Po BK2%, przed Mieszkaniem na Start. Jak zachowują się osoby kupujące mieszkania

Rafał Bieńkowski
NNV Sp z o.o.
ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego 1
10-457 Olsztyn Olsztyn
rafal.bienkowski|nnv.pl| |rafal.bienkowski|nnv.pl
+48 690 303 185
https://www.nieruchomosci-online.pl/
Czy wraz z zakończeniem programu Bezpieczny Kredyt 2% i w oczekiwaniu na Mieszkanie na Start ruch w biurach sprzedaży deweloperów zamarł? – Z informacji spływających do nas od czołowych deweloperów wynika, że zainteresowanie mieszkaniami nie słabnie – mówi Rafał Bieńkowski z portalu ogłoszeniowego Nieruchomosci-online.pl.
Pan Przemysław od kilkunastu lat mieszka z żoną w Toruniu. Wynajmuje mieszkanie blisko centrum, ale od jakiegoś czasu myśli o zakupie własnego mieszkania.
– Kiedy w końcu uzbieraliśmy pieniądze na wkład własny na jakiś sensowny metraż, okazało się, że skończyły się środki na Bezpieczny Kredyt 2%. Teraz nowy rząd zapowiada kolejny program, ale ma on ruszyć najwcześniej latem i tak naprawdę dziś nie wiadomo, jakie będą kryteria, żeby załapać się na dopłaty. Nie wiemy, co robić – czekać czy decydować się na zakup mieszkania już teraz. Bo to, że ceny pójdą w górę, kiedy Mieszkanie na Start już ruszy, jest raczej pewne – mówi 37-latek.
– Miałem jeszcze trochę odłożyć i kupić mieszkanie bliżej jesieni, ale dobiorę więcej kredytu i poszukam czegoś już teraz. Czuję, że kiedy za kilka miesięcy ludzie z programu rzucą się na mieszkania, ciężko będzie coś wybrać – to z kolei jeden z wielu podobnych komentarzy, które pojawiają się na facebookowych grupach poświęconych nieruchomościom.
Zapobiegliwi klienci wolą nie ryzykować?
– Część osób ma wątpliwości, który moment na kupno mieszkania będzie lepszy. Jednak z informacji spływających do nas od czołowych deweloperów wynika, że zainteresowanie mieszkaniami nie słabnie. Z jednej strony część osób kwalifikujących się do Mieszkania na Start nie wie, czy warto ryzykować czekając, bo nie ma jeszcze ostatecznych kryteriów. Z drugiej strony są osoby, które nie łapią się do programu i przyspieszają decyzje zakupowe, bo boją się, że za kilka miesięcy program wywoła wzrost cen, a oni oberwą rykoszetem – mówi Rafał Bieńkowski z portalu ogłoszeniowego Nieruchomosci-online.pl.
– Na ten moment nie widzimy takiej taktyki ze strony kupujących, aby wstrzymywali się z decyzją o zakupie ze względu na planowany nowy program dopłat do kredytów – mówi w rozmowie z Nieruchomości-online.pl Angelika Kliś, członkini zarządu spółki ATAL.
– Nadal mamy też do czynienia z ograniczoną podażą mieszkań. Deweloperzy co prawda uruchomili nowe budowy, lecz nie na taką skalę, aby można było mówić o zrównoważeniu rynkowego popytu. Szczególnie w dużych miastach, takich jak Warszawa czy Kraków. W sytuacji deficytu nowe mieszkania mogą być więc jeszcze droższe, a upatrzone przez klientów lokale mogą szybko zniknąć z oferty. Zapobiegliwi klienci wolą nie ryzykować takiego scenariusza. Widzą także, jak przeszacowanych poziomów sięga wtórny rynek mieszkań. Grudniowe dane jednej z monitorujących go firm wykazały, że w Warszawie ceny ofertowe na rynku wtórnym niewiele różniły się od cen lokali w projektach deweloperskich – wyjaśnia Kliś.
Podobnego zdania jest Anita Makowska, starszy analityk biznesu w firmie Archicom. – Pierwszy kwartał 2024 r. to dobry czas dla tych, którzy nie planują korzystać z zapowiadanego programu rządowego Mieszkanie na Start, a zależy im na wyborze z poszerzającej się oferty rynkowej. To w praktyce liczne grono zarówno inwestorów, jak i osób poszukujących mieszkań na własny użytek – mówi.
I dodaje: – Istnieje więc grupa klientów, która może wstrzymać się z decyzją o zakupie mieszkania w oczekiwaniu na przedstawienie szczegółów i uruchomienie programu, licząc na korzystniejsze warunki finansowania. Z drugiej strony są kupujący, którzy nie kwalifikują się do programu lub obawiają się wzrostu cen, a tym samym decydują się na zakup szybciej.
Grzegorz Smoliński, dyrektor działu sprzedaży w Dom Development: – W lutym podczas Warszawskich Targów Mieszkaniowych zaprezentowaliśmy ofertę około 1000 lokali w siedmiu dzielnicach stolicy. Frekwencja podczas tego wydarzenia przerosła nasze oczekiwania – targi odwiedziła rekordowa liczba osób. Powyższe dowodzi, że mieszkania postrzegane są cały czas jako bezpieczna inwestycja, ponieważ nie tracą na wartości i można je zagospodarować na wiele sposobów.
Dość wysoki poziom zainteresowania mieszkaniami w okresie przejściowym pomiędzy rządowymi programami potwierdzają także dane portalu Nieruchomosci-online.pl (łącznie dla rynku pierwotnego i wtórnego). – W styczniu 2024 r. liczba kontaktów, które osoby poszukujące nawiązały z ogłoszeniodawcami za pośrednictwem portalu, była o 30 proc. wyższa niż w styczniu 2023 r. Natomiast kiedy porównamy pierwszą połowę lutego, zainteresowanie mieszkaniami było o 20 proc. wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – mówi Rafał Bieńkowski z Nieruchomosci-online.pl.
Rynek to nie tylko rządowe programy
Eksperci, z którymi rozmawiał portal Nieruchomosci-online.pl, podkreślają jednak, że rynek nieźle radzi sobie także poza systemem dopłat.
– Choć rządowe programy stymulują dodatkowy popyt, sektor mieszkaniowy nie jest oparty wyłącznie na nich, co udowadnia, że wchodzi on w fazę dojrzałości. Zainteresowanie mieszkaniami wśród kupujących utrzymuje się na zbliżonym poziomie – mówi Anita Makowska z firmy Archicom.
– Popyt jest napędzany też przez wysoką dynamikę wzrostu wynagrodzeń, wyhamowanie tempa inflacji oraz niższy poziom stóp procentowych, po ich jesiennej obniżce. Aktywne są też osoby typowo inwestujące w nieruchomości. Wszystko to powoduje, że ruch w biurach sprzedaży nadal jest spory. Jako duży deweloper regularnie wprowadzamy na rynek nowe inwestycje. To z pewnością wpływa pozytywnie na zainteresowanie klientów naszą ofertą. Aktualnie mamy w niej około 4000 mieszkań, zróżnicowanych pod względem potrzeb różnych grup odbiorców, w tym także apartamenty typowo inwestycyjne – informuje Angelika Kliś ze spółki ATAL.
Grzegorz Smoliński z Dom Development przypomina natomiast, że w ostatnich kwartałach popyt na mieszkania był bardzo silny nie tylko ze względu na program BK2%.
– Świadczy o tym chociażby utrzymujący się na wysokim poziomie udział transakcji gotówkowych. W IV kwartale 2023 r. stanowiły one 55 proc. łącznej sprzedaży w Grupie Dom Development. W styczniu 2024 r. zaobserwowaliśmy wzrost zainteresowania zakupami gotówkowymi, co jest naturalną konsekwencją wygaśnięcia programu BK2% – mówi Smoliński i dodaje: – Biorąc pod uwagę wysoką sprzedaż mieszkań, sukcesywnie uzupełniamy i będziemy zwiększać naszą ofertę. Niezależnie od tego, czy i kiedy program Mieszkanie na Start zostanie uruchomiony

