Skłodowscy: Samozatrudnienie zamiast etatu? Sprawdź, czy to się opłaca
Masz-Media Ida Marzenna Szwaczko
Waszyngtona 18/213
15-269 Białystok
maszmedia|wp.pl | |maszmedia|wp.pl
693400464
www.maszmedia.pl
Świadczenie usług w ramach B2B, czyli samozatrudnienia, to coraz częściej wybierana forma zatrudnienia. Jakie są najważniejsze różnice między prowadzeniem działalności na własny rachunek, a umową o pracę? I ile trzeba zarabiać, aby samozatrudnienie się opłaciło?
Na te pytania odpowiada Eryk Skłodowski, ekspert działającej także w Białymstoku kancelarii podatkowej Skłodowscy:
- Klienci często pytają mnie o założenie działalności gospodarczej i o to, jak powinno wyglądać rozliczenie z przedsiębiorcą, dla którego zamierzają świadczyć usługi, w porównaniu do umowy o pracę - opowiada Eryk Skłodowski. - Rozważmy, jak to wygląda od strony tego przedsiębiorcy: załóżmy, że zatrudniam pracownika i zawieram z nim umowę o pracę na 6 tys. zł brutto – pracownik otrzymuje netto ok 5 tys. zł, a mnie jego zatrudnienie kosztuje ponad 7 tys. zł – bo dochodzi ZUS pracodawcy, koszty związane z urlopami, zwolnieniami, badaniami pracowniczymi, bhp itp.
A jak to wygląda od strony osoby, która przechodzi na samozatrudnienie?
- Zwykle w sytuacji, kiedy przedsiębiorca zatrudnia mnie na zasadzie B2B (business to business) powinien zapłacić mi tyle samo, ile wcześniej wynosił jego koszt – a więc ok. 7 tys. zł netto na fakturę. Czy z VAT, czy nie – to odrębny temat; w każdym bądź razie - jeśli świadczymy usługi na rzecz przedsiębiorcy, który jest VAT-owcem, również powinniśmy być płatnikiem VAT, bo to się bardziej opłaca – dodaje ekspert.
Natomiast, jeśli pracodawca zaproponuje samozatrudnionemu 6 tys. zł netto na fakturę, to takie rozwiązanie jest już dla tego drugiego bardzo niekorzystne.
- Bo sam musi zapłacić ZUS, który - jeśli nawet przez pierwsze dwa i pół roku działalności jest tzw. „małym ZUS-em” – stanowi jego koszt i taki kontrakt to dla niego żadna oszczędność – podkreśla Eryk Skłodowski. - Osoby przechodzące na samozatrudnienie nie powinny się na to zgadzać. Poza tym, taka zaniżona propozycja nie jest korzystna dla żadnej ze stron – bo ja, jako samozatrudniony nie będę usatysfakcjonowany, a przedsiębiorca – bo przy pierwszej lepszej okazji odejdę.
Coraz więcej pracodawców korzysta z dobrodziejstw samozatrudnienia i chce przesunąć pracownika na działalność gospodarczą, by im było łatwiej: mają dużo niższe koszty - nie muszą opłacać zaliczek na podatek i składek ZUS. Wszystko to płaci teraz samozatrudniony i trzeba o tym pamiętać, rozważając czy samozatrudnienie nam się opłaca.
A co w sytuacji, gdy przedsiębiorca zaproponuje nam kwoty poniżej 5 tys. zł, które mielibyśmy wystawiać na fakturze?
- Zwykle taka działalność w ogóle się nie opłaca, bo dochodzą koszty prowadzenia firmy, rozliczeń itp. – odpowiada ekspert. - Są oczywiście niewątpliwe zalety samozatrudnienia, bo – o ile nie jest się na ryczałcie - można wrzucać w koszty różne wydatki, co czyni działalność bardziej opłacalną. Jeśli natomiast samozatrudniony jest na ryczałcie, to też zyskuje, bo płaci mniejszy, zryczałtowany podatek. Ale to powinien być zysk tego małego, samozatrudnionego przedsiębiorcy, a nie tego dużego, który go zatrudnia.
Uwaga! Często zdarza się, że samozatrudnieni nawiązują współpracę ze swoim poprzednim pracodawcą, u którego dotychczas byli zatrudnieni na umowę o pracę. Trzeba pamiętać, że w tej sytuacji - samozatrudniony nie może być ani na ryczałcie, ani rozliczać się według stawki liniowej, nie ma też prawa do preferencyjnych składek ZUS.

Szkolenie – pełnomocnik oraz audytor wewnętrzny AS 9100: klucz do jakości w branży lotniczej

Zawody, które wracają do łask – przegląd niszowych, ale potrzebnych profesji

Zaproszenie do Sejmu RP na uroczyste otwarcie wystawy „Każdy talent na wagę złota – Inkluzywni w zatrudnianiu”
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Kraje dotknięte powodzią z 2024 roku z dodatkowym wsparciem finansowym. Europosłowie wzywają do budowy w UE lepszego systemu reagowania na kryzysy
W lipcu Parlament Europejski przyjął wniosek o uruchomienie 280,7 mln euro z Funduszu Solidarności UE na wsparcie sześciu krajów dotkniętych niszczycielskimi powodziami w 2024 roku. Polska otrzyma z tego 76 mln euro, a środki mają zostać przeznaczone na naprawę infrastruktury czy miejsc dziedzictwa kulturowego. Nastroje polskich europosłów związane z funduszem są podzielone m.in. w kwestii tempa unijnej interwencji oraz związanej z nią biurokracji. Ich zdaniem w UE potrzebny jest lepszy system reagowania na sytuacje kryzysowe.
Handel
Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]

Działalność Nestlé w Polsce wsparła utrzymanie 45,2 tys. miejsc pracy i wygenerowała 20,1 mld zł wartości dodanej dla krajowej gospodarki. Firma przyczyniła się do zasilenia budżetu państwa kwotą 1,7 mld zł – wynika z „Raportu Wpływu Nestlé” w Polsce przygotowanego przez PwC na podstawie danych za 2023 rok.
Polityka
M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania

Duńska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej rozpoczęła się 1 lipca pod hasłem „Silna Europa w zmieniającym się świecie”. Według zapowiedzi ma się ona skupiać m.in. na bezpieczeństwie militarnym i zielonej transformacji. Dla obu tych aspektów istotna jest kwestia niezależności w dostępie do surowców krytycznych. W tym kontekście coraz więcej mówi się o Grenlandii, autonomicznym terytorium zależnym Danii, bogatym w surowce naturalne i pierwiastki ziem rzadkich. Z tego właśnie powodu wyspa znalazła się w polu zainteresowania Donalda Trumpa.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.