Miasta pękają w szwach. Co to oznacza dla turystów?
Ograniczenia w dostępie dla turystów w Mediolanie, zalana jesienią wysoką wodą Wenecja,
a z drugiej strony dynamiczny i wielokulturowy Londyn, zmieniające się w centra kultury dawne miasta przemysłowe czy kuszące jarmarkami świątecznymi niemieckie miasta… To tylko kilka obrazów, które w ostatnich miesiącach pojawiały się w mediach.
Miasta zawsze interesowały podróżnych, jednak obok pojawiających się od wieków pobudek poznawczych, czy religijnych obecnie coraz częściej akcentuje się nowe potrzeby – wspólnie określone jako motywy konsumpcyjne. Turyści zainteresowani są rozrywką i sportem, udanymi zakupami, odwiedzeniem słynnej restauracji, modnej kawiarni czy udziałem w spektaklu teatralnym.
Miliony turystów w miastach.
Według Światowej Organizacji Turystycznej w 2018 roku ponad 1,4 mld ludzi choć raz wyjechało gdzieś turystycznie. Połowa z nich – ok. 713 mln – odwiedziła jakieś miejsce w Europie. Oznaczało to wzrost liczby turystów na Starym Kontynencie o 6 proc. w stosunku do 2017 r. Tymczasem jeszcze w 1995 r. turystami było „tylko” 525 mln ludzi. Niesamowitą skalę mają też wyniki jednostkowe poszczególnych miast pokazujące liczbę turystów w 2019 roku: Bangkok z 22,78 mln turystów, Paryż i Londyn z ponad 19 milionami czy Dubaj odwiedzony przez prawie 16 milionów ludzi.
To światowe metropolie, globalne centra gospodarki, finansów, kultury, ale… masowa turystyka dotyczy też w coraz większym stopniu organizmów mniejszych. Zjawisko tzw. overtourismu, tj. zbyt dużej liczby turystów w danym miejscu, wykraczającej poza jego możliwości logistyczne dotyczy coraz to nowych miejsc. To już nie tylko ikony tego problemu – Wenecja, Barcelona, ale m. in chorwacki Dubrownik. W murach najstarszej części miasta może pomieścić ok. 8 tysięcy turystów jednocześnie, a ich wciąż przybywa! Bowiem gdy miasto stało się plenerem popularnego serialu „Gra o tron”, liczba turystów wzrosła w 2017 r. aż o 53 procent!
Turyści ważniejsi od mieszkańców?
Władze miast i metropolii turystycznych muszą jednak dostrzec nie tylko napływających turystów i płynące z tego wraz z nimi korzyści, ale także pojawiające się tym kontekście wyzwania, szczególnie w obliczu problemu, jakim jest jakość życia mieszkańców tych ośrodków! Hałas, śmieci, patologie, wyludniające się centra miast w kontekście tworzących się dzielnic turystycznych, czy problemy wielu coraz starszych mieszkańców – to tylko niektóre z nich. Turyści bowiem nie mają oporów i najchętniej zajęliby każdy skrawek przestrzeni miejskiej. Czy to przejaskrawiony stereotyp? Chyba nie, skoro władze Rzymu wprowadziły zakaz siadania na zabytkowych Schodach Hiszpańskich, a chęć romantycznej kąpieli w Fontannie di Trevi może skończyć się słonym mandatem.
Dodatkowe opłaty, o których dyskutuje się w Wenecji czy ograniczenie do konkretnych wielkości liczby turystów przybywających do miasta np. 4 tysięcy osób schodzącymi z potężnych wycieczkowców (w przypadku hiszpańskiej Palmy de Mallorca) – to nie tylko postulaty aktywistów miejskich, ale szersza skala spojrzenia na działania władz. Widać zatem, że istotne zagadnienie w dyskusji o turystyce na obszarach metropolitarnych powinna stanowić właśnie zagadnienie instytucjonalnego wsparcia rozwoju turystyki, angażujące różnych aktorów – w tym obok władz także aktywistów miejskich i samych mieszkańców.
