Sposób na kryzys? Lexus to świetna inwestycja
Lata dwudzieste XXI wieku nadeszły z przytupem. Ta dekada, póki co, raczy nas niespodziewanymi wydarzeniami, rynkowymi zawirowaniami i bez dwóch zdań nie należy do spokojnych. Jak zabezpieczyć swój portfel w niepewnych czasach? Kruszce? Kryptowaluty? A może… Lexus?
Według Google Trends, w ciągu ostatnich 12 miesięcy fraza wyszukiwania „w co inwestować” zyskała na popularności. Trudno się dziwić – stopy procentowe są niemal zerowe, a w niepewnych czasach dobrze jest mieć coś, co zyskuje na wartości lub przynajmniej nie straci jej zbyt wiele. W portfelu można trzymać waluty, w wirtualnym portfelu obracać kryptowalutami, w sejfie przechowywać dające poczucie bezpieczeństwa szlachetne metale, a w garażu dobrze jest trzymać szlachetne samochody.
Zakup auta może być inwestycją
Choć „auta szlachetne” dla każdego mogą oznaczać co innego, to potencjał inwestycyjny i niska utrata wartości to jak najbardziej wymierne rzeczy. W przypadku samochodów nowych utrata wartości jest istotnym parametrem wykorzystywanym przez instytucje finansowe i leasingowe, ale w przypadku używanych klasyków sytuacja często wygląda odwrotnie. Potencjał na wzrost wartości można zaobserwować, przeglądając m.in. ogłoszenia na portalach aukcyjnych. Nawet pobieżne oględziny dadzą odpowiedź, jakie Lexusy są strzałem w dziesiątkę, gdy zależy nam na samochodach, których cena rośnie z każdym miesiącem.
Japońska marka wyprodukowała wiele modeli, o których od momentu premiery było wiadomo, że staną się w przyszłości cenionymi klasykami. Wiele z nich tuż po wyjeździe z salonu zostało schowanych do garażu, by nabierać wartości w imponującym tempie. Nie trzeba jednak wydawać kilku milionów na Lexusa LFA, by cieszyć się doskonale oprocentowaną lokatą na kołach.
Lexus IS F
Model, którym Lexus zaczął grać w klasie sportowych sedanów klasy średniej, doczekał się kilku generacji, ale warto pochylić się nad Lexusem IS drugiej generacji w wersji IS F. To samochód, który zapoczątkował serię aut Lexus F, a dziś staje się coraz rzadszy i droższy. O jego osiągach decyduje wolnossący, 5-litrowy silnik V8 pod maską, 423 KM do dyspozycji i 8-biegowy automat, który w 2007 roku był prawdziwie przełomową konstrukcją. Napęd trafia na tylną oś, a szpera dba o to, by wrażenia z jazdy były jak najlepsze. Oferowany w polskim salonie Lexus IS F jako nowy kosztował nieco ponad 300 000 zł. Rok 2021 to dobry moment, by sprawić sobie ten wóz, bo zadbane egzemplarze są wyceniane na nieco ponad 100 000 zł. Na rynku wtórnym niełatwo jest znaleźć idealne auto, ale jeśli to nam się uda, z pewnością nie straci ono na wartości.
Lexus RC F
To rasowe coupe jest trzecim po IS F i LFA modelem z serii F. Pod maską ponownie znajdziemy widlastą, ośmiocylindrową jednostkę, ale tym razem generuje ona aż 477 KM. Ten sam motor posłużył do napędzania nowszych modeli Lexusa, a w RC F gwarantuje oszałamiające osiągi. Na wzrost wartości RC F trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ale wersje specjalne, takie jak 10th Anniversary Edition nieco szybciej zaczną nabierać wartości.
Lexus LC 500 z silnikiem V8
