Mówi: | Michał Piekarski |
Funkcja: | partner, szef praktyki Energetyki i Infrastruktury |
Firma: | Baker McKenzie |
Morską energetykę wiatrową na Bałtyku czeka potężny skok rozwojowy. Polska wśród liderów
Aby UE mogła osiągnąć neutralność klimatyczną, moc zainstalowana w sektorze offshore musi wzrosnąć z obecnych 15 do 300 GW do 2050 roku, ale potencjał morskiej energetyki wiatrowej jest znacznie większy. Jak wskazuje WindEurope, żeby go wykorzystać, niezbędny jest silny europejski łańcuch dostaw dla sektora. Państwa nadbałtyckie muszą też przyspieszyć i uprościć wydawanie pozwoleń, ponieważ w tej chwili długie procesy biurokratyczne spowalniają realizację takich projektów. Pod tym względem polskie rozwiązania są wzorcem dla niektórych państw regionu.
– Morska energetyka wiatrowa rozwija się szybko na całym świecie. Ta dziedzina energetyki będzie wiodła prym przez najbliższe 10–20 czy nawet 30 lat. Prognozy opublikowane przez WindEurope mówią o 2 tys. GW zainstalowanych w ciągu najbliższych kilkunastu lat, z czego polski kawałek tortu to potencjał rzędu 15 GW. Jesteśmy więc tylko małą częścią tego globalnego rynku. Są państwa, w których ułatwienia w realizacji takich projektów są rzeczywiście bardzo istotne i powinniśmy się od nich uczyć. Natomiast są też jurysdykcje – w tym np. Francja czy kraje bałtyckie – które wciąż jeszcze potrzebują w tym zakresie lepszych rozwiązań i regulacji. I one spoglądają na Polskę – mówi agencji Newseria Biznes Michał Piekarski, partner, szef Praktyki Energetyki i Infrastruktury w kancelarii Baker McKenzie. – Nasza ustawa o promowaniu wytwarzania energii z morskiej energetyki wiatrowej jest przez nie postrzegana jako pewien wzór.
Jedynymi państwami w UE, które mają w tej chwili swoje farmy wiatrowe na Bałtyku, są Niemcy i Dania. W dalszym ciągu zamierzają one rozbudowywać swoje moce zainstalowane w offshore. Inne kraje idą w ich ślady. Zgodnie z rządową strategią do 2030 roku Polska chce mieć na Bałtyku 5–6 GW mocy, a dekadę później 11 GW. Finlandia planuje uruchomić swoją pierwszą wielkoskalową farmę wiatrową do 2026–2027 roku, a kolejną do 2028 roku. Estonia, Łotwa i Litwa też chcą uruchomić swoje pierwsze morskie farmy wiatrowe przed 2030 rokiem. W Szwecji o pozwolenia ubiegają się projekty o łącznej mocy 15 GW.
Sektor offshore ma strategiczne znaczenie dla państw wokół Bałtyku, ponieważ do niedawna większość tego regionu była zależna od rosyjskiego importu surowców. Inwestycje w morskie farmy wiatrowe mają wzmocnić ich bezpieczeństwo energetyczne. Pod koniec sierpnia br. szefowie rządów i ministrowie energetyki ośmiu krajów nadbałtyckich spotkali się w Kopenhadze, gdzie zobowiązali się do rozbudowy sektora offshore na Morzu Bałtyckim i zgodzili się na ściślejszą współpracę w tym zakresie.
– Jako Baker McKenzie współpracujemy z innymi krajami bałtyckimi w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Widzimy, że Polska staje się hubem wiedzy i local contentu, który może być przenoszony do tych państw – mówi Michał Piekarski.
