Mówi: | Dariusz Wojtal, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki Julia Tomicka, właścicielka hotelu butikowego Zatoka Aniołów w Łebie |
Trzy czwarte Polaków planujących wakacje będzie wypoczywać w kraju. Branża hotelowa liczy, że wreszcie przyjdzie odbicie
Mimo pandemii Polacy nie zamierzają rezygnować z wakacji. Ponad 62 proc. planuje wyjechać w tym roku na urlop, przy czym 3/4 tej grupy spędzi go w kraju. Co czwarty urlopowicz miał wyjazd lub nocleg zarezerwowany z wyprzedzeniem już w połowie maja. Hotelarze liczą na odbicie i odrobienie części pandemicznych strat, zwłaszcza że Polacy na tegorocznych wakacjach nie zamierzają oszczędzać. Muszą co prawda liczyć się z niewielkim wzrostem cen, ale poza głównymi, obleganymi kurortami sięga on ok. 10 proc.
– Wakacje to okres, na który czekamy cały rok. W tym jest zdecydowanie lepiej niż w ubiegłym, ponieważ w dużym stopniu jesteśmy już zaszczepieni. Wszyscy są też bardzo zmęczeni pandemią i ograniczeniami, każdy chce odpocząć – mówi agencji Newseria Biznes Dariusz Wojtal, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.
Po trzech lockdownach i ograniczeniach w działalności od 8 maja br. hotele mogły zacząć przyjmować gości przy zachowaniu 50-proc. limitu obłożenia. Nie poprawiło to jednak sytuacji finansowej hotelarzy. Z ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego wynika, że tylko w maju br. branża mogła stracić w sumie nawet 750 mln zł. Z kolei według BIG InfoMonitor problemy z regulowaniem swoich płatności ma już prawie co 10. hotelarski biznes.
Branża liczy, że poprawę przyniosą wakacje, choć rząd nie zdecydował się na całkowite zniesienie covidowych obostrzeń. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów od 26 czerwca br. hotele mogą przyjmować gości do limitu 75 proc. zajętości pokoi. Polacy, mimo restrykcji, nie zamierzają jednak rezygnować z tegorocznego wypoczynku. Jak pokazało majowe badanie IMAS dla KRD („Turystyczne plany Polaków w pandemii”), ponad 62 proc. z nich planuje letni urlop. Co istotne, 75 proc. Polaków zamierza spędzić go w kraju, a co szósty będzie wypoczywać zarówno w Polsce, jak i za granicą. Tylko 8 proc. zdecyduje się wyłącznie na zagraniczne wakacje.
– Polacy są spragnieni wypoczynku. Pierwsze kroki kierują nad morze, gdzie, zresztą podobnie jak w górach, już w tej chwili widać dużą skalę rezerwacji – mówi Dariusz Wojtal.
Jak podkreśla, już pierwsze ciepłe dni czerwca przyniosły dużą poprawę i liczba turystów w kurortach wzrosła. Na początku wakacji popularnością cieszą się tradycyjnie miejscowości położone nad morzem, w górach i na Mazurach, gdzie obłożenie na sezon wakacyjny jest już prawie 100-procentowe. Badanie KRD pokazało zresztą, że już w połowie maja co czwarty Polak miał zarezerwowany z wyprzedzeniem wyjazd lub nocleg na wakacje.
– Liczba obiektów położonych nad morzem czy w górach też jest ograniczona. W lipcu i sierpniu są one praktycznie pełne – mówi wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.
Sytuacja wygląda gorzej w miejscowościach, które nie są położone w górach czy nad morzem, ale np. bazują na lokalnych atrakcjach albo żyją z zagranicznych turystów, jak np. w przypadku chętnie odwiedzanego przez obcokrajowców Krakowa.
– Od marca ubiegłego roku praktycznie w ogóle nie mamy turystów zagranicznych. I to nas bardzo boli, bo przekłada się na dramatyczną sytuację biur turystyki przyjazdowej i hoteli miejskich. Wystarczy spojrzeć na naszą perełkę turystyczną – Kraków, gdzie z obłożeniem wciąż jest ogromny problem – mówi Dariusz Wojtal.
Jak wynika z majowego badania KRD „Turystyczne plany Polaków w pandemii”, dla ponad 1/3 ankietowanych głównym argumentem za spędzeniem tegorocznych wakacji w kraju jest łatwość zorganizowania takiego wyjazdu. Mniej więcej co czwarty deklaruje, że zawsze wybiera krajowy kierunek, a podobny odsetek uważa, że w Polsce jest bezpieczniej niż za granicą. Z kolei 23 proc. Polaków zamierza spędzić urlop w kraju przede wszystkim po to, aby wspomóc w ten sposób rodzimy sektor turystyczny po pandemii.
– Pogoda dużo robi. Jesteśmy po fali upałów, więc jak najbardziej pogoda przyciągnęła turystów do Łeby – podkreśla Julia Tomicka, właścicielka hotelu Zatoka Aniołów w Łebie. – Jesteśmy dobrej myśli. Cieszymy się, że możemy działać i że jesteśmy otwarci z limitem zajętości pokoi na poziomie 75 proc.. Liczymy przynajmniej na wzmożone wyjazdy weekendowe Polaków.
Jak pokazało badanie KRD, Polacy na tegorocznym urlopie nie zamierzają oszczędzać. Najwięcej, bo 38 proc., wyda na ten cel od 1 do 3 tys. zł na jedną osobę. Podobny odsetek (37 proc.) planuje wydatki w przedziale 500 do maksymalnie 1 tys. zł, a 12 proc. Polaków wykosztuje się na tegoroczny urlop, przeznaczając na niego ponad 3 tys. zł na osobę. Niezależnie od kwot ponad 80 proc. rodaków zamierza spędzić go z rodziną, dziećmi lub partnerem, co oznacza, że finalnie wakacyjne wydatki większości będą opiewały na co najmniej kilka tysięcy złotych.
