Newsy

Kolejne instytucje obniżają prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski. Pomimo dużej niepewności nie grozi nam jednak spadek PKB

2021-04-01  |  06:30
Mówi:dr Bohdan Wyżnikiewicz
Funkcja:prezes
Firma:Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych
  • MP4
  • Zamknięcie gospodarki wiosną 2020 roku przełożyło się na pierwszy od 30 lat spadek produktu krajowego brutto wobec poprzedniego roku. Na obecny rok instytucje krajowe i międzynarodowe przewidują wyraźne odbicie, jednak wraz z kolejnymi tygodniami lockdownu rewidują one swoje prognozy w dół. Zdaniem dra Bohdana Wyżnikiewicza nawet w czarnym scenariuszu nie grozi nam jednak kolejny rok recesji, a PKB powinien być lekko wyższy niż w 2019 roku. Wsparciem dla gospodarki będą przemysł i eksport oraz fakt, że przedsiębiorcy nauczyli się już funkcjonować w warunkach obostrzeń.

    Prognozy gospodarcze na rok 2021 są raczej dobre. Nikt nie prognozuje spadku PKB w stosunku do roku 2020, kiedy mieliśmy niecałe 3 proc. obniżenia wartości PKB, czyli nastąpi odbicie. Konsensus prognoz wynosi w granicach 3–4 proc. wzrostu PKB, aczkolwiek kolejny lockdown i niepewność w związku z jego konsekwencjami spowoduje prawdopodobnie obniżanie przez ośrodki prognostyczne prognoz na ten rok. Myślę, że ten optymizm będzie trochę mniejszy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Bohdan Wyżnikiewicz, prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych.

    Ostatni dzień marca i I kwartału 2021 roku okazał się dniem obniżania kolejnych prognoz gospodarczych dla Polski. Najpierw Bank Światowy ściął ją z 3,5 proc. do 3,3 proc., potem agencja ratingowa Standard & Poor’s zmniejszyła swoje przewidywania z 3,8 proc. do 3,4 proc. Nawet analitycy PKO BP – choć generalnie prognozują poziomy dużo wyższe niż międzynarodowe instytucje – również obniżyły oczekiwania z 5,1 proc. do 4,7 proc. Pierwszy kwartał br. ma być według największego polskiego banku ostatnim – i czwartym z rzędu – na minusie w ujęciu rocznym. Tu też jednak nastąpiła obniżka z -0,5 proc. do -1,5 proc. Z drugiej strony zarówno Bank Światowy, jak i agencja S&P podwyższyły prognozy na 2022 rok, odpowiednio z 3,4 proc. do 4,2 proc. oraz z 4,2 proc. do 4,4 proc.

    Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że o ile w roku 2020 lockdown był nowością i kraj trwał w bezruchu, o tyle dzięki tym doświadczeniom przedsiębiorcy nauczyli się działać w warunkach ograniczeń. To szczególnie jest widoczne w przypadku przemysłu, który co prawda eksportuje trochę mniej, ale nie dramatycznie mniej – podkreśla dr Bohdan Wyżnikiewicz. – To dostosowanie się do warunków pandemicznych pomoże polskiej gospodarce stosunkowo dobrze zachować się w roku 2021, chociaż jest jeszcze za wcześnie, żeby prognozy były łatwo sprawdzalne. W dalszym ciągu mamy duże wątpliwości i niepewność, ale myślę, że rok będzie lepszy niż poprzedni, ale tylko niewiele uda nam się przekroczyć poziom rozwoju gospodarczego czy produkcji z roku 2019.

