Produkcja żywności a dobrostan planety

Żyjemy w czasach przemian, które uświadamiają nam, jak nasze pojedyncze codzienne wybory i decyzje wpływają nie tylko na nas, ale i świat. I chociaż może się wydawać, że jesteśmy zbyt mali wobec ogromu planety i jej problemów, to przecież razem możemy dużo więcej. Zdaniem prezesa OneDayMore, zmiana na plus jest zawsze sumą dobrych decyzji, a do takich, w kontekście aktualnych doniesień, należy też ograniczenie konsumpcji mięsa i zwrot w kierunku diety roślinnej. Czy producenci żywności zaczną mówić jednym głosem na rzecz „ratowania” Ziemi?

Pandemia COVID-19 niewątpliwie umocniła trendy ekologiczne w produkcji żywności. Rosnąca świadomość konsumentów i wrażliwość na kwestie klimatyczne i dobrostan planety, na której żyjemy, niejako wymusza na producentach konkretne działania: zwrot ku pro-środowiskowym metodom produkcji, rozwojowi odpowiednich technologii, stosowania zrównoważonych rozwiązań w projektowaniu opakowań i rozwijania systemu gospodarowania odpadami.

Jedynym z kluczowych metod na walkę z kryzysem klimatycznym w sektorze spożywczym jest globalne ograniczenie białka zwierzęcego. Produkcja mięsa jest bardziej emisyjna od produkcji roślinnej – pochłania więcej energii i wody, emituje do środowiska znaczący odsetek gazów cieplarnianych. Jak wskazuje raport Roślinnie Jemy (panel Ariadna), aż 27 proc. osób, które decydują się na produkty roślinne, jako przyczynę swojej decyzji podało przyjazny środowisku sposób wytwarzania tych produktów. Z kolei z badania Global Consumer firmy Mintel, wynika, że aż 47 proc. Polaków deklaruje, że w przyszłości będzie wybierać produkty spożywcze mając na uwadze troskę o środowisko naturalne.

- Żadna, nawet idealnie zbilansowana i zgodna z zaleceniami specjalistów dieta nie wesprze naszego zdrowia skutecznie, jeśli będziemy żyć w zanieczyszczonym środowisku. Hodowla zwierząt i produkcja mięsa pochłania ogromne zasoby wody i energii, przyczyniając się – choćby poprzez emisję dwutlenku węgla – do degradacji środowiska. Uprawa roślin w dużo mniejszym stopniu, niż hodowla zwierząt, obciąża planetę. – mówi Dariusz Haraj, CEO OneDayMore.

Ostatni rok był przełomowy dla sektora roślinnego. Czy roślinne zamienniki mięsa okażą się przemijającą modą, czy zostaną z nami na stałe? Jak prognozuje raport Boston Consulting Group (2021r.) dot. rynku alternatyw białka zwierzęcego, można się spodziewać, że rynek alternatyw opartych na roślinach nie tylko urośnie, ale też rozszerzy się o białka pochodzące od mikroorganizmów i pochodzące z hodowli komórkowych, i wg różnych założeń, osiągnie od 11 do nawet 22 proc. udziału w globalnym miksie białkowym do 2035 roku.

- OneDayMore wspiera wszystkich, którzy chcą żyć świadomiej i zdrowiej, oferując produkty z kategorii musli, owsianki, granole i przekąski. Jesienią naszą ofertę uzupełnią całkowicie roślinne alternatywy dla produktów mięsnych. Docelowo, na przestrzeni najbliższych lat, pragniemy dostarczyć konsumentom roślinne produkty na każdy posiłek, wspierając wszystkich, którym nie są obojętne losy naszej planety. – podsumowuje Dariusz Haraj, CEO OneDayMore.