Newsy

Dalsza obniżka stóp procentowych nastąpi w czerwcu – twierdzi główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości

2013-04-09  |  06:15

Dziś rusza dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Na decyzję w sprawie stóp procentowych czekają m.in. rynki walutowe. W ostatnich miesiącach obniżono stopy do najniższego w historii poziomu, łącznie o 1,25 punktu procentowego. Nie musi to jednak oznaczać, że nie będą dalej obniżane. 

 – Stopy procentowe jeszcze spadną, ale nieznacznie – prognozuje dla Agencji Informacyjnej Newseria Ignacy Morawski, główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości. – Wydaje mi się, że zostaną obniżone jeszcze o ćwierć punktu procentowego. Nie sądzę, by spadki były większe, gdyż  Rada Polityki Pieniężnej dokonała już znaczących obniżek. Poza tym niektórzy ekonomiści w RPP sądzą, że obniżka stóp procentowych jest na dłuższą metę szkodliwa dla gospodarki.

Według Ignacego Morawskiego decyzja o obniżce nie zapadnie na rozpoczynającym się posiedzeniu, ale można spodziewać się jej w czerwcu.

W 2013 r. stopy procentowe były zmieniane już trzy razy: 10 stycznia, 7 lutego i 7 marca. Za każdym razem zmiany te wiązały się z obniżką wszystkich podstawowych stóp procentowych. Po obniżeniu stopy referencyjnej 7 marca br. o 0,5 pkt proc., wynosi ona 3,25 proc.

Zdaniem analityków walutowych pozostawienie stóp procentowych bez zmian może skutkować umacnianiem się złotego.

Jak podkreśla główny ekonomista PBP, w dłuższej perspektywie nie powinniśmy jednak oczekiwać znaczących wahań kursu złotego w stosunku do euro. W najbliższych miesiącach kurs euro do złotego będzie w dalszym ciągu utrzymywał się między 4,10 a 4,20 zł/euro.

 – Co ciekawe, polska waluta jest ostatnio wyjątkowo stabilna – zauważa Ignacy Morawski. – Jeśli zaś zrealizuje się scenariusz prognozowanego ożywienia w gospodarce na przełomie tego i przyszłego roku, to cena euro może zejść bliżej 4 złotych. Nie można też wykluczyć zawirowań, wywołanych przez ewentualne pogłębienie kryzysu strefy euro.

Nie chce jednak oceniać, który scenariusz jest bardziej prawdopodobny. Z jednej strony mamy pogłębiające się problemy niektórych państw, m.in. na południu Europy i wciąż nieefektywna politykę ratowania eurolandu.

 – Przez ostatnie 2-3 lata wydawało się, że wszystko zmierza ku temu, by strefa euro zaczęła trzeszczeć w posadach i powoli się rozpadać. Południe tkwi w recesji, Cypr znalazł się w sytuacji tragicznej, a w kolejce stoi Słowenia. Sektor bankowy jest słaby, nie prowadzi akcji kredytowej, a zaufanie obywateli do rządów, a tym bardziej do Brukseli drastycznie maleje – wylicza główny ekonomista PBP.

Z drugiej strony rozpad strefy euro nie jest jednak przesądzony, a spekulacja walutowa w oparciu o przekonanie o jej rychłym rozpadzie jest błędem.

 – Istnieje determinacja polityczna w Europie, żeby strefę euro utrzymać i ratować – podkreśla Morawski. – Wielokrotnie okazywało się, że ci, którzy wieszczyli jej upadek nie mieli racji. Mimo negatywnych sygnałów płynących ze strefy euro, na rynkach panuje względny spokój. Nikt już nie chce zaangażować swoich pieniędzy na stawianie przeciwko strefie euro, bo takie strategie przynosiły jak dotychczas straty – dodaje rozmówca Newserii.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

BCC Gala Liderów

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ochrona środowiska

Za rok USA oficjalnie wycofają się z porozumienia paryskiego. To nie musi oznaczać rezygnacji z zielonych inwestycji

Jedną z pierwszych decyzji drugiej kadencji Donalda Trumpa było wycofanie się Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego. Oficjalnie nastąpi to 27 stycznia 2026 roku. Eksperci oceniają, że decyzja ta może pozostać w sferze negatywnej narracji politycznej, ponieważ względy ekonomiczne będą jednak wskazywać na wprowadzanie zielonych rozwiązań, a Trump i jego otoczenie to przede wszystkim biznesmeni. Negatywne stanowisko USA wobec walki z kryzysem klimatycznym może się jednak przełożyć na globalną debatę publiczną.

Media i PR

Europosłowie PiS i Konfederacji ostrzegają przed europejską cenzurą. Blokowanie treści w sieci zagraża wolności słowa

Akt o usługach cyfrowych (DSA) – przez nałożenie obowiązków na platformy mediowe – ma co do zasady ograniczyć rozprzestrzenianie nielegalnych treści w sieci, fake newsów i mowy nienawiści. To istotne, zwłaszcza w kontekście agresywnej rosyjskiej dezinformacji w social mediach. Nowe przepisy budzą jednak wątpliwości w zakresie cenzury i ograniczania wolności słowa.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.