Mieszkańcy chcą monitoringu miejskiego
W zeszłym roku systemy monitoringu miejskiego w największych aglomeracjach rejestrowały średnio 60 incydentów dziennie. Monitoring doceniają mieszkańcy, którzy chętnie wnioskują o kolejne punkty w ramach budżetów obywatelskich. Konstruując wniosek, należy przede wszystkim sprawdzić, czy proponowana lokalizacja wpisuje się w plan rozwoju systemu i czy spełnia wymogi techniczne.
Monitoring miejski jest ważnym elementem funkcjonowania współczesnego samorządu, który doceniają zarówno magistrat, jak i mieszkańcy. Obecnie w 5 największych miastach Polski działa ponad 2,8 tys. kamer nadzorujących przestrzenie publiczne (liczba ta nie obejmuje kamer, którymi zarządzają przedsiębiorstwa komunikacji publicznej). Ich skuteczność potwierdzają zarówno twarde dane (wychwytują ok. 60 incydentów dziennie), jak i popularność wśród mieszkańców, która przejawia się kolejnymi wnioskami w ramach budżetów obywatelskich.
Liczba kamer działających w 5 największych miastach w Polsce i rejestrowanych incydentów (bez monitoringu komunikacji publicznej) | ||
Miasto | Liczba kamer | Incydenty zarejestrowane w 2020 r. |
Warszawa | 692 | 10 058 |
Kraków | 215 | b.d. |
Łódź | 750 | 3 421 |
Wrocław | 191 | 1 372 |
Poznań | 965 | 7 192 |
dane z Biuletynów Informacji Publicznej poszczególnych samorządów |
– Pomimo tego, że w większości polskich miast funkcjonują już miejskie systemy monitoringu wizyjnego, to zainteresowanie montażem dodatkowych kamer nie maleje. Co ciekawe, coraz częściej rozbudowa odbywa się w ramach projektów realizowanych z inicjatywy samych mieszkańców w ramach tzw. budżetów obywatelskich. Dobrym przykładem jest Łódź, gdzie kolejny rok z rzędu powstaną nowe punkty kamerowe realizowane w ramach BO. W tym roku będzie to 10 nowych lokalizacji, które będą uruchomione w ramach 3 różnych projektów, niezależnych zgłoszeń mieszkańców różnych części miasta – zauważa Maciej Mroszczak, odpowiedzialny za wdrażanie tego typu systemów w Sprint S.A.
Mieszkańcy miasta chętnie zgłaszają kolejne projekty. Od 2016 r., kiedy wprowadzono to zadanie do BO, uruchomiono w Łodzi już 31 punktów. Co ich motywuje, wskazuje przedstawiciel jednego z wnioskodawców.
– Przyświecało nam kilka celów szczegółowych, których wspólnym mianownikiem jest bezpieczeństwo i komfort mieszkańców. Umieszczenie kamer przy ruchliwych Al. Unii Lubelskiej i ul. Srebrzyńskiej okalających osiedle, ma za zadanie przede wszystkim poprawę bezpieczeństwa i komfortu pieszych. Natomiast usytuowanie kamer przy ul. Srebrzyńskiej zachęca kierowców z obszaru osiedla do pozostawiania pojazdów na parkingu graniczącym z Parkiem im. J. Piłsudskiego, zamiast na wąskich, brukowanych uliczkach między blokami. To z kolei wpływa pozytywnie na przestrzeń samego osiedla, które projektowano w czasach, gdy większość mieszkańców nie była przecież zmotoryzowana. Usytuowanie urządzeń przy parku zwiększa poziom bezpieczeństwa korzystających z niego mieszkańców osiedla, ale tak naprawdę wszystkich łodzian. O popularności i skuteczności monitoringu świadczy zarówno to, że mieszkańcy chętnie głosują na nasze projekty, jak i fakt, że okoliczne osiedla zaczynają zgłaszać podobne, własne – mówi Wojciech Smakowski ze Stowarzyszenia: Inicjatywa dla Rozwoju Osiedla im. Józefa Montwiłła-Mireckiego w Łodzi.
Do chwili obecnej Stowarzyszenie zrealizowało łącznie dwa projekty (oba w ramach Budżetu Obywatelskiego). Powstały 3 punkty monitoringu dla Osiedla Montiwłła - Mireckiego i okolic. Kolejny, trzeci projekt jest aktualnie w fazie realizacji i zakłada montaż systemu na najbardziej ruchliwym skrzyżowaniu w okolicy. Na czwarty projekt, zgłoszony w tegorocznej edycji Budżetu, mieszkańcy będą mogli zagłosować już jesienią tego roku. Nie można jednak zapominać, że i magistrat prężnie rozwija system monitoringu.