Wolniej, dokładniej, przyjemniej.
Zamykam oczy, piję dobrą kawą w nieszablonowej kawiarni (nie sieciówce), najlepiej przy uroczym placyku w zaułku miasta, a towarzyszy mi motywacja „slow” – wolniej, spokojniej, autentyczniej, doświadczając miejsca. To już się dzieje – idea właśnie tzw. „cittaslow” („miast powolnych” czy „niespiesznych” skupia już wiele europejskich podmiotów, pod wspólnym hasłem „where living is good” – gdzie życie jest dobre… a może nawet lepsze. Ruch ten rozpoczął się w Toskanii jeszcze w XX wieku – włoskim regionie, który w odróżnieniu od ówczesnych centrów turystyki masowej (Majorki czy Lazurowego Wybrzeża) zaczął stawiać na turystykę wolniejszą, aktywniejsza, dokładniejszą.
Jak pogodzić wszystkich?
Panika wywołana koronawirusem znacząco wpływa na ruch turystyczny, ale jeśli słuchać epidemiologów, już późną wiosną wszystko może wrócić do normy. Miasta więc chwilę odetchną, by za moment znów cieszyć się z wizyty odwiedzających lub martwić ich nadmiarem. Miasta muszą na nowe zdefiniować swoje potrzeby. Temu zagadnieniu będzie poświęcona międzynarodowa konferencja „Turystyka w zrównoważonym rozwoju miast metropolitarnych" organizowana 4-5 czerwca 2020 roku wspólnie przez sześć warszawskich ośrodków akademickich, pod patronatem Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy i Marszałka Województwa Mazowieckiego, przy współpracy najważniejszych organizacji turystycznych. To pierwsze spotkanie badaczy, naukowców i praktyków z Polski i świata na taką skalę. W konferencji weźmie udział m.in. prof. Lučka Kajfež Bogataj, wybitka klimatolog i laureatka pokojowej nagrody Nobla z 2007 roku.
Organizatorami konferencji są: Szkoła Główna Turystyki i Hotelarstwa Vistula, Szkoła Główna Handlowa, Uniwersytet Warszawski, Społeczna Akademia Nauk, Akademia Wychowania Fizycznego oraz Stowarzyszenie Na Rzecz Badania, Rozwoju i Promocji Turystyki.
Więcej na jej temat:
https://www.vistulahospitality.edu.pl/nauka-i-badania/konferencje/turystyka-w-zrownowazonym-rozwoju-miast-metropolitarnych
O autorze: Dr Piotr Kociszewski, prodziekan Wydziału Turystyki i Rekreacji w Szkole Głównej Turystyki i Hotelarstwa Vistula, jest ekspertem w zakresie turystyki i prawa turystycznego. Wykłada także na Uniwersytecie Warszawskim i jest właścicielem Biura Podróży PITUR.
Dodatkowych informacji udziela:
Anna Jaglińska-Prawdzik
PR Manager
Uczelni Vistula
tel.: 506 195 376
e-mail: a.jaglinska@vistula.edu.pl
***
Szkoła Główna Turystyki i Hotelarstwa Vistula tworzy, wraz z Akademią Finansów i Biznesu Vistula, filary dynamicznie rozwijającej się Grupy Uczelni Vistula. Wyróżniają nas kierunki praktyczne, które zapewnią naszym absolwentom sukces na rynku pracy w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu gospodarczym w Polsce i Europie. Nasi wykładowcy są wybitnymi autorytetami i praktykami. Ściśle współpracujemy z biznesem i organizacjami międzynarodowymi. Obecnie kształcimy ponad 6 tysięcy młodych ludzi ze 100 krajów.

Mateusz Waligóra przejechał zimą pustynię Gobi na rowerze. Samotnie.

Mercure Szczyrk Resort prezentuje ofertę na Wielkanoc

Tanim samolotem nad polskie morze, jezioro i w góry?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.