Mówi: | Eryk Kłossowski |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Polskie Sieci Elektroenergetyczne |
Tego lata zapotrzebowanie na moc elektryczną biło kolejne rekordy. Prezes PSE: system jest bezpieczny, ale potrzebne są rozwiązania długoterminowe
Z początkiem sierpnia zapotrzebowanie na moc elektryczną osiągnęło najwyższy poziom w historii, a kilka dni później znów zbliżyło się do rekordu. Powodem były m.in. przetaczające się przez Polskę upały i burze. Polskie Sieci Elektroenergetyczne zapewniają, że system jest bezpieczny, ale potrzebne są długoterminowe rozwiązania. Część bloków energetycznych musi przejść modernizację, żeby dostosować się do unijnych wymogów. W efekcie rezerwy mocy zostaną znacznie ograniczone.
– Trudno powiedzieć, jakie są źródła rosnącego zapotrzebowania na energię w szczycie letnim. Przez wiele lat to zima generowała szczyty zapotrzebowania, tymczasem w ostatnich latach nastąpiła zmiana tej tendencji i lato staje się krytyczne z punktu widzenia zapotrzebowania na moc i energię – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Eryk Kłossowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych SA.
Jak poinformowały PSE, 1 sierpnia tego roku o godz. 13.15 Krajowy System Elektroenergetyczny zgłosił zapotrzebowanie na 23 215 MW. To rekordowe jak dotąd zapotrzebowanie na moc elektryczną. Jedną z przyczyn zwiększonego zapotrzebowania na moc elektryczną są wysokie temperatury i urządzenia klimatyzacyjne włączane w trakcie upałów.
– Być może jest to kwestia zmiany zachowań konsumenckich i coraz powszechniejszego używania klimatyzacji w biurach, zakładach pracy, w sklepach i domach. Należałoby jednak dociekać głębiej źródeł tego zwiększonego zapotrzebowania. Prześledzić, jak wyglądają w istocie zachowania po stronie odbiorców energii elektrycznej i sprawdzić, czy pojawiły się jakieś nowe instalacje przemysłowe. To jest jednak zadanie dla spółek obrotów i operatorów systemów dystrybucyjnych – mówi Eryk Kłossowski.
11 sierpnia zapotrzebowanie odbiorców na moc elektryczną kolejny raz zbliżyło się do rekordowego poziomu, sięgając 22 990 MW. Na dodatek tego dnia Elektrownia Kozienice (druga największa elektrownia węglowa w UE) była zmuszona ograniczyć produkcję ze względu na temperaturę i niski stan wody w Wiśle wykorzystywanej do chłodzenia bloków. Z kolei w elektrowniach w Bełchatowie i Rybniku doszło do awarii, a trzy z pięciu największych bloków energetycznych trafiły do remontu.
Jak podaje branżowy portal WysokieNapiecie.pl, tego dnia w elektrowniach i elektrociepłowniach sterowanych z podwarszawskiej Krajowej Dyspozycji Mocy zabrakło prawie 5,8 GW mocy. Natomiast moc bloków węglowych czekających w gotowości na wypadek nagłych awarii (tzw. rezerwa wirująca) skurczyła się do bliskiego minimum poziomu 647 MW.
Energetycy obawiali się powtórki sytuacji z 2015 roku, kiedy wystąpił niedobór energii, a operator systemu przesyłowego – po raz pierwszy od 1989 roku – musiał wprowadzić w całym kraju stopnie zasilania, czyli planowane ograniczenia w zużyciu prądu, żeby zapobiec blackoutowi.
Mimo rekordowego zapotrzebowania w tym roku nie było dotąd konieczności wprowadzenia ograniczeń w dostawach energii. Prezes PSE SA zapewnia, że w krótkoterminowej perspektywie nie ma żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. W razie kłopotów z dostawami energii istnieje możliwość uruchomienia importu interwencyjnego oraz systemu DSR, czyli tymczasowego ograniczenia przez odbiorców przemysłowych zużycia energii elektrycznej na wezwanie operatora systemu przesyłowego.
– W perspektywie długoterminowej, w której będziemy mieli do czynienia z wycofywaniem wyeksploatowanych bloków węglowych oraz koniecznością rewitalizacji wielu jednostek wytwórczych i dostosowania ich do nowych konkluzji BAT [Best Available Techniques – red.], możemy mieć do czynienia z ograniczeniem rezerwy dostępnej dla operatora systemu przesyłowego – zauważa Eryk Kłossowski.
Bezpieczeństwo energetyczne kraju zapewnia obecnie około 50 bloków węglowych, z których część jest już przestarzała i wyeksploatowana. Do 2030 roku Polska będzie musiała wyłączyć z eksploatacji ok. 12 GW z funkcjonujących obecnie elektrowni, wskutek czego w systemie energetycznym powstanie luka.
