Newsy

Coraz więcej miast inwestuje w nowoczesne systemy oświetlania ulic. Lampy LED-owe pozwalają na nawet 60-proc. oszczędności

2016-02-18  |  06:35

W Polsce znajduje się ok. 3,3 mln lamp ulicznych, z czego większość to wciąż stare latarnie. Coraz więcej gmin decyduje się na zastąpienie ich energooszczędnymi lampami. Wymiana na oświetlenie LED wraz z zaawansowanym systemem sterowania pozwala oszczędzić energię nawet o 60 proc. Inteligentne oświetlenie wpisuje się w ideę smart city, którą w najbliższym czasie planuje rozwijać zdecydowana większość polskich miast. 

Rynek prężnie się rozwija, tak naprawdę dopiero zaczęliśmy go eksplorować. W Polsce jest prawie 3,3 mln latarni. Jak duże są możliwości rynku, pokazuje fakt, że tylko kilkanaście tysięcy lamp zostało zautomatyzowanych. Planujemy wdrożenie nowych systemów, również w oparciu o internet rzeczy i smart city, gdyż integracja systemów oświetlenia ulicznego z pozostała infrastrukturą miejską w ramach inteligentnych miast jest kierunkiem, w jakim te systemy powinny się rozwijać – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Piotr Leszczyński, prezes zarządu firmy Apanet, która tworzy inteligentne systemy oświetlenia ulic.

Wedle danych Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, w Polsce znajduje się 3,3 mln lamp ulicznych. Zużywana przez nie energia elektryczna w ciągu roku osiąga wartość 1 500 GWh. Lampy sodowe stanowią nawet 60 proc. wszystkich źródeł światła. Stosowane obecnie źródła światła mają też stosunkową małą wydajność (ok. 40 proc.). Wysokie koszty utrzymania obecnego oświetlenia i coraz więcej możliwości poprawy jego jakości sprawiają, że kolejne gminy decydują się na wymianę opraw oświetleniowych.

Polska jest jednym z ciekawszych rynków w Europie. W ubiegłym roku ukończono wiele projektów, m.in. kilka zrealizowanych w ramach programu Sowa. Zakończyły się one sukcesem, pokazując, jak duże oszczędności można wygenerować, dlatego spodziewamy się kolejnych inwestycji. Obecnie NFOŚ przygotowuje kolejne programy wsparcia finansowego przy tego typu instalacjach – mówi Leszczyński.

W ramach programu Sowa dofinansowanie na wymianę lamp na LED-owe otrzymało ponad 30 gmin, które mogły liczyć nawet na 45-proc. dotację.

Jak podkreśla Leszczyński, lampy LED-owe powinny być coraz częściej stosowane także ze względu na oszczędności energii.

Modernizacja starego oświetlenia na oświetlenie LED-owe powinna być naturalnie uzupełniana przez instalacje systemów sterowania. Przy zainstalowaniu samych opraw LED-owych korzyści są ograniczone, natomiast doposażenie ich w systemy sterowania pozwala osiągnąć oszczędności ponad 50 proc. – ocenia prezes Apanetu.

Nowoczesne oświetlenie wpisuje się też w program ochrony środowiska, bo poprawa efektywności energetycznej ogranicza emisję dwutlenku węgla pochodzącego z sektora energetycznego o 50 tys. ton rocznie.

Jest to opłacalne dla gmin. Część projektów planujemy zrealizować przy pomocy partnerów w formule ESCO, czyli opłacać projekty z wygenerowanych oszczędności – zaznacza prezes firmy Apanet.

Przy porozumieniu z firmą zewnętrzną taką jak ESCO, która realizuje projekt modernizacji sieci oświetleniowej, gmina płaci comiesięczne opłaty w wysokości nie większej niż dotychczasowe związane z oświetleniem ulic. Firma ESCO finansuje modernizację sieci oświetleniowej, opłaca też koszty energii i obsługi sieci oświetleniowej. Dzięki temu gmina może bez wkładu własnego inwestować w nowoczesne rozwiązania techniczne.

Nowe systemy oświetlenia ulicznego wpisują się również w technologię smart city. Inwestycje w inteligentne systemy planuje w najbliższym czasie ponad 70 proc. polskich miast, do końca 2020 roku na ten cel trafi blisko 18 mld euro. Obecnie, jak wynika z raportu organizacji Polskie Miasto Przyszłości, z elementów inteligentnego miasta korzysta 14 proc. miast, jednak ich liczba systematycznie rośnie.

Sterowanie oświetleniem jest najbardziej naturalnym krokiem we wdrażaniu tej inteligencji. Za tym powinny iść systemy sterowania inną infrastrukturą. Miasto jest skomplikowanym organizmem. Praktyka pokazuje, że zintegrowanie różnych systemów infrastrukturalnych w ramach inteligentnych rozwiązań potrafi znacząco zredukować koszty i usprawnić funkcjonowanie. Smart city to kierunek, w którym wszystko będzie się rozwijać – analizuje Piotr Leszczyński.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.