Deweloperzy ukrywają ceny mieszkań. Z troski o klientów czy swoje portfele?

Więcej przestrzeni, mniej hałasu – dlaczego Polacy coraz częściej wybierają przedmieścia?

Jak czytać rzuty mieszkań i uniknąć przykrych niespodzianek? AI ułatwia wybór
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
Od momentu przystąpienia do UE polska gospodarka urosła dwukrotnie – skumulowany wzrost PKB wyniósł 99 proc., a połowa wzrostu wynikała z członkostwa w UE. Duża w tym zasługa Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który od 2004 roku przekazał w Polsce 100 mld euro w finansowanie projektów związanych m.in. z efektywnością energetyczną, OZE czy zrównoważonym rozwojem miast. EBI zwiększa też inwestycje w obronność i bezpieczeństwo – w 2024 roku bank zainwestował 300 mln euro w pierwszy polski program satelitarny.
Polityka
Duży udział własności państwowej negatywnie wyróżnia Polskę na tle Europy. Większość Polaków za ograniczeniem wpływu polityków na gospodarkę

Polska negatywnie wyróżnia się na tle krajów UE i OECD pod względem własności państwowej. Państwo kontroluje nie tylko duże, kluczowe dla gospodarki przedsiębiorstwa, lecz również graczy w mniej znaczących sektorach, jak słodycze czy armatura. Zdaniem przedstawicieli FOR „zatruwa” to zarówno gospodarkę, jak i politykę. W badaniach organizacji Polacy wypowiedzieli się proprywatyzacyjnie, choć w przypadku pytań o prywatyzacje dużych firm już nie byli tak zdecydowani.
Transport
Polska jednym z największych rynków aut używanych na świecie. Dwie trzecie kierowców planuje zakup z drugiej ręki

66 proc. konsumentów, którzy w ciągu najbliższych trzech lat chcą zmienić samochód, deklaruje zakup z drugiej ręki – wynika z badania autoDNA. W Polsce na jedno auto nowe, z salonu, przypada pięć używanych. Chociaż rynek wtórny się stopniowo profesjonalizuje, wciąż liczne są nieprawidłowości i próby oszukania kupującego. 81 proc. kupujących deklaruje, że weryfikuje stan auta przed zakupem, ale często jest to bardzo pobieżny proces.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.