Pierwsza Pomoc z PINTY w drodze do pubów
Pod koniec maja rzemieślniczy Browar PINTA zaczął w ramach akcji pomocowej #WspieramyPolskiKraft wysyłać do ponad stu otwieranych po lockdownie pubów ponad 5 tys. litrów pilsa „Pierwsza Pomoc”.
Piwo zostało ufundowane ze środków pochodzących ze sprzedaży specjalnie w tym celu zabutelkowanego American Pilsner „GOLDEN April” i pieniędzy uzyskanych z butelek do DDH IPA „SUNNY May”, ufundowanych przez firmę ZHU Iwona. W normalnych warunkach piwa te byłyby lane z beczek w 120 pubach w ramach cyklicznej i trwającej szósty rok akcji PINTA Miesiąca.
Pomysł wsparcia pubów spotkał się z tak dobrym przyjęciem fanów piw rzemieślniczych, że butelkowe „GOLDEN April” stało się jednym z najszybciej wyprzedanych piw w historii PINTY, mimo że nowy produkt wszedł na rynek zdestabilizowany epidemią i restrykcjami. Dzięki temu „Pierwsza Pomoc” za symboliczną złotówkę trafi m.in. do lokali z Katowic, Szczecina, Białegostoku, Warszawy, Łodzi, Krakowa, Kalisza, Tarnowskich Gór i kilkunastu innych miast w całej Polsce.
- Cieszymy się z otwarcia pubów, ale widać, że ich reaktywacja potrwa nawet kilka tygodni. Wiele z nich nie jest jeszcze gotowych na ponowne zatowarowanie, ponieważ nie wiadomo, ile w aktualnych warunkach mogą sprzedać – mówi Ziemowit Fałat, współwłaściciel i główny piwowar Browaru PINTA. – Krany pubów łatwiej było zamknąć 14 marca, niż je teraz otworzyć – dodaje.
Sytuację w lokalach potwierdza Anna Szołtysik, właścicielka pubu Biała Małpa w Katowicach, jednego z beneficjentów akcji: „Finansowy wymiar tej pomocy jest symboliczny, bo na odbudowanie budżetu pubu jeszcze będziemy musieli poczekać. Liczy się jednak to, że nasi goście mogli kupić butelkę PINTY Miesiąca, żeby wspomóc nas w przyszłości. I że to zrobili! Teraz czekamy, aż przekonają się, że w lokalach jest bezpiecznie i znowu przestawią się na normalność.”
O tym że sytuacja pubów jest jeszcze daleka od normalności świadczy też fakt, że PINTA Miesiąca czerwca West Coast IPA „CANARY June” również częściowo trafi do butelek i sklepów. – Bez w pełni działających pubów rynek piw rzemieślniczych ciągle pozostaje częściowo zamrożony – podsumowuje Ziemowit Fałat.
Co trzeci przetwórca tworzyw sztucznych inwestuje w park maszyn i urządzeń
Forum Holzbau Polska - spotkanie profesjonalistów branży konstrukcji drewnianych
Aluron powiększa swoją siedzibę. Rozbudowę realizuje WPIP Construction
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.