Jak koronawirus wpłynął na inwestycje mieszkaniowe w pierwszym kwartale?
RynekPierwotny.pl
ul. Adama Naruszewicza 27/101
02-627 Warszawa
m.ostrowski|rynekpierwotny.pl| |m.ostrowski|rynekpierwotny.pl
530619988
rynekpierwotny.pl
Kwietniowa informacja GUS, publikująca wstępne dane budownictwa mieszkaniowego w marcu oraz pierwszym tegorocznym kwartale, prezentuje wyniki, które dotyczą już okresu początkowego zagrożenia epidemicznego w kraju oraz procesu wprowadzania ograniczeń i restrykcji z tym związanych. Pytanie, na ile nagła i diametralna zmiana sytuacji społeczno-gospodarczej w marcu wpłynęła na statystyki inwestycyjne pierwotnego segmentu mieszkaniówki.
Jak się okazuje, zarówno wyniki tegorocznego marca jak i całego I kwartału wciąż prezentują się zdecydowanie byczo, nie zdradzając jakichkolwiek symptomów osłabienia czy hamowania. Pierwszy kwartał br. okazał bowiem się w większości przypadków lepszy inwestycyjnie od analogicznego okresu 2019 roku, choć ten ostatni przed rokiem także oceniany był bardzo wysoko, jako wyjątkowo udany.
Początek roku tradycyjnie przebiega pod znakiem rozruchu sezonu budowlanego, co zazwyczaj przejawia się zwłaszcza w marcu statystykami odbijającymi po względnym zimowym spowolnieniu w inwestycjach. W sumie w ubiegłym miesiącu inwestorzy ruszyli z budową niespełna 19 tys. mieszkań, co jest rezultatem o jedną piątą gorszym licząc rok do roku. Regres ten nie ma jednak większego związku z wybuchem pandemii, ale wynika z ogromnej bazy historycznie rekordowego wyniku marca ub. roku, wypracowanego wówczas głównie przez deweloperów. Tym razem ruszyli oni z budową 7,4 tys. lokali, o jedną czwartą mniej w relacji rok do roku.
W sumie w trzech pierwszych miesiącach 2020 roku w Polsce ruszyła budowa 52,5 tys. mieszkań i domów, zaledwie o 2,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub. roku, co zdecydowanie przeczy tezie o negatywnym wpływie pandemii na wyniki inwestycyjne I kwartału.
Zdecydowanie lepiej prezentują się dane dotyczące lokali oddawanych do użytkowania. W marcu było takich mieszkań w sumie ponad 16 tys., czyli o blisko 7 proc. więcej licząc rok do roku. Równie dobrze wygląda dynamika lokali oddanych do użytkowania w całym pierwszym kwartale br. Przy wolumenie 49,5 tys. daje to wynik lepszy od uzyskanego przed rokiem o 4,4 proc.
Symptomy rynkowej euforii inwestycyjnej wciąż zachowały się w gusowskich danych dotyczących nowych pozwoleń na budowę. W sumie w marcu w ramach wszystkich form budownictwa wydano pozwolenia na budowę 21,8 tys. mieszkań, co jest wynikiem o ponad jedną dziesiątą lepszym od uzyskanego w marcu 2019 roku. Natomiast w całym pierwszym kwartale nowych pozwoleń lub zgłoszeń z projektem budowlanym było ogółem 59 tys. czyli o 3,3 proc. więcej rok do roku.
Co ciekawe, przy lekko ujemnej dynamice prezentowanej w tej kategorii danych przez inwestorów indywidualnych w marcu, znaczący progres zaprezentowali deweloperzy. Zgromadzili oni w ubiegłym miesiącu 13,5 tys. tego rodzaju decyzji administracyjnych, czyli o blisko jedną czwartą więcej niż w analogicznym miesiącu ub. roku.
Jest to o tyle istotna informacja, że nowe pozwolenia na budowę są podstawowym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez deweloperów oraz wiarygodnym wskaźnikiem ich optymizmu inwestycyjnego. Tym razem jednak nagła, by nie powiedzieć dramatyczna wolta sytuacji rynkowej za sprawą zagrożenia pandemicznego całkowicie zaskoczyła całą branżę deweloperską, która zresztą nie była pod tym względem wyjątkiem w skali całej gospodarki. Pytanie, jakie perspektywy rysują się przed pierwotnym rynkiem mieszkaniowym oraz dotyczącymi go statystykami inwestycyjnymi.
Bardzo trudno w obecnej sytuacji polemizować z tezą, wg której w przewidywalnej przyszłości należałoby oczekiwać raczej ostrzejszego hamowania nowych inwestycji na pierwotnym rynku mieszkaniowym, a w sumie także zdecydowanego tąpnięcia wszelkich statystyk inwestycyjnych, być może z nieco łagodniejszym efektem w przypadku lokali oddawanych do użytkowania. Sytuacja globalnej pandemii o nieprzewidywalnych skutkach oraz perspektywie czasowej jest doświadczeniem, jakiego nie tylko krajowa, ale także globalna gospodarka dotychczas nie przerabiała. Trudno w związku z tym ocenić skalę strat i zniszczeń po ustąpieniu zarazy, wynikających z długotrwałego zatrzymania gospodarek, jak również perspektywę ich odbicia. W tej sytuacji jedyną pewną przesłanką jest spadek koniunktury inwestycyjnej rynku mieszkaniowego, miejmy nadzieję, że tylko w perspektywie kilku najbliższych miesięcy, po których nadejdzie równie spektakularne odreagowanie.
Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl
TEAL Z NOWYM NAJEMCĄ. DO OFF PIOTRKOWSKA CENTER WPROWADZA SIĘ NEST LEASING S.A
Langowski Logistics nowym najemcą w MLP Pruszków II
Co czeka rynek nieruchomości? Komentuje Shraga Weisman, CEO Aurec Home
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.
Farmacja
Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów
Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.
Ochrona środowiska
Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania
Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.