Właścicielka hotelu butikowego Zatoka Aniołów w Łebie wskazuje, że urlopowicze w tym roku muszą co prawda liczyć się z niewielkim wzrostem cen, ale z pewnością nie jest on tak radykalny, jak wynikałoby to z medialnych informacji.
– Trudno się zgodzić z tymi informacjami, ponieważ w okolicy są pensjonaty, gdzie można zatrzymać się już nawet od 50 zł za osobę. Są dwudaniowe obiady za ok. 25 zł od osoby, więc jeśli ktoś wybiera się np. do Łeby na tydzień, to może odpocząć za ok. 1 tys. zł – mówi Julia Tomicka.
Jak wskazuje, tegoroczne podwyżki w hotelach i obiektach noclegowych są głównie pokłosiem wzrostu cen zakupu towarów i usług.
– Rozmawiamy z mieszkańcami Łeby, którzy mają tu swoje biznesy, i mniej więcej wszyscy mówimy jednym głosem: ceny wzrosły minimalnie, o ok. 10 proc., a jest to spowodowane po prostu wzrostem zakupu towarów i usług. Natomiast każdy organizuje jakieś akcje promocyjne, last minute, first minute, więc trzeba obserwować i negocjować – radzi właścicielka hotelu.
– Ceny wzrosły w zasadzie wszędzie ze względu na ogólny wzrost kosztów utrzymania. Obiekty korzystają przecież z energii elektrycznej, która podrożała, zużywają bardzo dużo żywności, karmiąc swoich gości. To wszystko podrożało, podobnie jak różne opłaty i usługi związane z utrzymaniem obiektów, więc trudno liczyć, że to nie odbije się na cenach – dodaje Dariusz Wojtal.
Czytaj także
- 2025-05-19: Doda: Zostawiłam po sobie niesamowite dzieło filmowe, ale nie myślę o powrocie do branży. Mam za dużą traumę
- 2025-05-13: Duże zmiany na rynku agencji PR. Prawie połowa z nich działa na rynku krócej niż pięć lat
- 2025-04-11: Spada udział chowu klatkowego w hodowli drobiu. Wciąż jednak 67 proc. kur trzymanych jest w klatkach
- 2025-04-03: Krakowska fabryka Philip Morris przestawia się na produkcję wkładów tytoniowych do nowych podgrzewaczy. Amerykański koncern ogłosił zakończenie inwestycji o wartości blisko 1 mld zł
- 2025-03-31: Kajra: Robimy niespodziankę na urodziny mojej mamy i na Wielkanoc wyjeżdżamy za granicę. Właściwie to pierwszy raz nie spędzimy świąt w Polsce
- 2025-04-29: Julia Kamińska: Założyłam sobie, że w tym roku nie będę kupować żadnych nowych ubrań. Z sukcesem sprzedaję też swoje rzeczy na popularnej platformie
- 2025-03-07: Malwina Wędzikowska: Luksusowe marki bardzo podupadły. Miliarderzy noszą się bez logo, a influencerzy przebodźcowali odbiorców towarami z górnej półki
- 2025-02-21: Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy
- 2025-02-20: Wysoka akcyza na e-papierosy to nokaut dla polskiej branży vapingowej. Eksperci ostrzegają przed upadłościami, ale i problemami z fiskusem
- 2025-02-10: Polscy europosłowie chcą rewizji zakazu sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku. Liczą na zdecydowane poparcie w europarlamencie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Poparcie dla UE rekordowo wysokie, mimo wzrostu populizmu. Społeczeństwo oczekuje większego zaangażowania w kwestie bezpieczeństwa
Badanie Parlamentu Europejskiego wskazuje na rekordowe poparcie Europejczyków dla Unii Europejskiej. Ma to związek z rosnącymi zagrożeniami z zewnątrz, czyli np. bliskością wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jednocześnie do głosu wewnątrz UE coraz częściej dochodzą ruchy populistyczne, za sprawą których więcej obywateli państw członkowskich przyjmuje eurosceptyczną postawę. Dużą rolę odgrywają więc dialog ze społeczeństwem i jego edukacja.
Problemy społeczne
60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego

Posiadanie własnego mieszkania jest aspiracją większości młodych Polaków – wskazują dane badaczy z SGH. Jednak ze względów finansowych jest ono dostępne dla części z nich, a na dodatek wiąże się ze zobowiązaniem na kilkadziesiąt lat. W luce czynszowej, czyli w sytuacji, gdy kogoś nie stać na zakup własnego M, ale jest zbyt bogaty na mieszkanie komunalne, jest ok. 35 proc. społeczeństwa. I to dla tej grupy potrzebna jest oferta państwa. Budownictwo społeczne mogłoby być alternatywą, ale nie odpowiada na potrzebę posiadania nieruchomości na własność.
Infrastruktura
Trwają prace nad europejską strategią odporności wodnej. Projekt ma być gotowy przed latem

Komisja Europejska ma w najbliższych tygodniach przedstawić strategię na rzecz zwiększenia odporności na niedobory wody. PE na majowej sesji przyjął zalecenia w tym zakresie, w których opowiada się za ambitną odpowiedzią na te wyzwania. Jak podkreśla europoseł PO Andrzej Buła, chodzi przede wszystkim o oszczędzanie wody i dbanie o jej jakość, a także o zapewnienie odpowiedniego finansowania odporności wodnej.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.