Newsy

Eksporterzy leków mają mieć nowe obowiązki. Zmiany nie rozwiążą problemu niedoboru leków, mogą jednak skutkować podwyżką ich cen

2015-03-04  |  06:40
Mówi:Tomasz Dzitko
Funkcja:przewodniczący
Firma:Stowarzyszenie Importerów Równoległych Produktów Leczniczych
  • MP4
  • Trwają prace nad zmianami w Prawie farmaceutycznym, które zmierzają do ograniczenia eksportu leków. Chodzi m.in. o wprowadzenie obowiązku zgłaszania inspekcji farmaceutycznej zamiaru ich wywozu. Taki postulat zgłaszają aptekarze, którzy argumentują, że w ten sposób można rozwiązać problem niedoboru leków. Przeciwnicy tego pomysłu podkreślają, że tylko 7 proc. farmaceutyków trafia na eksport, a ograniczony w ten sposób handel transgraniczny może wpłynąć na podwyżki cen w aptekach.

    Polska eksportuje około 7 proc. leków – to nie jest dużo, nie odbiegamy w tym względzie od innych państw Unii Europejskiej. W związku z tym zakazanie eksportu nie spowoduje osiągnięcia celu, dla którego ustawa zostanie przygotowana, bo nie jest on jedyną ani główną przyczyną braków leków na rynku. Udowodniły to państwa, w których zjawisko to jest mierzone i badane od wielu lat – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Dzitko, przewodniczący Stowarzyszenia Importerów Równoległych Produktów Leczniczych (SIRPL).

    Trwają dyskusje nad wprowadzeniem obowiązku zgłaszania do inspekcji farmaceutycznej zamiaru wywozu leków za granicę. Jak argumentują aptekarze, który od dawna to postulują, mogłoby to rozwiązać problem niedoboru leków. W przypadku zagrożenia, że danego leku zabraknie w krajowej sprzedaży, inspekcja mogłaby zgłosić sprzeciw. Jeśli mimo tego leki trafią na eksport, przedsiębiorca zostanie ukarany.

    Wprowadzenie przepisu działającego wzmacniająco na firmy farmaceutyczne, czyli zapisu zakazującego eksportu kolejnych leków z Polski, spowoduje, że będziemy mogli dostarczać mniej produktów na inne rynki, a to sprawi, że z tych rynków będziemy kupować mniej produktów dla polskich pacjentów – podkreśla Tomasz Dzitko.

    Ograniczenie w handlu transgranicznym może spowodować perturbacje na krajowym rynku. Zdaniem przewodniczącego SIRPL będzie to niekorzystne dla pacjentów, bo ceny leków w aptekach wzrosną.

    Koncerny farmaceutyczne nie będą miały konkurencji i spowoduje to powrót do sytuacji monopolistycznej. Leki z importu są jedynym legalnym i dopuszczalnym źródłem konkurencji w okresie, kiedy na dany lek obowiązuje patent – mówi Dzitko.

    Import równoległy polega na sprowadzaniu do kraju oryginalnych leków z rynków, na których są one tańsze. Dzięki temu możliwa jest ich sprzedaż po niższych cenach.

    Oznacza to, że w kieszeniach pacjentów co roku zostaje 100 mln złotych oszczędności z tytułu leków z importu równoległego – mówi przewodniczący Stowarzyszenia Importerów Równoległych Produktów Leczniczych. – Pacjenci kupują leki w aptekach, na receptę lub bez niej. Leki importowane są dostępne w aptekach, w których zwykle zaopatrują się oni w swoje leki. By je kupić, wystarczy tylko zapytać o tańsze leki z importu równoległego.

    Jak podkreśla, do sprowadzanych z zagranicy leków dołączane są ulotki w języku polskim. Dodatkowo wszystkie leki importowane wymagają uprzedniego zezwolenia na dopuszczenie do obrotu, czyli rejestracji przez Urząd Rejestracji Leków.

    – Mamy ponad 600 tańszych leków sprowadzanych w ramach importu równoległego do Polski z różnych grup terapeutycznych, m.in. leków na nadciśnienie czy na padaczkę – wymienia Tomasz Dzitko. – Nie widzę żadnej reguły, dlaczego niektóre leki w Polsce są tanie, a niektóre są sprzedawane w wyższych cenach niż te same produkty na innych rynkach.

    Według portalu Pharmalogica.pl, tylko w 2014 roku w ramach importu równoległego wydano 432 nowe pozwolenia.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Handel

    Automatyzacja pomaga firmom budować przewagę nad konkurencją. Zwłaszcza wykorzystanie narzędzi sztucznej inteligencji

    Firmy coraz chętniej inwestują w cyfryzację i automatyzację procesów, w tym z wykorzystaniem sztucznej inteligencji (AI), co pozwala im oszczędzać czas, redukować koszty operacyjne i poprawiać jakość obsługi klienta. Nowoczesne narzędzia takie jak platforma FlowDog pozwalają relatywnie szybko i efektywnie kosztowo usprawniać procesy obsługi reklamacji, zleceń serwisowych czy analizę danych sprzedażowych. Eksperci podkreślają, że dobrze wdrożona automatyzacja może przynieść zwrot z inwestycji już w ciągu kilku miesięcy, zwiększając konkurencyjność firm na dynamicznie zmieniającym się rynku.

    Handel

    Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen

    Komisja Europejska zapowiedziała nałożenie ceł na amerykańskie produkty w reakcji na wejście w życie ceł USA na stal i aluminium. Unijne cła o wartości 26 mld zł wejdą w życie 1 kwietnia, a w pełni zostaną wdrożone od 13 kwietnia. Donald Trump już zapowiada, że na to odpowie. – Wchodzimy w etap wojny handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi i na pewno będziemy świadkami wielu takich odwetów z każdej strony – ocenia europosłanka Anna Bryłka.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.