Jak wskazuje stowarzyszenie Wind Europe, aby rozwinąć potencjał państw nadbałtyckich w sektorze offshore, konieczne są jednak dwa warunki. Po pierwsze, niezbędny jest silny, europejski łańcuch dostaw dla morskiej energetyki wiatrowej, co wymaga m.in. ogromnych inwestycji w infrastrukturę sieci morskich, statki i ułatwienia w portach. Po drugie, poszczególne państwa muszą przyspieszyć i uprościć wydawanie pozwoleń, ponieważ w tej chwili długie procesy biurokratyczne spowalniają realizację projektów. Z tym wyzwaniem Polska sobie poradziła, ale to nie oznacza, że inne bolączki nie dotykają krajowych inwestycji.
– W Polsce proces inwestycyjny w offshore można podzielić na dwie fazy. W pierwszej inwestorzy są już na dość zaawansowanym poziomie, mają większość wymaganych pozwoleń, są bliscy uzyskania pozwolenia na budowę i zaczynają fazę procurementu, czyli zakupów usług i towarów potrzebnych do tego, żeby za parę lat morskie farmy wiatrowe były widoczne z polskiego wybrzeża – wyjaśnia szef Praktyki Energetyki i Infrastruktury w kancelarii Baker McKenzie. – Ci inwestorzy borykają się głównie z wyzwaniem, jakim jest contracting, zabezpieczenie tych usług. Borykają się też z tym, że polskie wybrzeże jest nie do końca przygotowane – i jest to pewien eufemizm – na realizację projektów offshore’owych. Problemem jest też zabezpieczenie udziału polskich wykonawców i podwykonawców w realizacji takich projektów.
Jak wskazuje ekspert, w drugiej fazie głównym problemem jest zaś brak jasnych, przejrzystych regulacji odnośnie do tego, w jaki sposób mają być wydawane nowe pozwolenia na wznoszenie sztucznych wysp na Bałtyku.
– Zainteresowanie nowymi pozwoleniami jest ogromne. Mówimy o 11 nowych obszarach w wyłącznej strefie ekonomicznej na Bałtyku, co do których zainteresowanie wyraziło ponad 20 podmiotów z Polski i całego świata. Na poszczególne obszary złożono nawet po kilkanaście wniosków. Teraz czeka nas procedura rozstrzygająca, polegająca na wyborze inwestorów, którzy będą realizować te projekty. Zasady gry nie są stuprocentowo transparentne. Pytanie, czy kiedy mamy tylu konkurentów, może być tak, że wszyscy powiedzą, że te zasady spełniają ich oczekiwania. Bez wątpienia już teraz widać, że niektórzy inwestorzy – zarówno polscy, jak i zagraniczni – są bliżsi spełnienia kryteriów i prawdopodobnie to oni będą rozdawać karty w drugiej fazie polskiego offshore’u. Pamiętajmy jednak, że na tym nie kończy się ta historia, bo przed nami negocjacje przyszłych joint ventures – niezbędnych dla rozwoju projektów wartych miliardy euro – a tuż za rogiem tzw. trzecia faza, czyli projekty na wodach głębszych, dla których pozwolenia powinny być przyznawane jeszcze w tej dekadzie – zauważa Michał Piekarski.
Inną kwestią, która budzi wątpliwości w drugiej fazie projektów inwestycyjnych, jest harmonogram ich realizacji.
– Ten proces się przeciąga i trwa niestety dłużej, niż wszyscy oczekiwaliśmy. Harmonogram, który mówi o latach granicznych 2025–2027 dla aukcji, staje się napięty do granic możliwości – podkreśla ekspert. – Natomiast zarówno doradcy w tym procesie, tak jak nasza kancelaria, jak i inwestorzy, wykonawcy i podwykonawcy ramię w ramię próbują, że powiem kolokwialnie, te projekty dowieźć.
Jak pokazują szacunki przytaczane przez WindEurope, zapotrzebowanie na energię elektryczną w UE wzrośnie do 2050 roku ponad dwukrotnie – z obecnych 3 tys. TWh do 6,8 tys. TWh. Energia wiatrowa będzie kluczowa dla tej transformacji. Dziś wiatr stanowi tylko 16 proc. miksu energetycznego Europy, ale do 2050 roku UE chce podnieść ten odsetek do 50 proc. Aby do tego czasu osiągnąć neutralność klimatyczną, morska energia wiatrowa musi zaś wzrosnąć z obecnych 15 do 300 GW do 2050 roku, a moc farm wiatrowych na lądzie – do 1000 GW.
