Mówi: | Monika Morawiecka |
Funkcja: | starszy doradca |
Firma: | Regulatory Assistance Project |
Kryzys energetyczny w Europie przyspieszył zieloną transformację o co najmniej kilka lat. Problemy mogą jednak nie skończyć się w tym roku
– Unia Europejska poradziła sobie z kryzysem energetycznym nadspodziewanie dobrze, lepiej, niż byśmy się spodziewali – mówi Monika Morawiecka z Regulatory Assistance Project. Jak wskazuje, to zasługa zarówno działań podjętych na poziomie UE, jak i niezależnych, zewnętrznych czynników, takich jak ciepła zima i ograniczenia covidowe w Chinach. – W tym roku mamy jednak kilka czynników niepewności, które utrudniają odpowiedź na pytanie, czy wyszliśmy już z tego kryzysu – dodaje. Wśród nich są nie tylko warunki pogodowe i susza, lecz także kondycja elektrowni jądrowych. Jak podkreśla ekspertka, kryzys energetyczny na europejskim rynku ma też pozytywną stronę. Szacuje się, że przyspieszył transformację energetyczną o co najmniej kilka lat.
– Według części analityków Putin przyspieszył europejską transformację energetyczną, rozumianą jako odejście od paliw kopalnych i przejście na źródła odnawialne, o 5–10 lat. Nastąpił też bardzo duży wzrost zainteresowania odnawialnymi źródłami energii i efektywnością energetyczną, a to są dwa elementy, które w przyszłości pomogą nam uniknąć kolejnych kryzysów – mówi agencji Newseria Biznes Monika Morawiecka. – Polska polityka energetyczna wpisuje się bardzo dobrze w ten trend. Ministerstwo Klimatu i Środowiska pokazało scenariusz aktualizacji polityki energetycznej Polski, który rzeczywiście dużo bardziej stawia na źródła zeroemisyjne, czyli przede wszystkim odnawialne źródła energii. Już w 2030 roku mają stanowić około 50 proc. produkcji prądu w Polsce. To jest spora zmiana i to w dobrym kierunku.
Jak podkreśla, zapewnienie bezpieczeństwa dostaw energii, a także uodpornienie rynku na kolejne kryzysy jest także podstawą proponowanej przez Komisję Europejską reformy rynku energii.
– Komisja Europejska dąży do tego, żeby wzmocnić kontraktację długoterminową na rynku energii, kontrakty różnicowe, kontrakty PPA, czyli długoterminowe kontrakty na energię odnawialną, bo to daje stabilność cen na przyszłość – mówi starszy doradca w Regulatory Assistance Project, międzynarodowej organizacji pozarządowej.
UE od ponad roku zajmuje się kwestią niestabilności rynku energii i rosnących cen. Przyczynił się do tego ogromny szok podażowy na wspólnotowym rynku, który miał swoje źródła w trzech czynnikach.
– Pierwszy to wojna w Ukrainie i wstrzymywanie dostaw gazu do Europy przez rosyjski Gazprom. Po drugie, mieliśmy suszę w Europie, co spowodowało bardzo duży ubytek pracy elektrowni wodnych, sięgający kilkanaście procent rok do roku. Trzeci element to duży ubytek pracy elektrowni jądrowych we Francji, wiele z nich nie pracowało m.in. przez remonty. To był najniższy poziom pracy tych elektrowni od kilkudziesięciu lat. Te trzy czynniki spowodowały, że w Europie produkowano za mało energii. W efekcie ceny energii poszły bardzo do góry, pojawiły się też obawy o dostępność energii, o to, czy jej wystarczy. Wszystko to wymusiło odpowiedź na UE i jej państwach członkowskich – mówi Monika Morawiecka.
Na przełomie września i października ub.r. przyjęła szereg nowych instrumentów mających zmniejszyć zapotrzebowanie na energię i umożliwić wykorzystanie jej nadwyżek z korzyścią dla odbiorców i przemysłu. Zaproponowano też nowe środki dotyczące wspólnych zakupów gazu, mechanizmów ograniczania cen, przejrzystego wykorzystania infrastruktury, solidarności między państwami członkowskimi i zarządzania zapotrzebowaniem.
