Złodzieje samochodów wzięli się do roboty
Według nieoficjalnych danych policji rośnie liczba kradzieży samochodów. Giną głównie auta marek premium, SUV-y i vany – ale nie tylko. Powodami są zapotrzebowanie na części oraz pojawienie się większej liczby złodziei-amatorów.
Audi A5 z miejscowości Rokitki niedaleko Tczewa. Lexus RC 200 F-Sport z Marek pod Warszawą. Opel Vectra ze Stargardu. Volvo XC60 z Pomiechówka w pobliżu Nowego Dworu Mazowieckiego... To tylko kilka ze skradzionych w grudniu samochodów, których zrozpaczeni właściciele poszukują za pośrednictwem Facebooka. Posty okraszone są zdjęciami „zguby” i kończą się zdaniem w stylu „Jeśli ktokolwiek zauważył lub wie cokolwiek, co mogłoby pomóc w ustaleniu sprawców, to bardzo proszę o kontakt”. O pojazdach padających łupem złodziei informują też oficjalne strony policji, przy czym – co oczywiste – są to wpisy dotyczące zatrzymania przestępców.
Z rozmów z mundurowymi z wydziałów do walki z przestępczością samochodową wynika, że złodziejski proceder nasilił się w ostatnich miesiącach. Potwierdzają to specjaliści z firm zajmujących się odzyskiwaniem aut, które zostały skradzione.
– Duża liczba kradzieży podyktowana jest problemami z kupnem aut. Nie dość, że na nowe z salonów trzeba czekać miesiącami, to i używane rozchodzą się w ekspresowym tempie, a ich ceny są znacznie wyższe niż przed rokiem. W efekcie właściciele – niejako z przymusu – wydłużają czas eksploatacji swoich dotychczasowych pojazdów, co skutkuje zapotrzebowaniem na różnego rodzaju podzespoły. To z kolei napędza rynek kradzieży, bo większość samochodów padających łupem przestępców jest rozbieranych na części pierwsze – wyjaśnia Mirosław Marianowski, security manager w spółce Gannet Guard Systems.
Dodaje, że popytowi na elementy z demontowanych aut sprzyja też pora roku. – Śliskie nawierzchnie oznaczają więcej stłuczek i idący za tym wzrost uszkodzeń pojazdów. Do ich naprawy potrzebne są części, a te – w atrakcyjnych cenach – gotowi są dostarczać przestępcy – mówi Mirosław Marianowski.
Wskazuje też na jeszcze jedną przyczynę rosnącej liczby kradzieży. – Przez lata procederem zajmowały się zorganizowane, wyspecjalizowane grupy. Samochód trzeba było umieć ukraść. Dziś jest to znacznie łatwiejsze, stąd zwiększająca się grupa „złodziei-amatorów”. Używają oni m.in. sprzętu typu gameboy. To urządzenia do złudzenia przypominające grę Nintendo, tyle że z oprogramowaniem, które umożliwia zdalne otwieranie i uruchamianie aut. Dobiera ono niezbędne do tego kody na bazie oryginalnych kluczy serwisowych umożliwiających awaryjne dostawanie się do pojazdów i włączanie ich silników. W przypadku kilku marek wystarczy zbliżyć się z gameboyem do auta, wybrać jego model i rocznik, po czym samochód staje otworem i po chwili jest gotowy do jazdy – stwierdza ekspert Gannet Guard Systems.
Pytany o możliwość zabezpieczenia auta wskazuje na system monitoringu radiowego. Do lokalizacji pojazdu wykorzystuje on pasmo sygnałów, których nie są w stanie zakłócić zagłuszarki powszechnie stosowane przez złodziei samochodów. – Jest tak skuteczny, że ponad 90 proc. namierzanych pojazdów odzyskujemy w ciągu 24 godzin od chwili zgłoszenia kradzieży – zaznacza Mirosław Marianowski.

Rejestracja samochodów za granicą. Czy to się nadal opłaca? Kto może skorzystać?

Electroride podsumowuje 2024 rok w elektromobilności

Allianz Partners i Mazda Motor Europe przedłużają współpracę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

UE lepiej przygotowana na reagowanie na klęski żywiołowe. Od czasu powodzi w Polsce pojawiło się wiele usprawnień
Na tereny dotknięte ubiegłoroczną powodzią od rządu trafiło ponad 4 mld zł. Pierwsze formy wsparcia, w tym zasiłki, pomoc materialna czy wsparcie dla przedsiębiorców, pojawiły się już w pierwszych dniach od wystąpienia kataklizmu. Do Polski ma też trafić 5 mld euro z Funduszu Spójności UE na likwidację skutków powodzi. Doświadczenia ostatnich lat powodują, że UE jest coraz lepiej przygotowana, by elastycznie reagować na występujące klęski żywiołowe.
Prawo
Rzecznik MŚP: Obniżenie składki zdrowotnej to nie jest szczyt marzeń. Ideałem byłby powrót do tego, co było przed Polskim Ładem

Podczas najbliższego posiedzenia, które odbędzie się 23 i 24 kwietnia, Senat ma się zająć ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zakłada ona korzystne zmiany w składkach zdrowotnych płaconych przez przedsiębiorców. Rzecznik MŚP apeluje do izby wyższej i prezydenta o przyjęcie i podpisanie nowych przepisów. Pojawiają się jednak głosy, że uprzywilejowują one właścicieli firm względem pracowników, a ponadto nie podlegały uzgodnieniom, konsultacjom i opiniowaniu.
Handel
Konsumpcja jaj w Polsce rośnie. Przy zakupie Polacy zwracają uwagę na to, z jakiego chowu pochodzą

Zarówno spożycie, jak i produkcja jaj w Polsce notują wzrosty. Znacząca większość konsumentów przy zakupie jajek zwraca uwagę na to, czy pochodzą one z chowu klatkowego. Polska jest jednym z liderów w produkcji i eksporcie jajek w UE, ale ma też wśród nich największy udział kur w chowie klatkowym. Oczekiwania konsumentów przyczyniają się powoli do zmiany tych statystyk.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.