Newsy

Ustawa o kredycie hipotecznym uderzy nie tylko w pośredników. Klienci muszą się liczyć z dodatkowymi opłatami, ograniczoną ofertą i droższymi kredytami

2017-01-05  |  06:59

Do Sejmu trafi niedługo projekt ustawy o kredycie hipotecznym. Obok korzystnych dla konsumentów zapisów, m.in. zakazujących sprzedaży łączonej czy udzielania kredytów walutowych, znalazła się kontrowersyjna propozycja, która zakazuje bankom wypłacania wynagrodzenia pośrednikom finansowym. Przy ich wsparciu udzielana jest obecnie połowa kredytów. Zdaniem branży odbije się to przede wszystkim na klientach, którzy będą musieli się liczyć z dodatkowymi kosztami, ograniczoną ofertą i droższymi kredytami hipotecznymi. 

– Założeniem ustawy o kredycie hipotecznym była poprawa transparentności i wzmocnienie pozycji konsumentów. Obawiamy się jednak, że zapis zakazujący bankom płacenia prowizji pośrednikom może przynieść efekt zupełnie odwrotny dla klientów – mówi agencji Newseria Katarzyna Dmowska, ekspertka ANG Spółdzielni Doradców Kredytowych.

Pod koniec ubiegłego roku Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o kredycie hipotecznym. Wprowadza on do prawa krajowego regulacje unijnej dyrektywy MCD. Polska miała ją wdrożyć do marca ubiegłego roku, ale nie dotrzymała tego terminu. Skutkiem tego w grudniu Komisja Europejska wysłała ponaglenie i zagroziła skierowaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE, który może nałożyć na Polskę kary finansowe za niedostosowanie się do unijnych wymogów.

Na uchwalenie ustawy o kredycie hipotecznym pozostało więc mało czasu. W ostatniej wersji projektu znalazł się jednak dyskusyjny zapis, który zakazuje bankom wypłacania wynagrodzenia pośrednikom finansowym. Zdaniem przedstawicieli branży uderzy on przede wszystkim w konsumentów.

 Dzisiaj klient ma dostęp do usługi pośrednictwa za darmo i nie ponosi z tego tytułu żadnych dodatkowych opłat. Pośrednik selekcjonuje dla klienta oferty, porównuje i wybiera takie, które najlepiej spełniają jego oczekiwania i są dopasowane do jego możliwości. Następnie pomaga przy skompletowaniu wniosku, składa go w banku i koordynuje cały proces kredytowy, który często jest bardzo skomplikowany. Przez zapis w ustawie klienci stracą dostęp do tej bezpłatnej usługi – mówi Katarzyna Dmowska.

Niemal co drugi kredyt hipoteczny jest udzielany przy wsparciu pośrednika finansowego. Jego usługi finansowe są dla klienta bezpłatne, ponieważ wynagrodzenie pośrednikowi wypłaca bank, dzieląc się z nim częścią pobieranej prowizji. Ustawa ma zakazać takiego rozwiązania.

– Znając polskie społeczeństwo, można przypuszczać, że w tej sytuacji większość klientów zdecyduje się na samodzielne poszukiwanie najlepszego finansowania. Będą samodzielnie szukali rozwiązań i starali się wybrać najlepszą ofertę. Niestety może się okazać, że wiele decyzji będzie nietrafionych i klienci na nich stracą. Jeżeli natomiast zdecydują się na skorzystanie z usług pośrednika, to wówczas będą musieli ponieść dodatkowe opłaty i koszty wzrosną – mówi Katarzyna Dmowska.

W długiej perspektywie wzrosnąć mogą również koszty kredytów hipotecznych, ponieważ dzisiaj pośrednicy zapewniają bankom ok. 40 proc. produkcji hipotecznej. Zakaz współpracy z pośrednikami oznacza dla banków konieczność zbudowania własnej sieci specjalistów od kredytów hipotetycznych, którzy będą doradzać klientom.

– To oznacza, że będą one musiały ponieść dodatkowe koszty. Niestety, mogą się one przenieść na klientów, co oznacza, że kredyty hipoteczne mogą stać się droższe – potwierdza Katarzyna Dmowska.

Zdaniem przedstawicieli branży nowe przepisy ograniczą też konkurencyjność, ponieważ część klientów straci możliwość porównania oferty kredytowej w wielu różnych bankach. Dotyczy to zwłaszcza mniejszych miejscowości, w których swoje placówki mają zwykle tylko największe banki. Zaproponowany w ustawie zapis w praktyce nie ochroni też klientów przed narzucaniem ze strony banków wygórowanych marż czy prowizji.

Artur Nowak-Gocławski z ANG Spółdzielni Doradców Kredytowych zwraca uwagę na to, że ustawa o kredycie hipotecznym miała szansę poprawić nadszarpniętą reputację sektora finansowego. Znalazły się w niej bowiem korzystne propozycje dotyczące rejestru pośredników i określające ich wymagane kwalifikacje, a także zakaz sprzedaży łączonej (czyli sprzedawania klientom obowiązkowo innych produktów finansowych przy okazji) oraz bardzo szeroko określone obowiązki informacyjne wobec klientów.

– Ta ustawa dawała szansę na to, że branża finansowa będzie stawała się coraz bardziej profesjonalna i coraz lepsza. Od dawna jako ANG podejmujemy wiele działań związanych ze zrównoważonym, odpowiedzialnym rozwojem i zaangażowaniem społecznym naszej branży. Jesteśmy otwarci na każdą inicjatywę, która temu sprzyja. Nasz optymizm związany z ustawą skończył się w momencie, w którym pojawił się w projekcie groźny zapis stawiający na głowie całą branżę finansową – mówi Artur Nowak-Gocławski.

Pośrednictwem finansowym zajmuje się obecnie prawie 20 tys. doradców. Nowe przepisy mogą oznaczać dla nich konieczność przebranżowienia albo utraty dochodów. Zmiany czekają również firmy doradcze, które pośredniczą w udzielaniu kredytów hipotecznych. Transformacja całego rynku doradztwa finansowego w ciągu zaledwie 12 miesięcy, tj. od 1 stycznia 2018 roku, zdaniem ekspertów jest niemożliwa.

– Intencją ustawodawcy było ograniczenie missellingu, czyli nieodpowiedzialnej sprzedaży kredytów hipotecznych. Zaproponowane rozwiązanie nie wychodzi naprzeciw rzeczywistym problemom. Przede wszystkim dlatego, że dzisiaj misselling w kredytach hipotecznych jest problemem marginalnym. Znacznie większe ryzyko dotyczy pożyczek, ubezpieczeń czy produktów inwestycyjnych. Zatem zostały wytoczone ciężkie działa, a tymczasem ten przeciwnik wcale nie jest groźny. Branża potrzebuje innych rozwiązań – mówi Artur Nowak-Gocławski.

Jak podkreśla, branża pracuje nad innymi propozycjami zmian w przepisach, które mogłyby wpłynąć na poprawę transparentności rynku, ale nie będą miały tak negatywnych konsekwencji.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

Ochrona środowiska

Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

IT i technologie

Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.