– Odpowiedź UE była kilkustopniowa i oparta na kilku elementach. Po pierwsze i najważniejsze, oszczędności energii, czyli zarówno inwestycje w efektywność, jak i oszczędności behawioralne w bieżącym zużyciu, polegające m.in. na zakręcaniu termostatów. Po drugie, wzrost inwestycji w odnawialne źródła energii, które bardzo pomogły radzić sobie z tym kryzysem. Po trzecie, dywersyfikacja dostaw gazu do Europy. Trzeba pamiętać, że jeszcze w 2021 roku dostawy gazu z Rosji stanowiły ok. 30–40 proc. całego gazu zużywanego w Europie, więc ten ubytek był ogromny. To, że Europa sobie z nim poradziła, to jest naprawdę duży sukces – przyznaje ekspertka Regulatory Assistance Project.
Aby jak najszybciej zmniejszyć zależność od rosyjskich paliw kopalnych, Komisja Europejska już w maju ub.r. przyjęła plan REPowerUE, którego ważną częścią jest dywersyfikacja dostaw. Wskutek podjętych działań udział importu gazu z Rosji w łącznej wielkości importu spadł z 45 proc. w 2021 roku do zaledwie 14 proc. we wrześniu ub.r. Dzięki współpracy z międzynarodowymi partnerami Europie udało się znaleźć alternatywne źródła zaopatrzenia, aby zrekompensować niedobory. W pierwszej połowie ubiegłego roku import LNG spoza Rosji wzrósł o 19 mld m³ w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. W tym samym okresie import nierosyjskimi gazociągami z Norwegii, Azerbejdżanu, Wielkiej Brytanii i Afryki Północnej również wzrósł – o 14 mld m³.
– Unia Europejska poradziła sobie z kryzysem energetycznym nadspodziewanie dobrze, lepiej, niż byśmy się spodziewali – mówi Monika Morawiecka. – Oczywiście ten sukces był też wynikiem zbiegu pozytywnych, niezależnych czynników, takich jak relatywnie ciepła zima. Po drugie, ograniczenia covidowe w Chinach sprawiły, że one miały mniejsze zapotrzebowanie na surowce, w tym gaz. Dzięki temu łatwiej było radzić sobie z tym problemem na skalę globalną.
Ekspertka Regulatory Assistance Project zauważa, że kryzys energetyczny i cenowy wywołał ogromną reakcję Unii Europejskiej jako całości i poszczególnych państw członkowskich, które w sumie przeznaczyły ok. 700 mld euro na to, żeby ochronić obywateli przed skutkami skokowego wzrostu cen.
– W krajach europejskich zostało podjętych wiele różnego typu środków: od obniżenia podatków, w tym VAT-u, poprzez limity na ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym i detalicznym, aż po bezpośrednie wsparcie odbiorców – mówi Monika Morawiecka. – W tym roku mamy jednak kilka czynników niepewności, które utrudniają odpowiedź na pytanie, czy wyszliśmy już z tego kryzysu. Nie wiemy, jaka będzie pogoda i czy będzie susza. Nie wiemy też, jak będą się zachowywać elektrownie jądrowe we Francji, bo na razie niezbyt dobrze im idzie. Tak więc do tej pory dobrze radziliśmy sobie z tym kryzysem, natomiast co będzie dalej, jeszcze nie wiadomo.
Czytaj także
- 2025-05-09: PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
- 2025-04-29: Rozwój sztucznej inteligencji drastycznie zwiększa zapotrzebowanie na energię. Rozwiązaniem są zrównoważone centra danych
- 2025-05-06: Przed Europą wiele lat zwiększonych wydatków na zbrojenia. To obciąży krajowe budżety
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-05-09: Wokół utylizacji odpadów medycznych narosło wiele mitów. Nowoczesne instalacje pozwalają wykorzystać ten proces do produkcji ciepła i energii
- 2025-04-09: Sejmowa Komisja Zdrowia ciągle czeka na projekt ustawy o reformie szpitali. Po raz trzeci nie został zatwierdzony przez rząd
- 2025-04-15: Obciążenia regulacyjne uderzają w branżę nowych technologii i start-upy. To może hamować innowacje
- 2025-03-28: Enea zapowiada kolejne zielone inwestycje. Do 2035 roku chce mieć prawie 5 GW mocy zainstalowanej w OZE
- 2025-04-07: Młode pokolenie szczególnie narażone na choroby cywilizacyjne. Unijni ministrowie zdrowia chcą przemodelować kwestie profilaktyki
- 2025-03-25: Polityka powrotów nielegalnych imigrantów do ich krajów pochodzenia jest nieskuteczna. Trwają prace nad zmianami w prawie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.