządku w samochodzie jest nie lada wyzwaniem, zwłaszcza podczas trwającej jeszcze zimy. W tej kwestii ogromnym wsparciem okazują się być odpowiednio dobrane dywaniki samochodowe. Choć nie każdy zwraca uwagę na te akcesoria, pełnią one niezwykle ważną rolę w każdym aucie – chronią przed różnego rodzaju zabrudzeniami, wpływają na bezpieczeństwo, a także – co nie bez znaczenia – cieszą oko.
Zastanawiasz się nad kupnem dywaników samochodowych? Nie możesz zdecydować się na konkretny rodzaj? Ekspert podpowiada, na co zwrócić uwagę przed decyzją zakupową.
Estetyka dywaników samochodowych – kwestia dyskusyjna
Bezsprzecznie, cechą dywaniki samochodowego, na którą wielu kierowców zwraca uwagę przede wszystkim jest ich wygląd. W tej kwestii akcesoria welurowe są powszechnie postrzegane jako te bardziej estetyczne. W tej kwestii oczywiście nie możemy ująć im wielu zalet – przede wszystkim mają delikatną strukturę, dzięki czemu poczujemy się w aucie ciepło i przytulnie. Są dostępne w wielu kolorach – w przeciwieństwie do gumowych, które zwykle są czarne. Daje to dodatkowe możliwości personalizacji i pozwala lepiej dopasować je do koloru tapicerki samochodu. Zwykle wykończone są także obszyciem dodającym elegancji, co więcej są też dużo milsze w dotyku.
- Rzeczywiście, większość kierowców to właśnie dywaniki welurowe stawia jako wzór estetyki i elegancji. Rzeczywistość pokazuje jednak, że akcesoria niewykonane z weluru także potrafią zaskakiwać – przekonuje Bartosz Frontczak, ekspert marki FroGum. – Szczególnie zauważalne jest to w dywanikach premium wyprodukowanych z tworzywa TPE, czyli specjalnej mieszanki nie zawierającej substancji szkodliwych dla zdrowia. Wyglądają dużo bardziej elegancko niż te wykonane z gumy. Ponadto dedykowane są do każdego auta, więc wręcz idealnie dopasowują się do kształtu podłogi, podczas gdy welury zwykle tworzone są w jej generalnym obrysie. Ich estetyka możliwa jest także do utrzymania na dłużej – nie płowieją i nie tracą koloru w trakcie użytkowania – dodaje Bartosz Frontczak.
Utrzymanie tego typu dywaników TPE w dobrym stanie wizualnym jest też dużo tańsze – w przeciwieństwie do welurów, które są dość trudne i czasochłonne w pielęgnacji. Konieczne jest ich regularne odkurzanie oraz pranie – biorąc pod uwagę ich podatność na odbarwienia. Wymagają specjalnych, nierzadko kosztownych preparatów, podczas gdy do pielęgnacji dywaników TPE wystarczy nam w zasadzie jedynie woda.
Wygląd to nie wszystko. Zwracajmy uwagę na trwałość i odporność na zabrudzenia
Niestety nie da się ukryć, że pomimo wszystkich zalet natury estetycznej, dywaniki welurowe nie mogą stanowić dobrej i skutecznej ochrony dla oryginalnej podłogi i tapicerki auta – zwłaszcza teraz podczas panującej jeszcze zimy. Przez to, że wykonane są zwykle z weluru igiełkowego albo wykładziny pętelkowej lub perłowej, niestety dość szybko nasiąkają wodą, generując niepotrzebną wilgoć w aucie. Przez to nie tylko z czasem zaczynają parować szyby, ale także wytwarza się dobre środowisko do powstawania grzybów i roztoczy, co w skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do groźnych chorób. Co więcej, w produktach welurowych, zabrudzenia skutecznie zatrzymywane są między włóknami, z czym domowy odkurzacz z pewnością sobie nie poradzi.
W tej kategorii dywaniki gumowe, a zwłaszcza te wyprodukowane z tworzywa TPE wydają się mieć sporą przewagę. Nie nasiąkają, a ponadto mają korytkowy kształt oraz wyższe krawędzie, które utrzymują ewentualną wodę czy inne zabrudzenia w dywaniku, co ochroni oryginalne poszycie auta. Taki dywanik wystarczy w zasadzie tylko wyjąć, opłukać wodą pod ciśnieniem lub z użyciem delikatnej szczotki, a po umyciu jedynie strząsnąć lub poczekać chwilę, aż woda spłynie. W produktach welurowych, zabrudzenia niestety skutecznie zatrzymywane są między włóknami.
– Akcesoria welurowe są zwykle tańsze od dywaników TPE, idzie za tym jednak to, że są także mniej żywotne. Uwidacznia się to wyjątkowo w kończącym się już sezonie zimowym. To właśnie wtedy do naszego pojazdu wnosimy błoto, wodę z kałuż czy śnieg, które sprawiają, że dywanik materiałowy szybko niszczeje, nie spełniając przy tym swoich podstawowych funkcji. Wówczas nietrudno o uszkodzenie oryginalnej wykładziny auta, co znacząco obniży jego wartość przy ewentualnej sprzedaży – przekonuje Bartosz Frontczak, ekspert marki FroGum.
A co z bezpieczeństwem?
Eksperci przyznają, że dywaniki samochodowe mogą mieć wpływ nie tylko na wygląd i kondycję wnętrz samochodu, ale także kwestie bezpieczeństwa za kółkiem.
– Akcesoria welurowe mają tendencję do przecierania się, rolowania i odznaczania w obszarze, w którym trzymamy stopy. Dzieje się tak praktycznie w każdym dywaniku, z którego korzystamy dłuższy czas. Wówczas zwykle po prostu „wkręca się” między pedały, co znacznie wpływa na bezpieczeństwo za kółkiem. W tym zestawieniu wydaje się, że lepiej wypada dywanik gumowy lub z tworzywa TPE, który jest ciężki do zarysowania bądź odgniecenia oraz dużo bardziej stabilny. Mimo, że siłą rzeczy mniej przyjemny w dotyku, to w zamian proponuje strukturę antypoślizgową, która znacząco wpłynie na poczucie bezpieczeństwa – podsumowuje Bartosz Frontczak z FroGum.
Każdemu rodzajowi dywaników samochodowych nie brakuje zalet. O ile te welurowe wydają się mieć bardziej elegancki i atrakcyjny wygląd, tak te gumowe lub wykonane z tworzywa TPE charakteryzują się większą żywotnością i funkcjonalnością. Przy doborze odpowiednich akcesoriów warto wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw, a podróże z pewnością staną się dużo przyjemniejsze.
VEHIS z dealerami budują stock samochodowy dostępny online
Atrakcyjna i przejrzysta oferta Mazdy – nowe samochody dostępne od ręki
Wyprzedaż aut z rocznika 2024 w salonach Toyoty. Najpopularniejsze modele w Polsce w obniżonych cenach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.
Farmacja
Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów
Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.
Ochrona środowiska
Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania
Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.