Newsy

37 proc. polskich start-upów pracuje nad przynajmniej jedną przełomową technologią. Dużo łatwiej im eksportować produkty i pozyskiwać inwestorów

2019-11-06  |  06:20

W Polsce co trzeci start-up rozwija produkt z wykorzystaniem co najmniej jednej technologii deep tech, czyli tych najbardziej zaawansowanych. Inwestują w przełomowe rozwiązania techniczne, budowę prototypów i badania laboratoryjne. Takim podmiotom łatwiej pozyskać inwestorów, choć wciąż fundusze venture capital najchętniej wybierają spółki z obszarów analityka i internet rzeczy. W Europie za to deep tech wychodzi na prowadzenie. Niemiecki fundusz Sunfish Partners stawia na ten segment wśród polskich start-upów.

– Ekosystem start-upowy miał w Polsce trochę opóźniony start. Takie kraje jak Niemcy czy Francja są już bardziej zaawansowane pod tym względem, lecz Polska naprawdę nabiera rozpędu. Z roku na rok liczba inwestycji wzrasta. Obserwujemy coraz więcej start-upów wchodzących na rynek i coraz więcej inwestorów – mówi agencji Newseria Biznes dr Marcus Erken, partner Sunfish Partners.

Szacuje się, że w Polsce działa ok. 3 tys. start-upów. Jeszcze w 2015 roku było ich 2,4 tys. Z raportu fundacji Startup Poland wynika, że najczęściej działają w branży fintech, technologii marketingowych oraz produktywności i zarządzania (odpowiednio 15, 14 i 13 proc.). Liczba start-upów deep tech szybko rośnie: jeszcze w 2015 roku było ich tylko 8, w kolejnych latach 11 i 35, a w 2018 roku już 174.  

– Start-upy technologiczne są znaczącym trendem w Polsce. Jest to uzasadnione, ponieważ wykorzystywana jest w tym względzie podstawowa siła Polski – wysoce wykwalifikowana siła robocza, specjalizująca się w dziedzinach technicznych. Zasadnym jest wykorzystywanie tych mocnych stron, ponieważ w obszarze start-upów tylko niewielki odsetek szczęśliwców ostatecznie generuje zwrot z inwestycji – przekonuje Marcus Erken.

Start-upy z grupy deep tech wykorzystują nie tylko już istniejące technologie (np. API, biblioteki programistyczne), lecz także rozwijają te zupełnie przełomowe, np. z wykorzystaniem uczenia maszynowego, sieci neuronowych, blockchain lub sztucznej inteligencji. Dziś 37 proc. młodych innowacyjnych spółek pracuje nad przynajmniej jedną z nich. Eksperci wskazują, że takie spółki chętniej wychodzą ze swoimi produktami na zagraniczne rynki i częściej projektują rozwiązania wspólnie z ośrodkami B+R. Niemniej polski rynek przysparza im trudności rozwojowych – brakuje im najbardziej wykwalifikowanych kadr.

– Deep tech jest kluczowym atutem polskiego ekosystemu start-upów. Moim zdaniem dzieje się tak z powodu doskonałego kształcenia w zakresie matematyki i nauk ścisłych oraz dużego zainteresowania założycieli rozwiązywaniem wymagających kwestii technicznych – ocenia ekspert Sunfish Partners. – Polska ma dużo dobrych inżynierów i ekspertów ds. danych, którzy wykorzystują technologię do rozwiązywania naprawdę trudnych problemów, co jest rzeczą pozytywną i stanowi unikatową cechę tutejszego rynku. Uczenie maszynowe znalazło zastosowanie na przykład w obszarze chemii czy finansów.

Start-upy w Polsce działają przede wszystkim w sektorze nowych technologii, wykorzystują sztuczną inteligencję, internet rzeczy i big data. W latach 2012–2016 w Europie odnotowano prawie sześciokrotny wzrost wartości inwestycji VC i środków publicznych w deep tech. W Polsce dominują jednak inwestycje w analitykę, internet rzeczy i big data, które w Europie notują coraz mniejsze zainteresowanie inwestorów.

Sunfish Partners, czyli niemiecki fundusz venture capital, inwestuje w polskie start-upy, wykorzystujące najnowsze technologie z zakresu deep tech. W ciągu czterech lat na ten cel ma przeznaczyć 65 mln zł.

– Koncentrujemy się na inwestycjach realizowanych w branży deep tech. Zazwyczaj inwestujemy milion złotych, czyli 250 tys. euro, w pierwszej rundzie i rezerwujemy dwukrotnie wyższą kwotę, czyli 2 mln zł, na kolejne inwestycje w tę samą spółkę w ramach kolejnych rund. Przeciętnie inwestujemy w pięć zespołów rocznie – zaznacza dr Marcus Erken.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.