Kolejki do lekarza znów będą dłuższe?
Dłuższe kolejki do lekarza, większy ruch w przychodniach, odległe terminy wizyt, dodatkowe koszty – eksperci ostrzegają, że wprowadzenie limitów dotyczących liczby konsultacji telemedycznych (takie zmiany rekomenduje m.in. Naczelna Izba Lekarska), w rezultacie uderzą w pacjentów. Polacy, którzy dotychczas korzystali z telemedycyny, wrócą do kolejek pod gabinetami lekarskimi. Za prywatną wizytę u lekarza specjalisty będą musieli zapłacić ok. 100-300 zł, a za konsultację telemedyczną płacili ok. 50-70 zł.[1]
Dyskusja o tym jak powinny działać przychodnie telemedyczne w Polsce wciąż trwa. Rząd planuje zmiany w receptach na leki psychotropowe. Od dawna zapowiada też, że chce wprowadzić limity dotyczące wizyt telemedycznych.[2] O jakich limitach mowa? Jeszcze nie wiadomo ilu pacjentów dziennie będzie mógł przyjąć lekarz na wizycie telemedycznej, ale eksperci podkreślają już dziś, że takie ograniczenia uderzą przede wszystkim w pacjenta. Przysłowiowy Kowalski zaczął korzystać z telemedycyny w pandemii, ale został z nią na dłużej. Przez internet lub telefon może odbyć konsultację lekarską, dostać e-receptę oraz e-zwolnienie. Aby to zrobić nie musi stać w długiej kolejce.
Telemedycyna odciąża publiczną służbę zdrowia
Założeniem telemedycyny było odciążenie publicznej służby zdrowia, zwłaszcza w pandemii. Ale po pandemii okazało się, że Polacy nadal korzystają z tego rozwiązania. Z najnowszego badania opinii przeprowadzonego na zlecenie Erecept.pl wynika, że 83 proc. Polaków skorzystało już z konsultacji telemedycznej.[3] Aż 40,2 proc. rodaków korzysta z tego rozwiązania raz na kilka miesięcy, 22,4 proc. raz na pół roku, a 14,3 proc. raz w miesiącu lub częściej. Telemedycyna ratuje Polaków między innymi w sytuacjach awaryjnych, gdy kolejka na wizytę stacjonarną jest zbyt długa – tak odpowiedziało 52,6 proc. respondentów biorących udział w badaniu. Dodatkowo, w sytuacjach wykluczenia komunikacyjnego, gdy pacjent mieszka daleko od stacjonarnej placówki medycznej (14,7 proc.), podczas wakacji, gdy rodzina jest daleko od swojego lekarza POZ lub lekarza specjalisty oraz w innych przypadkach. W dużej mierze do przychodni telemedycznych zgłaszają się osoby, które potrzebują kontynuacji leczenia, czyli e-recepty na już przyjmowane leki, chociażby diabetologiczne (44,7 proc.) oraz na leki doraźne, chociażby na alergię (38 proc.).[4]
Limity wizyt telemedycznych zwiększą kolejki pod gabinetami
Rząd od dawna zapowiadał, że chce wprowadzić limity dotyczące wizyt telemedycznych. Naczelna Izba Lekarska zaproponowała wprowadzenie limitu liczby teleporad w ogólnej liczbie wszystkich porad, co ich zdaniem powinno wyeliminować firmy z zasady nastawione tylko na teleporady. Kolejną zmianą miałoby być wprowadzenie obowiązku posiadania stacjonarnego gabinetu, co miałoby wykluczyć dzialność firm telemedycznych, które funkcjonują tylko w sieci.
