Język inkluzywny w organizacjach – konieczność czy „babska” fanaberia?
Agencja Face It
ul. Bagatela 10 lok. 31
00-585 Warszawa
m.polawska|agencjafaceit.pl| |m.polawska|agencjafaceit.pl
+22 241 12 36
https://agencjafaceit.pl/
Poruszając temat komunikacji, w szczególności tej inkluzywnej, czyli nastawionej na drugiego człowieka, musimy pamiętać o jej głównym fundamencie – szacunku. Natomiast żadna zmiana w komunikacji nie okaże się skuteczna, jeżeli jednym z jej celów nie będzie integracja odbiorców. Strach i zależność powodują, że często błędnie odbieramy przekazy i boimy się to jasno zakomunikować. Posługiwanie się językiem inkluzywnym może zaradzić tym problemom już na samym początku. Jego używanie propaguje bardzo mocno „nowe pokolenie”, dopiero wkraczające na rynek pracy. Jest to dla nich już całkowicie naturalne i właściwie nie podlega dyskusji. W jaki sposób zatem używać języka, by nasz rozmówca nie czuł się urażony i zrozumiał nasz przekaz, a jednocześnie nie popaść w niepotrzebną przesadę?
Zdarza się, że kierowane do nas komunikaty odbieramy niezgodnie z intencją nadawcy, a dojście do porozumienia to jedno z największych wyzwań komunikacji międzyludzkiej. Błędne odczytywanie komunikatów jest natomiast bardzo częstym problemem w pracy lub szkole, czyli wśród ludzi, których zwykle nie znamy zbyt dobrze, a więc nie jesteśmy w stanie prawidłowo zinterpretować od razu intencji rozmówcy. Takie interakcje wywołują dyskomfort, a z obawy przed negatywnym osądem innych często unikamy wyrażenia zdania na dany temat. I tutaj z pomocą przychodzi język inkluzywny, którego używanie rozwiąże na wstępie część związanych z komunikacją problemów.
Problemy komunikacyjne
Jako nadawcy komunikatów nie zawsze mamy wpływ na to, jak zostaną one odebrane przez rozmówcę. Interpretacja bywa uzależniona od naszych doświadczeń, sposobu patrzenia na świat, a nawet poczucia humoru i nastroju. Zwłaszcza komunikacja pisana może stać się przyczyną potencjalnego nieporozumienia ze względu na brak możliwości obserwowania mimiki czy gestów rozmówcy. Emotikony, które w pierwotnym założeniu miały ułatwiać komunikację, odchodzą powoli do lamusa jako (w opinii młodszego pokolenia) pasywno-agresywne. A przecież pokolenie dzisiejszych 30-latków dalej używa ich chętnie jako sposobu na transparentne wyrażenie uczuć podczas czatowania. Te z pozoru drobne różnice obrazują, jak dużym wyzwaniem jest zbudowanie zgranego zespołu złożonego z przedstawicieli różnych pokoleń. Dlatego też warto dbać o komunikację wewnątrz każdej grupy, chociażby poprzez dyskusje na temat stosowanego języka. Nie ma możliwości praktykowania skutecznej komunikacji wewnętrznej w firmie, jeżeli nie będziemy rozmawiali o oczekiwaniach każdej ze stron.
Pokolenie Z a inkluzywność…
Nowe pokolenie, zwane powszechnie Pokoleniem Z, już teraz ma ogromny wpływ na kształtowanie zwyczajów na rynku pracy. Wystarczy porozmawiać z uczniami ostatnich lat liceum i studentami, dla których używanie form neutralnych i feminatywów jest już naturalne i oczywiste. Dużą rolę w języku młodych odgrywają również zapożyczenia. Wszystko to wynika z lektur i filmów, które wybierają dla siebie z własnej woli (nie w szkole!) oraz otwartości na tematy takie jak niebinarność. Wraz z nowym pokoleniem pojawia się śmiałość, pozwalająca używać językowych form neutralnych, które choć brzmią nieraz odrobinę niezgrabnie, potrzebują po prostu czasu, aby się osłuchać i stać czymś “zwykłym”. O kwestię formy zwrotu do danej osoby należy zatem po prostu zapytać, jeżeli nie została zakomunikowana podczas przedstawiania się. Są jednak i inne sposoby na uniknięcie niezręczności, zwłaszcza w sytuacjach, które nie dają możliwości swobodnej rozmowy poza konwenansami - na przykład zamiast pisać: Drodzy i Drogie, napiszmy po prostu: Dzień dobry. Ta prosta zmiana pozwoli na uniknięcie niekomfortowej sytuacji. Co prawda niebinarność nie jest nowym zjawiskiem, ale wcześniej nie mówiło się o niej w przestrzeni publicznej, szczególnie w tej korporacyjnej.
Feminatywy - ważna część codziennej komunikacji?
Język polski wymaga odmiany słów w odpowiednich formach, ponieważ w przeciwieństwie na przykład do angielskiego jest językiem fleksyjnym. Rodzi to oczywiście wiele problemów w kwestii feminizacji mowy użytkowej. Feminatywy spotykają się obecnie w najlepszym przypadku z niechętną akceptacją lub zdziwieniem, a w najgorszym z agresją i złością. Warto jednak te zmiany komunikacyjne zaakceptować i jednocześnie uważnie obserwować ich zachodzenie.
