Mówi: | Henryk Kwapisz, dyrektor relacji instytucjonalnych Saint Gobain Dariusz Koc, Dyrektor ds. zrównoważonego budownictwa, Krajowa Agencja Poszanowania Energii |
Energooszczędne domy mogą obniżyć opłaty za ogrzewanie nawet do 40 proc.
Koszty użytkowania domów energooszczędnych ze względu na technologię ich budowy mogą w ciągu 20 lat mogą być mniejsze nawet do 40 proc. Same opłaty za ogrzewanie mogą spaść poniżej 1 zł/mkw. miesięcznie. Wybudowanie takiego budynku jest droższe o 10-30 proc., ale dzięki programowi Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej można na ten cel uzyskać dofinansowanie do 50 tys. zł.
– Dom zbudowany zgodnie ze standardami będzie kosztował mniej, natomiast energooszczędny w dłuższej perspektywie pozwoli nam zaoszczędzić do 40 proc. Dla tych, którzy myślą długofalowo, jest to istotna informacja – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Henryk Kwapisz, dyrektor relacji instytucjonalnych Saint Gobain.
Według szacunków Krajowej Agencji Poszanowania Energii, oszczędności związane z użytkowaniem takiego domu mogą być jeszcze większe i wynieść nawet 70 proc. W przypadku domu jednorodzinnego, koszt ogrzewania 1 mkw. może spaść poniżej 1 zł miesięcznie. Jednak budowa energooszczędnego domu to większy wydatek, niż domu w standardowym budownictwie. Według obliczeń KAPE może być on droższy od 10 do 30 proc.
Jednak przedstawiciele agencji podkreślają, że tak znaczna różnica w cenie budowy domów standardowych i energooszczędnych wynika ze stosunkowo niskich standardów obowiązujących w Polsce. W Niemczech, gdzie normy energetyczne dla zwykłych budynków są znacznie bardziej wyśrubowane, energooszczędny dom to wydatek tylko o ok. 6 proc. Wyższy, niż w przypadku zwykłej budowy.
– W Polsce zagadnienie efektywności energetycznej w budownictwie jest ciągle niedoceniane. Budujemy znacznie gorsze budynki niż w Niemczech, czy Danii. Inwestorom brakuje świadomości, że koszty energii w cyklu użytkowania budynku są istotnym składnikiem. Również świadomość po stronie projektantów jest ciągle niska. Już dzisiaj analiza łącznych kosztów budowy i użytkowania wskazywałaby, że warto budować budynki o znacznie wyższym standardzie – podkreśla Dariusz Koc, dyrektor ds. zrównoważonego budownictwa KAPE.
Dodatkową korzyścią z budowy domu energooszczędnego jest możliwość uzyskania dofinansowania. Dzięki spełnieniu standardów NF40 lub NF15 (odpowiednio roczne zużycie energii nieprzekraczające 40kWh/mkw. oraz 15kWh/mkw.) można otrzymać wsparcie w wysokości odpowiednio 30 lub 50 tys. zł brutto z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Szansą są też inne programy, takie jak konkurs przygotowany wspólnie przez Saint Gobain i KAPE.
– W tym programie nagrodą jest uzyskanie porad ekspertów, zarówno z KAPE, jak i Saint Gobain, a doradztwo jest tu szalenie istotne. Żeby zbudować dom energooszczędny, potrzeba eksperckich porad – zarówno na etapie projektu, jak i wznoszenia budynku, dlatego, że trzeba zastosować odpowiednie technologie. Kolejną nagrodą jest to, że nasi eksperci pomogą inwestorowi przejść przez procedurę NFOŚiGW po to, żeby uzyskać dotację 50 tys. złotych – tłumaczy Kwapisz.
W konkursie Saint Gobain i KAPE zwycięzca otrzyma również zindywidualizowany projekt domu oraz vouchery na zakup materiałów budowlanych Saint Gobain. Eksperci podkreślają, że tego typu inicjatywy będą coraz popularniejsze. Tym bardziej, że na podstawie unijnej dyrektywy, od 2021 roku budowanie domów o niemal zerowym zużyciu energii będzie obowiązkowe.
Zgodnie z najnowszymi danymi GUS, w 2011 r. średnie zużycie energii w gospodarstwach domowych wynosiło ponad 230 kWh/ kw. (ok. 20 kg oleju ekwiwalentnego). Około trzech czwartych całego zużycia jest przeznaczane na ogrzewanie.
Czytaj także
- 2024-04-26: Rodziny zastępcze w kryzysie z powodu braku odpowiedniego wsparcia państwa. Zespoły robocze pracują nad wypracowaniem nowych przepisów
- 2024-04-17: Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii
- 2024-01-16: Ewa Minge: Rynek mody udaje, że ma się dobrze, ale tak nie jest. Jesteśmy zalewani przez bardzo tanią modę fast-foodową z Azji, z którą projektantom ciężko jest konkurować
- 2023-11-10: Domy modułowe z Polski trafiają głównie do Niemiec i Skandynawii. Szerokie perspektywy otworzy przed producentami proces odbudowy Ukrainy
- 2023-06-16: Program Mój Prąd powoli zwiększa popularność przydomowych magazynów energii. Na razie tylko co 10. wniosek obejmuje taką inwestycję
- 2022-10-10: Michał Piróg: W przyszłości marzy mi się wynajęcie hotelu w Mozambiku i tam czekanie na śmierć w takim domu starców. Przynajmniej jest ciepło, ładnie i dobre jedzenie
- 2022-09-12: Inwestycje w inteligentne i energooszczędne rozwiązania pozwalają miastom walczyć z galopującym wzrostem cen. Interesują się nimi także małe miejscowości
- 2023-01-16: Wzrost cen energii skłania firmy do wymiany oświetlenia. W niektórych sektorach odpowiada ono za 80 proc. kosztów
- 2022-05-02: Trwa boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy inwestują w domy i apartamenty, bo z powodu wojny nie wykluczają przeprowadzki za granicę
- 2021-11-23: Budownictwo drewniane może zyskać na zmianach w prawie. Możliwy nawet trzykrotny wzrost liczby oddawanych domów z drewna
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości
Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.
Handel
Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia
Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.
Problemy społeczne
Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników
Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.