Tymczasem dr Krzysztof Łanda, przewodniczący Komisji Zdrowia BCC, wiceminister zdrowia w latach 2015-2017, założyciel Fundacji Watch Health Care, zapytany w rozmowie z Rynkiem Zdrowia o limity dotyczące liczby teleporad odpowiedział:
„Moim zdaniem to nie może być norma maksimum, jako nakaz dla lekarzy wypisujących recepty przez platformy cyfrowe, ale raczej wskaźnik w systemach kontroli, że może dochodzić do nieprawidłowości, jeśli wysoka norma zostanie przekroczona. Tzw. hurtowe wystawianie recept przez lekarzy jest nie tylko problemem platform do wystawiania recept przez internet, ale także praktyk prowadzonych stacjonarnie, w gabinetach lekarskich. Wysokie normy jako wskaźniki kontroli można rozważyć dla wszystkich praktyk lekarskich, ale dopiero po ich przetestowaniu w ramach pilotaży. Każde rozwiązanie, które ograniczy skuteczne leczenie i dostęp do potrzebnych leków jest złe”.[5]
Odniósł się również do samej procedury wystawienia recepty za pośrednictwem portali telemedycznych:
„Myślę, że większość osób, która wypowiada się w mediach, zatrzymała się tylko na ogólnej ankiecie wstępnej, gdyż potem trzeba wnieść opłatę i dopiero wtedy zaczyna się obszerna, główna ankieta medyczna. Sądzę, że jest wielu lekarzy, którzy w gabinetach, podczas bezpośredniej wizyty pacjenta, nie zbierają tak dużej ilości informacji, jakich dostarcza duża ankieta receptomatu. To oznacza, że wystawiają recepty w warunkach większej niepewności niż lekarz wystawiający receptę przez portal. Po drugie, elektroniczne systemy wystawiania recept ostrzegają lekarza w przypadku nieprawidłowości, a lekarz zawsze ma możliwość skontaktowania się bezpośrednio z pacjentem przed wystawieniem recepty (niektóre wręcz wymagają kontaktu z pacjentem obowiązkowo) lub może odmówić wystawienia recepty np. z uwagi na niewystarczającą ilość informacji o pacjencie i jego stanie zdrowia”.[6]
W kolejce można stracić zdrowie
Z badania opinii Erecept.pl wynika, że 53 proc. Polaków nie jest zadowolona z publicznej służby zdrowia. Z jakich powodów rodacy wybierają telemedycynę? Bo nie ma szybkich wolnych terminów u lekarza POZ lub specjalisty (52,6 proc.). Kolejne powody to brak sił (choroba), by dojechać do stacjonarnej placówki medycznej (47,4 proc.), kwestie finansowe (9,4 proc.), wykluczenie komunikacyjne (14,9 proc.). Warto podkreślić, że w pytaniu o powody dla których Polacy decydują się na konsultacjię telemedyczną ankietowani mieli możliwość wielokrotnego wyboru.[7] Z raportu Fundacji Watch Health Care wynika natomiast, że pacjent musi czekać na pojedyńcze świadczenie zdrowotne przeciętnie 3,6 miesiąca.[8] Tylko w ciągu jednego roku (2022 versus 2021) czas oczekiwania na świadczenie zdrowotne wydłużył się o 6 dni, na badanie diagnostyczne o ponad 2 tygodnie, a na wizytę u specjalisty o ponad miesiąc. Najbadziej oblegani są między innymi neurochirurdzy z czasem oczekiwania na wizytę trwającym ponad 10 miesięcy.
– Kluczową rolą medycyny jest jej dostępność. Co z tego, że publiczna opieka zdrowotna funkcjonuje, skoro nie zawsze jest dostępna dla pacjenta dokładnie wtedy, gdy on tego potrzebuje? Z kolei rolą nowych technologii jest upowszechnianie, zwiększanie dostępności, automatyzowanie procesów. Telemedycyna być może jest wciąż postrzegana jako rozwiązanie nowe, ale ograniczanie czegoś co funkcjonuje dobrze i jest wsparciem dla pacjentów jest absolutnie niezrozumiałe – mówi Paweł Białas, Prezes Erecept.pl.
– Prawidłowo uregulowany rynek platform wspierania wystawiania recept przez lekarzy będzie miał niepomiernie więcej zalet niż generował ryzyka. W Polsce, gdzie do lekarza rodzinnego czeka się często tygodniami i miesiącami, a do specjalistów latami, receptomat ma ważną rolę społeczną do spełnienia. Chyba, że ktoś chce, żeby w Polsce ludzie nie byli leczeni, żeby cierpieli w kolejkach do lekarzy czy żeby rozwijało się samoleczenie w oparciu o leki sprowadzane pocztą z zagranicy - to byłoby najgorsze co może się wydarzyć – powiedział dr Krzysztof Łanda dla Rynku Zdrowia.[9]
[1] https://kb.pl/ceny/cenniki-medyczne/cennik-wizyt-lekarskich-w-calej-polsce-zobacz-ile-kosztuje-wizyta-u-specjalisty-_med/
[2] Rynek Zdrowia za Radiem Plus: https://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/W-ciagu-miesiaca-ograniczenie-recept-z-internetu-Minister-zdrowia-zapowiada-limity-i-zakazy,244199,14.html
[3] Badanie opinii „Telemedycyna oczami Polaków” zrealizowane przez SW Research na zlecenie Erecept.pl w maju 2023 roku. Reprezentatywna grupa Polaków 18+. N=1000.