    W 2019 roku wartość polskiego PKB wzrosła o 4,5 proc. względem 2018 roku i wyniosła niespełna 2,3 bln zł. W 2020 roku według wstępnych szacunków GUS-u kwota ta zmniejszyła się o 2,8 proc. Najgorszy był II kwartał, gdy gospodarka skurczyła się o 8 proc. rok do roku. Wiele krajów, zwłaszcza południa Europy, miało jednak znacznie większe spadki – Hiszpania o ponad 20 proc., Francja i Włochy – o niemal 20 proc

    – Za granicą również są lockdowny, nawet bardziej dotkliwe niż w Polsce, u naszych zachodnich sąsiadów, w Danii, Holandii czy Wielkiej Brytanii, z którą już mniej handlujemy, ale w dalszym ciągu to jest dla nas partner handlowy – mówi prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych. – Tutaj mogą skorzystać nasi eksporterzy, tak jak w ubiegłym roku to miało miejsce, i uzupełniać braki na tamtejszych rynkach. Ta szansa wynika z tych lockdownów i z tego, że nasze produkty cieszą się dobrą renomą i nie są specjalnie drogie.

    Nastroje w przemyśle, mierzone nastawieniem menedżerów odpowiedzialnych za zakupy w firmach producenckich, z miesiąca na miesiąc się dotychczas poprawiały. W lutym PMI wzrósł ze styczniowego poziomu 51,9 do 53,4, a to trzeci wzrost z rzędu oraz najbardziej znacząca poprawa w polskim sektorze wytwórczym od czerwca 2018 roku. Obecny trend zwyżkowy utrzymuje się w sektorze od ośmiu miesięcy. Nasilenie popytu sprawiło, że poziom nowych zamówień podniósł się w najszybszym tempie od lipca i jest to druga najwyższa wartość od dwóch i pół roku. Wzmożony napływ nowych zleceń opierał się na eksporcie, który wzrósł w największym stopniu od września 2017 roku – komentuje Markit Economics. 1 kwietnia poznamy dane za marzec – prognoza przewiduje kolejny wzrost, tym razem do poziomu 55,6.

    Jeżeli lockdown zostanie przesunięty na kolejne miesiące, to myślę, że wtedy będzie potrzebna bardziej zdecydowana pomoc ze strony państwa i również trzeba liczyć na to, że będziemy mieli na ten cel odpowiednie fundusze z Unii Europejskiej w programie odbudowy – przewiduje dr Bohdan Wyżnikiewicz. – Będziemy musieli bardzo uważnie obserwować doniesienia z gospodarki. Myślę, że nigdy to nie było takie znaczące. Przy tej niepewności jednak należy wyrazić opinię, że nie zanotujemy spadku produktu krajowego brutto w porównaniu z rokiem ubiegłym. Przy czarnym scenariuszu mniej więcej utrzymamy się na zbliżonym poziomie, bo gospodarka się dostosowuje do tych trudnych warunków.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Farmacja

    Konsument

    Konsumenci zwracają uwagę na klasę energetyczną sprzętu AGD. To ma wpływ na ich rachunki

    Duże AGD ma spory potencjał oszczędności prądu w gospodarstwach domowych i w całym systemie elektroenergetycznym – ocenia APPLiA Polska, związek pracodawców tej branży. Ze względu na postęp technologiczny dziś produkowane urządzenia w najlepszych klasach energetycznych zużywają 10–20 proc. prądu w porównaniu do urządzeń dostępnych 25 lat temu. Do stałego postępu w tym obszarze motywują też wymogi unijne, które z roku na rok się zaostrzają.

    Prawo

    Polska w końcówce europejskiej stawki pod względem udziału kobiet w zarządach spółek. Zmienić ma to unijna dyrektywa

    Udział kobiet w zarządach i radach nadzorczych 140 największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie na koniec 2024 roku wyniósł 18,4 proc. – wynika z danych 30% Club Poland. Zgodnie z dyrektywą Women on Boards, żeby zapewnić równowagę płci, 33 proc. wszystkich stanowisk zarządczych powinno być zajmowane przez osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci. Sytuację kobiet powinny poprawić obowiązkowe parytety, transparentność rekrutacji oraz merytoryczne kryteria wyboru kandydata.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.