Dzisiaj kobiety są obecne we wszystkich branżach, więc żeńska forma nazw stanowisk w żadnym stopniu nie deprecjonuje i warto jej używać. Któregoś dnia tak się osłucha, że stanie się dla wszystkich neutralna. Najważniejsze, aby w danej grupie społecznej ustalić, w jaki sposób uczestniczki tej grupy chciałyby być tytułowane. Jeżeli jest to dla nas ważny aspekt, powinnyśmy zakomunikować go przełożonemu w sposób rzeczowy i przy pomocy odpowiednich argumentów. Warto na przykład wyrazić dumę z osiągnięć i potrzebę jednoczesnego przypisania tych sukcesów do konkretnej płci kulturowej czy biologicznej, potrzebę zaznaczenia obecności kobiet w branży.
Czemu to takie ważne?
Z jednej strony badania pokazują, że w zróżnicowanym środowisku rozwijamy się efektywniej. Z drugiej oczywiście może to początkowo rodzić problemy w porozumieniu, szczególnie między różnymi pokoleniami. Jednak przy odrobinie otwartości na potrzeby innych wspólnie, właśnie dzięki tym różnicom, możemy osiągnąć bardzo ciekawe efekty. Kiedy nie myśli się o barierze językowej, ona po prostu znika, a komunikacja układa się samoistnie. Potraktujmy zatem te różnice i przyzwyczajanie się do języka inkluzywnego jako wyzwanie. Najważniejsze, by rozmówcy czuli się swobodnie i chcieli angażować się w rozmowę.
A najważniejsze…
że wszyscy mamy prawo do błędów i pomyłek. Jeżeli zależy nam na komfortowej komunikacji w organizacji, pamiętajmy o otwartości na język inkluzywny, ale jednocześnie uważajmy, aby nie narzucać nikomu tych form. Używajmy ich, gdy ktoś nas o to poprosi. Jeżeli nie czuję się psycholożką, mam prawo być psychologiem. Działa to w obie strony. Mogę przecież czuć niechęć do tego określenia bądź mieć prywatne uprzedzenia. Wracamy więc do głównego fundamentu w komunikacji, nie tylko tej inkluzywnej, czyli wzajemnego szacunku.
Aneta Korycińska (Baba od polskiego)
Aneta Korycińska — polonistka, redaktorka, oligofrenopedagożka, nauczycielka i założycielka strony "Baba od polskiego", która już od ośmiu lat przyciąga uwagę ponad miliona użytkowników. Pokazuje, że współczesna szkoła nie musi być nudna, a z każdej lektury można zrobić mem, bo podstawą nauki jest zabawa. W swojej działalności internetowej skupia się na obnażaniu językowego obrazu świata i zachęca do stosowania inkluzywnej polszczyzny, punktuje absurdy systemu edukacji, a także pogłębia wrażliwość na takie tematy jak nieneurotypowość czy prawa mniejszości. Uwielbia się uczyć i poznawać nowe branże, dlatego oprócz polonistyki ukończyła także psychologię zwierząt, zarządzanie oświatą, oligofrenopedagogikę oraz redakcję językową tekstów.
https://babaodpolskiego.pl/
https://www.facebook.com/babaodpolskiego/
https://www.instagram.com/babaodpolskiego/
Startuje 3. edycja konkursu CSR Poland Awards!
Ponad 60 tys. zł na wsparcie dzieci w pieczy zastępczej i usamodzielnionych
FUNDACJA ZIKO DLA ZDROWIA WSPIERA DZIECI DOTKNIĘTE POWODZIĄ
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Resort rolnictwa chce uporządkować kwestię dzierżawy rolniczej. Dzierżawcy mają zyskać dostęp do unijnych dopłat
Resort rolnictwa pracuje nad zmianami w ustawie o dzierżawie rolniczej. Nowe przepisy mają uporządkować kwestię umów dzierżawy, dziś często zawieranych w formie ustnej, bez rejestracji, co uniemożliwia rolnikom uprawiającym dzierżawioną ziemię starania o krajowe i unijne dopłaty. Ministerstwo zapewnia, że na zmianach skorzystają obie strony. Wkrótce mają ruszyć konsultacje projektu ustawy z rolnikami, a nowe przepisy mogłyby wejść w życie w 2026 roku.
Polityka
Wynik wyborów prezydenckich w USA zależeć będzie od kilku stanów. Jest ryzyko nieuznania przegranej jednej ze stron, zwłaszcza przez Donalda Trumpa
Kończy się kampania prezydencka w Stanach Zjednoczonych, obfitująca w historyczne wydarzenia. Symbolicznie wybory rozstrzygną się we wtorek 5 listopada, ale ostateczną decyzję podejmie Kolegium Elektorów dopiero w grudniu. O wyniku zadecydują głosy w tzw. stanach wahających się, czyli niepopierających tradycyjnie demokratów ani republikanów. Najnowszy sondaż wskazuje na minimalną przewagę Kamali Harris w większości tych okręgów. Istnieje ryzyko, że Donald Trump nie uzna niekorzystnego dla siebie wyniku wyborów, jak było to cztery lata temu.
Konsument
Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
Prawie połowa Polaków twierdzi, że myśląc o sztucznej inteligencji, odczuwa zaciekawienie, ale aż 39 proc. przyznaje, że są to głównie obawy. Dotyczą one niewłaściwego wykorzystania SI, utraty kontroli nad nią i marginalizacji roli człowieka na rynku pracy. Na razie jednak tylko 11 proc. badanych używa narzędzi opartych na sztucznej inteligencji w swojej pracy. Chociaż rozwiązania te zyskują zwolenników, to wciąż duża grupa pracowników nie wie, w jaki sposób mogłyby one wspomóc ich w obowiązkach zawodowych – wskazuje badanie „Polacy o AI. Codzienność, nadzieje, obawy”.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.