Dodatkowo do 2021 roku polskie elektrownie węglowe muszą przejść modernizację i wdrożyć nowoczesne technologie, które maksymalnie ograniczą emisję zanieczyszczeń do atmosfery. Taki wymóg narzucają uchwalone w kwietniu unijne standardy BAT.
– W perspektywie najbliższego roku marginesy bezpieczeństwa nie budzą niepokoju. Pytanie, co będzie, kiedy bloki energetyczne zaczniemy odstawiać, by dostosowywać je do konkluzji BAT i nastąpią opóźnienia w realizacji obecnego programu inwestycyjnego, czyli budowy nowych bloków. Operator systemu przesyłowego stara się budować całą gamę środków zaradczych, do których należy m.in. DSR, czyli usługa redukcji zapotrzebowania na żądanie operatora. To jedna z odpowiedzi, których możemy udzielić w przypadku kryzysu – mówi prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych SA.
Czytaj także
- 2025-07-28: Budowa morskich farm wiatrowych w Polsce szansą na kilkadziesiąt tysięcy nowych miejsc pracy. Wciąż brakuje jednak wykwalifikowanych pracowników
- 2025-07-18: Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu
- 2025-07-02: Rusza budowa lądowej infrastruktury dla projektów Bałtyk 2 i Bałtyk 3. Prąd z tych farm wiatrowych popłynie w 2027 roku
- 2025-04-03: W najbliższych latach wzrośnie zapotrzebowanie na metale i energię. To będzie wpływać na notowania surowców
- 2025-04-16: Sztuczna inteligencja napędza innowacje, ale pochłania ogromne ilości prądu. Rośnie potrzeba bardziej energooszczędnych rozwiązań
- 2025-06-06: Infrastruktury ładowania elektryków przybywa w szybkim tempie. Inwestorzy jednak napotykają szereg barier
- 2025-02-25: Polska systematycznie odchodzi od węgla. Unijny cel redukcji emisji do 2030 roku może się jednak nie udać
- 2025-02-05: Na skrajnie prawicową AfD chce głosować co piąty Niemiec. Coraz więcej zwolenników ma jej polityka migracyjna i energetyczna
- 2024-11-18: Potrzeba 10 razy większej mocy magazynów energii, niż obecnie mamy. To pomoże odciążyć system
- 2024-10-28: Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energii
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Polska może się stać Doliną Krzemową Europy. Potrzeba jednak wsparcia finansowego start-upów i mocniejszej deregulacji
Polskie start-upy skoncentrowane są głównie na rozwoju nowoczesnych technologii informatycznych i cyfrowych. Wyraźny nacisk na oprogramowanie i aplikacje oraz big data i data science wskazuje na silne zainteresowanie narzędziami analitycznymi i rozwiązaniami wspierającymi transformację cyfrową w różnych branżach – wynika z raportu „Rynek start-upów w Polsce. Trendy technologiczne”, który został opracowany w 2024 roku w MRiT. Zdaniem europarlamentarzystów Polska ma szansę się stać Doliną Krzemową, jednak rozwój start-upów blokowany jest m.in. przez ograniczony dostęp do finansowania oraz niekorzystne i nadmierne regulacje.
Transport
Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami

W sierpniu ceny benzyny, oleju napędowego i autogazu powinny pozostać na poziomach z lipca – uważa ekspertka rynku z firmy Reflex. Wyższe będą zawsze na stacjach premium, tych, które oferują bogatszą ofertę dodatkową, promocje dla uczestników programu lojalnościowego, oraz w regionach, w których tradycyjnie paliwa są droższe ze względu np. na wyższą siłę nabywczą mieszkańców. Różnice mogą sięgać kilkudziesięciu groszy na litrze. Obszary, wokół których te wartości oscylują, zależą z kolei od sytuacji globalnej. Warto patrzeć na sytuację na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie.
Polityka
A. Mularczyk (PiS): Nawiązanie poważnego dialogu z Niemcami jest konieczne nie tylko w kontekście reparacji. Powinien być podpisany traktat polsko-niemiecki

– Nie wystarczy jednorazowy gest czy inicjatywa. To musi być podjęcie dialogu, być może też przygotowanie nowej umowy bilateralnej, nowego traktatu polsko-niemieckiego, który regulowałby wszystkie obszary, które wynikały ze skutków II wojny światowej – mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł do Parlamentu Europejskiego z PiS-u. Podkreśla, że proces ten nie będzie łatwy, bo wymaga konsekwencji i stanowczości, ale widzi szansę w prezydenturze Karola Nawrockiego, który już zadeklarował kontynuację starań w tym zakresie. Zdaniem europosła wsparciem w polsko-niemieckim dialogu może być administracja Donalda Trumpa.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.