– Z roku na rok system monitoringu w Łodzi powiększa się o kilkadziesiąt urządzeń. W zeszłym uruchomiliśmy 91 kamer i 2 punkty SOS w 35 miejscach. 18 z nich powstało w ramach Budżetu Obywatelskiego, a pozostałe z naszej inicjatywy. Lokalizację każdego punktu zawsze jednak konsultujemy z mieszkańcami, ponieważ chcemy, aby czuli się komfortowo i bezpiecznie w swojej okolicy. Dlatego też z dużą uwagą podchodzimy również do aspektów technicznych. Oceniamy, czy w danym punkcie wystarczą kamery pozycyjne, czy lepiej będzie zamontować obrotowe, żeby zwiększyć pole widzenia. Wybrane lokalizacje wyposażamy też w głośniki, żeby wysyłać komunikaty ostrzegawcze osobom zachowującym się nieodpowiednio – wskazuje Waldemar Walisiak, Naczelnik Wydziału Monitoringu Straży Miejskiej w Łodzi.
Co rejestruje monitoring miejski?
Podstawowym zadaniem systemu jest zwiększenie szeroko pojętego bezpieczeństwa mieszkańców. Z jednej strony ułatwia działania prewencyjne i odstrasza ewentualnych sprawców przestępstw czy wykroczeń oraz usprawnia pracę odpowiednich służb. Z drugiej pozwala lepiej zarządzać np. transportem publicznym, ruchem na drogach oraz infrastrukturą miejską. Jest też nieocenioną pomocą w sytuacjach kryzysowych. Jak to wygląda w praktyce? Przyjrzyjmy się zdarzeniom rejestrowanym we wspomnianej wyżej Łodzi (na podstawie raportu Straży Miejskiej w Łodzi). W zeszłym roku kamery zarejestrowały:
- zakłócanie porządku publicznego i spokoju – 31,36% zarejestrowanych zdarzeń,
- zagrożenia w ruchu drogowym – 21,52%,
- zagrożenia życia i zdrowia – 21,06%,
- awarie techniczne – 3,03%,
- zdarzenia o charakterze sanitarno-porządkowe – 2,27%,
- inne zdarzenia – 20,76%.
O czym pamiętać, uruchamiając kolejne punkty monitoringu wizyjnego?
Osoby składające wnioski o uruchomienie kolejnych punktów kamerowych w ramach BO powinny pamiętać o kilku czynnikach decydujących o skuteczności systemu monitoringu wizyjnego. Ich uwzględnienie nie tylko zwiększy szanse na pozytywną weryfikację projektu, ale przede wszystkim wpłynie na efektywność przedsięwzięcia.
– Warto zweryfikować czy proponowane punkty kamerowe wpisują się w plany rozwoju miejskiego systemu monitoringu wizyjnego. Informacje takie można uzyskać od magistratu, straży miejskiej lub policji. Przy proponowaniu lokalizacji punktów kamerowych lub obszarów, które mają być objęte systemem monitoringu wizyjnego, ważne jest, żeby widoki z kamer obejmowały swoim zasięgiem części wspólne takie jak chodniki, przystanki, place zabaw, deptaki, miejsca spotkań czy też otoczenie zabytkowych obiektów. Warto też zwrócić uwagę na aspekty techniczne, takie jak dostęp do zasilania oraz dostęp do miejskiej sieci teletransmisyjnej, a jeżeli jej brak, to do oferowanych w danej lokalizacji przyłączy publicznej sieci Internet. W każdej nowo projektowanej lokalizacji punktu kamerowego należy też sprawdzić, czy miejsce posadowienia kamer zapewnia im odpowiednie pole widzenia – dodaje Maciej Mroszczak ze Sprint S.A.
Wtóruje mu Wojciech Smakowski ze stowarzyszenia mieszkańców, który zaznacza – Wszystkie tego rodzaju projekty są zawsze konsultowane ze Strażą Miejską w zakresie lokalizacji punktów. Staramy się też maksymalizować ich efektywność, poprzez usytuowanie kamer kierunkowych oraz wybór kluczowych obszarów do monitorowania.

"Janosikowe" do likwidacji. Jest podpis prezydenta

Forum Local Trends. Dwa dni debat polskich samorządów w przededniu prezydencji w

Eco5tech zrealizuje projekt OZE o wartości 2,8 mln zł w Gminie Papowo Biskupie
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.