Czytaj także
- 2025-01-22: Ślepe pozwy pomogą walczyć z hejtem w internecie. Spodziewana lawina wniosków może sparaliżować sądy
- 2025-01-15: Pracodawcy apelują o usprawnienie wydawania zezwoleń na pracę cudzoziemcom. Nowe regulacje tylko w części w tym pomogą
- 2025-01-02: Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej wchodzi w życie. Najważniejszym zadaniem przygotowanie społeczeństwa na zagrożenia
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2024-12-18: Rekordowa pożyczka z KPO dla Tauronu. 11 mld zł trafi na modernizację i rozbudowę sieci dystrybucji
- 2024-12-19: Przed świętami Polacy wydają na ryby nawet dwa razy więcej niż w innych miesiącach. Konsumenci powinni sprawdzać, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów
- 2025-01-16: Rośnie znaczenie zielonych certyfikatów w nieruchomościach. Przybywa ich również w mieszkaniówce
- 2024-12-05: Saszetki nikotynowe dodane na finiszu prac do ustawy tytoniowej. Pracodawcy RP: to kontrowersyjna wrzutka legislacyjna
- 2024-11-29: PGE: Na dniach zapadnie decyzja inwestycyjna dla Baltica 2. Ta morska farma wiatrowa ma zacząć działać od 2027 roku
- 2024-12-02: M. Wąsik: Potrzeba twardej reakcji UE na uszkodzenie kabli na Bałtyku. To element wojny hybrydowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ślepe pozwy pomogą walczyć z hejtem w internecie. Spodziewana lawina wniosków może sparaliżować sądy
Wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu pozwoli skuteczniej ścigać za naruszenie dóbr osobistych popełnione przez anonimowych internautów. Przepisy pozwolą na złożenie pozwu w sytuacji, gdy poszkodowany nie zna danych identyfikujących hejtera. Krajowa Rada Sądownictwa i Sąd Najwyższy ostrzegają, że nowelizacja może doprowadzić do znacznego przeciążenia sądów, a krótkie terminy na identyfikację sprawcy mogą skutkować wzrostem odszkodowań za przewlekłość postępowania.
Ochrona środowiska
Nowy obowiązek segregowania odpadów budowlanych i rozbiórkowych. Firmy mogą go jednak scedować na wyspecjalizowane przedsiębiorstwa
1 stycznia weszła w życie ustawa zmieniająca przepisy o odpadach, która nakłada na wytwórców odpadów budowlanych i rozbiórkowych obowiązek ich segregacji i zapewnienia dalszego ich zagospodarowania. To efekt implementacji unijnej dyrektywy. Ostateczną treść przepisów branża poznała w ostatnich tygodniach 2024 roku. Nie jest wciąż jasne, czy w przypadku budów dopuszczona będzie frakcja odpadów zmieszanych, których nie da się posegregować. Następnym krokiem będą prawdopodobnie poziomy recyklingu odpadów budowlanych, jakie przedsiębiorcy będą musieli zapewnić. Nowe obowiązki nie dotyczą osób fizycznych.
Handel
T. Bocheński: Współpraca z Donaldem Trumpem może być bardzo trudna. Interes amerykański będzie stawiany na pierwszym miejscu
– Współpraca na linii Unia Europejska – USA w ciągu czterech najbliższych lat rządów Donalda Trumpa może być trudna – ocenia europoseł Tobiasz Bocheński. Polski Instytut Spraw Międzynarodowych ostrzega, że potencjalne zmiany w polityce USA, w tym zwiększenie ceł, mogą dotknąć wszystkich partnerów Stanów Zjednoczonych. Dużą niewiadomą jest również kwestia wsparcia dla Ukrainy i ewentualnego zakończenia wojny. Polityka nowego prezydenta może mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa całej Europy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.