Lexus LC 500 wygląda jak zdjęty z deski kreślarskiej i aż trudno uwierzyć, że bliski wersji seryjnej koncept został pokazany 9 lat temu, w 2012 roku. Zjawiskowe coupe dostępne jest jako LC 500h, czyli hybryda z benzynowym V6 i jako LC 500, napędzane wyłącznie benzyną, z wolnossącym V8 pod maską. Jego kształty, niewiarygodnie wysoki poziom wykończenia i klasyczny wolnossący silnik sprawiają, że to przedstawiciel ginącego gatunku, którego warto trzymać w garażu przez długie lata. Nieco droższą opcją, którą można dziś traktować jako długoterminową inwestycję, jest Lexus LC 500 Convertible. Rynkowi rywale LC 500 powoli się wykruszają i dziś ciężko jest wskazać podobny samochód dostępny w salonach konkurentów. To jedna z ostatnich okazji, by stać się pierwszym właścicielem tak wyjątkowego wozu.
Lexus LS pierwszej generacji
Z bardziej przystępnych propozycji, nie sposób nie wspomnieć o Lexusie LS pierwszej generacji, który wyszedł już z „cenowego dołka”, a jego ceny powoli, acz systematycznie rosną. Model, od którego na początku lat 90. zaczęła się historia marki, jest znany nie tylko z komfortu, ale i niezawodności, która sprawiła, że do dziś możemy przebierać w ofertach. Niemal każdy samochód da się doprowadzić do dobrego stanu technicznego, bo zadowalająca dostępność części i praktycznie niezniszczalne podzespoły sprawiają, że Lexusy LS przy należytym traktowaniu przejeżdżają bezawaryjnie setki tysięcy kilometrów. To dobry moment, by w garażu znaleźć miejsce na 5-metrową limuzynę. Zadbane egzemplarze już po paru latach bez trudu sprzedamy z zyskiem.
Lexus IS 300
Pierwsza generacja Lexusa IS to najtańszy sposób, by wejść do świata prestiżowej japońskiej marki. Lexus IS 300 to samochód, który w przeciwieństwie do IS 200 niemal na pewno nie stanie się już tańszy. Pożądany model z kultowym silnikiem 2JZ to pierwszy w tym zestawieniu Lexus, który ma 6, a nie 8 cylindrów. Rzędowa jednostka, która dała się poznać jako jeden z najlepszych silników spalinowych w dziejach motoryzacji, to najlepszy argument, by zdecydować się na model, który rzucił rękawicę niemieckiej konkurencji w klasie sportowych sedanów. Zadbanych egzemplarzy IS 300 pierwszej generacji jest coraz mniej, a sporo z nich występuje w odmianie SportCross, czyli w praktyce kombi. Nie trzeba jednak inwestować dużych środków, by postawić w garażu Lexusa, który z roku na rok będzie już tylko drożał. Po białego kruka, czyli Lexusa IS 300 z manualną skrzynią biegów musicie się jednak wybrać za ocean i przygotować nieco większy budżet. W Europie to auto jest praktycznie niespotykane.
A może nowy Lexus?
Nie każdy ma zadatki na kolekcjonera, a czasami miejsce w garażu jest na wagę złota. Ci, którzy poszukują nowego samochodu na lata lub liczą na korzystną cenę przy jego odsprzedaży, powinni zwrócić uwagę na salonową ofertę Lexusa. Modele japońskiej marki od lat przodują w rankingach wartości rezydualnej, a więc potencjalnej wartości odsprzedaży. Lexusy tracą na wartości wolno, dzięki czemu rzeczywisty koszt posiadania auta tej marki jest niższy. Od miejskich CT i UX po flagowe LS, decyzja o zakupie nowego Lexusa to dobra inwestycja na lata.

Polski rynek dóbr luksusowych rośnie, Mercedes odpowiada

Specjalna oferta i dodatkowe rabaty na SUV-y i crossovery Toyoty. Wybiera je już połowa klientów

Rejestracja samochodów za granicą. Czy to się nadal opłaca? Kto może skorzystać?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników
Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.
Konsument
35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.
Problemy społeczne
Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.