[4] Tamże.
[5] Rynekzdrowia.pl, Luiza Jakubiak,16.05.2023. Źródło: https://www.rynekzdrowia.pl/Farmacja/Landa-zdarza-sie-ze-lekarze-w-gabinetach-wystawiaja-recepty-w-warunkach-wiekszej-niepewnosci-niz-przez-receptomat,245412,6.html
[6] https://www.rynekzdrowia.pl/Farmacja/Landa-zdarza-sie-ze-lekarze-w-gabinetach-wystawiaja-recepty-w-warunkach-wiekszej-niepewnosci-niz-przez-receptomat,245412,6.html
[7] Badanie opinii „Telemedycyna oczami Polaków” zrealizowane przez SW Research na zlecenie Erecept.pl w maju 2023 roku. Reprezentatywna grupa Polaków 18+. N=1000.
[8] https://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Ile-trzeba-czekac-na-wizyte-do-specjalisty-Kolejki-wydluzyly-sie-srednio-az-o-ponad-miesiac,239724,1.html
[9] https://www.rynekzdrowia.pl/Farmacja/Landa-zdarza-sie-ze-lekarze-w-gabinetach-wystawiaja-recepty-w-warunkach-wiekszej-niepewnosci-niz-przez-receptomat,245412,6.html
Pierwsza Gwiazdka Samodzielności zaświeci dla wychowanków pieczy zastępczej
25.11 - MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ ELIMINACJI PRZEMOCY WOBEC KOBIET
Urodziny Kanga Foundation – nowoczesna dobroczynność w działaniu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Budowa sieci szybkiej łączności dla polskiej energetyki wchodzi w kolejny etap. Czas usuwania awarii będzie krótszy
Spółka PGE Dystrybucja podpisała z firmą Ericsson umowę na dostawę blisko 600 systemów zasilania dla radiowych stacji bazowych i transmisyjnych węzłów agregacyjnych w ramach Programu LTE450. Jest to już ostatni kontrakt na dostawę kluczowych składników sprzętu telekomunikacyjnego sieci LTE450. Jego realizacja ma umożliwić budowę sieci o kluczowym znaczeniu dla sektora energetycznego, co przyspieszy jego cyfryzację.
Ochrona środowiska
Wzmocniona ochrona ponad 1,2 mln ha lasów. Część zostanie wyłączona z pozyskiwania drewna
Lasy Państwowe przedstawiły plan zwiększenia ochrony dla 17 proc. terenów leśnych, którymi zarządzają. To w sumie ponad 1,2 mln hektarów, z których 0,5 mln ha ma być całkowicie wyłączone z pozyskania drewna. Dodatkowa ochrona obejmie najcenniejsze przyrodniczo lasy w Polsce, w tym m.in. nadleśnictwa Puszczy Białowieskiej i najstarsze lasy w Polsce. Przedstawiciele LP podkreślają, że propozycja jest bezpieczna gospodarczo, ponieważ uwzględnia potrzeby przemysłu drzewnego i lokalnych mieszkańców.
Telekomunikacja
M. Wąsik: Potrzeba twardej reakcji UE na uszkodzenie kabli na Bałtyku. To element wojny hybrydowej
– Nie pohukiwanie w Parlamencie Europejskim, ale twarde sankcje, które Komisja powinna jak najszybciej zaproponować – mówi Maciej Wąsik, europoseł z PiS, zapytany o potrzebną reakcję państw Unii Europejskiej na uszkodzenie kabli biegnących na dnie Morza Bałtyckiego. Jak podkreśla, nikt nie ma wątpliwości, że to element wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję. Dlatego potrzebna jest jednolita i silna odpowiedź UE oraz większe wsparcie dla Ukrainy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.