Newsy

Arendarski (KIG): Specjalizacja w przemyśle zbrojeniowym i transfer technologii szansami dla polskiego przemysłu

2014-11-24  |  06:40

Modernizacja polskich sił zbrojnych to szansa na rozwój potencjału polskiego przemysłu zbrojeniowego. Polska powinna nie tylko kupować nowoczesne technologie, lecz także szukać obszarów, w których może się wyspecjalizować i dostarczać własne produkty – ocenia Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Szanse widzi m.in. w produkcji śmigłowców, dronów i logistyki artyleryjskiej.

Polska nie zbuduje siły obronnej bez własnego zaplecza naukowego i projektowego. Jest rzeczą oczywistą, że nie wszystko w Polsce wyprodukujemy, ponieważ nie mamy niektórych technologii. Pewnie nie warto się dobijać do nich przez dziesięciolecia, tylko trzeba je po prostu kupić. Natomiast musimy mieć w innych dziedzinach bardzo nowoczesne rozwiązania, które zastosujemy w produkcji polskiej – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Arendarski podkreśla, że Polska nie może sama produkować wszystkich technologii w ramach trwającego, największego w historii programu modernizacji sił zbrojnych. Jedynym krajem na świecie o tak dużym potencjale są Stany Zjednoczone. Nie oznacza to jednak, że wszystko musimy kupować od zagranicznych firm.

Szansą Polski, jak ocenia prezes KIG-u, jest specjalizacja w wąskich dziedzinach. Eksport takich technologii może zapewnić środki na kupowanie zagranicznych produktów. Specjalizację może wesprzeć transfer technologii podczas zakupu zagranicznego osprzętu. Zgodnie z tą zasadą koncerny z innych krajów będą musiały przekazać część know-how polskim zakładom lub zrealizować budowę sprzętu lub poszczególnych elementów w Polsce.

To jest droga, którą musi pójść Polska, a najgorsze byłoby to, gdybyśmy zaniedbali rozbudowę zaplecza, które istnieje i które jest bardzo dobre. Mamy bardzo dobrych naukowców wyspecjalizowanych właśnie w technikach obronnych – podkreśla Arendarski. ‒ Na pewno mamy sukcesy w tworzeniu śmigłowców czy logistyki artyleryjskiej, i to warto rozwijać. A poza tym produkujemy spory asortyment broni tradycyjnej na zupełnie niezłym poziomie.

Arendarski dodaje, że nie można zapominać o polskim potencjale w obszarze największych zamówień dla sił zbrojnych – śmigłowców, okrętów podwodnych i obrony przeciwlotniczej. Ci producenci, którzy zaproponują polonizację produkcji, powinni być według niego preferowani w przetargach.

Prezes KIG zastrzega, że o ile w przypadku śmigłowców Polska ma wieloletnie tradycje konstrukcyjne (obecnie śmigłowce w Polsce produkują m.in. AgustaWestland w Świdniku i Sikorsky w Mielcu), to okręty podwodne nie były do tej pory naszą specjalizacją, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by przy wykorzystaniu transferu technologii polskie stocznie uczestniczyły w realizacji tych zamówień.

W ostatnich tygodniach pojawiły się kontrowersje w związku z planami zakupu przez wojsko 70 śmigłowców. Jeden z potencjalnych uczestników przetargu, firma Sikorsky, poinformował o wycofaniu się z postępowania. Jako powód wskazano, że warunki techniczne, prawne i ekonomiczne przedstawione przez MON uniemożliwiają firmie uczestnictwo w procedurze przetargowej i faworyzują jednego z uczestników. Według późniejszych informacji przedstawicieli MON Sikorsky zadeklarował jednak chęć powrotu do postępowania.

Szczegółowe wymagania stawiane przez MON pozostają niejawne, wcześniej jednak niektórzy eksperci zwracali m.in. uwagę, że wymóg oparcia wszystkich rodzajów zamawianych śmigłowców (lądowych i morskich) o jedną wspólną platformę, może utrudnić spełnienie wymagań przez poszczególnych oferentów.

Zdaniem ekspertów w przetargu na zakup śmigłowców powinien zostać wyłoniony wykonawca, który ma w Polsce swoją fabrykę, zatrudnia polskich specjalistów i płaci tu podatki. Przyniesie to bowiem najwięcej korzyści naszemu państwu i rozwojowi polskiego przemysłu.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca

5 czerwca wygasa ATM, czyli wprowadzona przed trzema laty i potem z modyfikacjami przedłużana umowa między UE a Ukrainą, liberalizująca zasady wwozu ukraińskich towarów na teren Wspólnoty. Strona ukraińska chciałaby jej przedłużenia, na razie jednak Unia zgodziła się jedynie na przedłużenie bezcłowego przywozu żelaza i stali. Największe obawy, zwłaszcza w Polsce, budzi kwestia produktów rolnych. Zdaniem europosłanki Konfederacji Anny Bryłki należałoby wrócić do obowiązującej przed 2022 rokiem umowy stowarzyszeniowej DCFTA, ponieważ Ukraina może dziś eksportować swoje towary drogą morską poprzez porty na Morzu Czarnym, a dzięki darmowemu dostępowi do unijnego rynku bogacą się jedynie potentaci rolni.

Ochrona środowiska

Nowe technologie pomagają szybciej i dokładniej sortować odpady. Wciąż nie wszystkie da się jednak przetworzyć

Do 2030 roku 55 proc. odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych powinno trafiać do przetworzenia. W ubiegłym roku było to ok. 27 proc. Nowe technologie w coraz większym stopniu ułatwiają sortowanie odpadów, ale nie pozwalają jeszcze na przetworzenie wszystkich ich rodzajów. To pierwsze wyzwanie związane z zamykaniem obiegu. Kolejnym jest zwiększanie zawartości materiałów pochodzących z recyklingu w produkowanych opakowaniach, czego wymagają unijne przepisy. Choć w tym obszarze widać w ostatnich latach znaczące postępy, nie brakuje wyzwań.

Handel

Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku

– Kupowanie surowców energetycznych z Rosji jest jak kupowanie broni przeciwko Ukrainie – uważa europosłanka PO Mirosława Nykiel. Dlatego KE planuje do 2027 roku ograniczyć do zera import rosyjskich paliw. Joanna Scheuring-Wielgus ocenia, że taka decyzja powinna zapaść już dawno, ale lepiej późno niż wcale. Co więcej, państwa członkowskie powinny być w tych deklaracjach zjednoczone najbardziej, jak się da.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.