Newsy

Polska ma szanse przyciągnąć najwięcej pieniędzy z prywatnych funduszy w regionie. Rozwój rynku nie zagrozi jednak warszawskiej giełdzie

2017-06-14  |  06:50

Niemal połowa firm typu private equity inwestujących w Europie Środkowo-Wschodniej spodziewa się ożywienia na rynku tych transakcji, podczas gdy jeszcze jesienią 2016 roku optymistami była tylko jedna trzecia tej grupy. Niemal 70 proc. menadżerów zamierza poszukiwać w tym czasie nowych inwestycji – wynika z badania Deloitte. Polska jako największy rynek regionu ma wszelkie dane ku temu, by przyciągnąć najwięcej pieniędzy prywatnych funduszy. Ten rodzaj pozyskiwania finansowania nie będzie jednak zagrożeniem dla giełdy.

Statystyki europejskie są takie, że w rozwiniętych krajach Europy Zachodniej finansowanie typu private equity odpowiada za mniej więcej 0,3 proc. PKB. W Polsce jest to na razie około 0,2 proc. PKB, więc mamy jeszcze ścieżkę możliwego rozwoju w kierunku osiągnięcia parametrów i statystyk Europy Zachodniej – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Macieszczak, wspólnik zarządzający w kancelarii prawnej Gessel, od 25 lat specjalizującej się w obsłudze transakcji M&A, w szczególności private equity.

W 2016 roku rynek fuzji i przejęć w Europie Środkowej wyniósł 55,7 mld euro – wynika z danych Deloitte opublikowanych przy okazji prezentacji wyników badania w funduszach private equity „Great Expectations.Central Europe Private Equity Confidence Survey”. Z tego 11,2 mld euro przypadło na Polskę, przy czym do najbardziej spektakularnych transakcji doszło w ostatnim kwartale 2016 roku. Chodzi m.in. o nabycie sieci sklepów spożywczych Żabka przez CVC Capital Partners za ok. 1 mld euro – dokładna cena nie została ujawniona, ale transakcję okrzyknięto największą w historii polskiego handlu, czy zakup Allegro przez Cinven, Permirę oraz Mid Europa Partners.

Jednocześnie liczba IPO na głównym rynku warszawskiej giełdy spadła z 30 w roku 2015 (choć od maja był to rok spadkowy) do 19 w 2016 roku, roku stabilizacji na niskim poziomie.

Fundusze private equity na żadnym rynku nie zastąpiły IPO i w Polsce też się to nie stanie. Jest to forma pozyskiwania finansowania dobra dla jednych przedsiębiorstw, mniej dogodna dla innych – uspokaja Marcin Macieszczak. – Względem IPO private equity jest suplementarną, dodatkową ścieżką pozyskania finansowania, natomiast inwestycje typu private equity bardzo wspierają rynek IPO, zwłaszcza warszawską GPW, bo dostarczają spółek na giełdę. IPO jest jedną z domyślnych ścieżek wyjścia dla funduszy private equity, a GPW będąca zdecydowanie największą giełdą w regionie, stanowi bardzo dobrą ścieżkę.

Ze wspomnianego badania Deloitte, które przeprowadzono w kwietniu 2017 roku, wynika, że 69 proc. respondentów planuje w ciągu najbliższego półrocza skoncentrować się na zakupach, co piąty na zarządzaniu portfelem, a co dziesiąty na poszukiwaniu nowych funduszy. Jednak gromadzenie środków było domeną funduszy PE w ostatnich kilkunastu miesiącach i środki te czekają teraz na inwestycje. 63 proc. zarządzających zakłada, że do jesieni więcej kupi niż sprzeda, a to najlepszy wynik od 2011 roku. Choć badanie dotyczyło całego regionu, Polska ze względu na swoją wielkość może być także największym beneficjentem tych dobrych nastrojów.

Nie można powiedzieć, że polski rynek jest postrzegany jako szczególnie ryzykowny przez inwestorów private equity mających możliwość inwestycji nie tylko na polskim rynku, lecz także na innych rynkach światowych czy europejskich – powiedział Marcin Macieszczak podczas „Investment Forum & Private Equity Awards Gala" zorganizowanej przez Executive Club. – W Polsce jest ulokowanych powyżej 50 proc. wszystkich inwestycji dokonanych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. W tym samym czasie populacja Polski to 31 proc. populacji całego regionu, a PKB kraju – 35 proc. łącznego PKB regionu. Na tle naszej bezpośredniej konkurencji, czyli krajów Europy Środkowo-Wschodniej, jesteśmy postrzegani zdecydowanie jako bardziej atrakcyjny rynek.

Dodaje także, że według raportu Roland Berger (European Private Equity Outlook 2017), opublikowanego na początku tego roku, a powstałego na podstawie rozmów z udziałem 2400 profesjonalistów z branży private equity, Polska jest lokowana na trzecim miejscu w skali całej Europy pod względem możliwości wzrostu dla rynku private equity. Wyżej znalazły się tylko kraje Półwyspu Iberyjskiego i Niemcy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób

Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.

Transport

Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie

Ponad 85 mld  euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.

Transport

Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku

Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.