Newsy

Akademiki słabą stroną polskiego szkolnictwa wyzszego. Uczelnie będą to zmieniać

2013-10-16  |  06:45
Mówi:prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego

prof. Piotr Laidler, prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Collegium Medicum

  • MP4
  • Uczelnie wyższe zaczynają wykorzystywać partnerstwo publiczno-prywatne do poszerzania swojej bazy dydaktycznej, naukowej i noclegowej dla studentów. W ślady krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego idzie również Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – chce wybudować oraz przebudować akademiki w oparciu o partnerstwo publiczno-prywatne (PPP).

     – Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu prowadzi już rozmowy. Mam nadzieję, że wiele więcej uczelni będzie starało się w ten sposób zapewnić dobre warunki dla studentów – podkreśla prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego. – To jest w tej chwili największa słabość naszych uczelni. Mamy świetne laboratoria, bardzo dobre sale dydaktyczne, a najsłabszą częścią są akademiki, zwykle budowane przed 50 laty, często w nie najlepszej kondycji, brakuje też dobrej infrastruktury sportowej.

    Do tej pory uczelnie wyższe nie wykorzystywały możliwości, jakie daje ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym (PPP). Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce to zmienić. 

     – Przez sześć lat zabiegałam o to, aby przekonać rektorów do tego, by weszli na drogę partnerstwa publiczno-prywatnego. Nawet w najbogatszym państwie nie starcza środków w budżecie na to, by zapewnić dobrą infrastrukturę akademicką i sportową dla studentów, stąd PPP jest dobrym rozwiązaniem tych problemów – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Barbara Kudrycka.

    Minister dodaje, że niechęć rektorów do PPP wynikała z obawy o skutki wykorzystywania przepisów o PPP w praktyce.

     – Na szczęście obecnie przepisy, pozwalające na to, by otrzymywać gwarancje bankowe, przełamują to nieszczęśliwe traktowanie dotychczas partnerstwa publiczno-prywatnego. Mam nadzieję,  że PPP zaczną wykorzystywać nie tylko uczelnie i instytuty badawcze, ale także inne jednostki finansowane z budżetu państwa, samorządy, szpitale – reasumuje minister nauki.

    Pierwszą uczelnią w Polsce, która zdecydowała się skorzystać z PPP jest Uniwersytet Jagielloński, który podpisał właśnie z prywatną firmą wieloletnią umowę. Przewiduje ona przebudowę, wyposażenie oraz utrzymanie przez 25 lat trzech akademików oraz infrastruktury sportowo-rekreacyjnej dla tysiąca studentów UJ.

     – Między 2015 a 2016  rokiem będzie oddany ostatni budynek. Tam są trzy budynki, po tysiąc miejsc w domach studenckich, teren rekreacyjny wokół, tereny sportowe, zielone. Uczelnia zamieni stare, ponad 30-letnie miejsca dla studentów, na nowoczesne, bardzo eleganckie, dopracowane również od strony architektury wnętrz obiekty – stwierdza prof. Piotr Laidler, prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Collegium Medicum. – Mamy wielu studentów zagranicznych, przyjeżdżają goście z wielu krajów świata i teraz trochę się krępujemy, żeby tam ich zaprowadzić.

    Podkreśla, że PPP pozwala uczelniom uzupełnić wątłe dofinansowanie z budżetu państwa, które dodatkowo polega dużym rygorom w zakresie wydatkowania.

     – Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że środkami z budżetu bardzo ciężko się zarządza, to krępuje ruchy i zmusza do postępowania według wielu szczegółowych zasad. Firm, które zgłosiły się do dialogu konkurencyjnego w ramach PPP, było u nas pięć – mówi prof. Piotr Laidler.

    Wybrana firma zaprojektuje, wybuduje i przebuduje oraz zajmie się zarządzaniem akademikami. Firma, którą wybierze uczelnia, będzie mogła czerpać dochody z umowy przez 40-50 lat. Poza samymi akademikami w planach jest wybudowanie stołówki oraz przedszkola dla dzieci pracowników uczelni i studentów.

    Partnerstwo publiczno-prywatne polega na wspólnej realizacji przedsięwzięcia opartego na podziale zadań i ryzyka pomiędzy podmiotem publicznym i partnerem prywatnym. Podmiotem publicznym jest jednostka budżetowa, a partnerem prywatnym może być firma polska lub zagraniczna. W umowie o partnerstwie publiczno-prywatnym partner prywatny, czyli firma zobowiązuje się do realizacji przedsięwzięcia w zamian za wynagrodzenie oraz poniesienia w całości albo w części wydatków na jego realizację, a podmiot publiczny zobowiązuje się do współdziałania w osiągnięciu celu przedsięwzięcia, przede wszystkim poprzez wniesienie wkładu własnego.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości

    Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.

    Handel

    Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia

    Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.

    Problemy społeczne

    Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników

    Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.