Newsy

Co drugie przedsiębiorstwo ma problem z zatorami płatniczymi. Uporać się z tym pomaga im faktoring

2018-09-04  |  06:20

Średnio co drugie przedsiębiorstwo zgłasza problemy z terminowym uzyskiwaniem należności od swoich kontrahentów, a skala zatorów płatniczych sięga kwoty 26,6 mld zł – wynika z badania BIG InfoMonitor. W takich sytuacjach pomocny jest faktoring, w którym przedsiębiorca dostaje zaliczkę na poczet finansowanych należności. Z tej usługi korzystają przede wszystkim branże, w których zazwyczaj stosuje się wydłużone terminy płatności, takie jak handel, budownictwo, przemysł lekki czy górnictwo.

Jak wynika z badania BIG InfoMonitor z II kwartału br., problemy z uzyskiwaniem należności w ciągu sześciu minionych miesięcy zgłaszało 52 proc. małych i średnich przedsiębiorstw. To powoduje efekt domina – średnio co czwarta firma deklaruje, że na skutek nieuregulowanych należności ze strony kontrahentów sama zalega z płatnościami. Dane pokazują, że płatności przeterminowanych o minimum 30 dni, na kwotę co najmniej 500 zł jest już obecnie 26,5 mld zł, a zaległości dotyczą 227 350 firm. Na opóźnienia skarżą się zwłaszcza firmy handlowe. Faktoring jest rozwiązaniem finansowym, które zabezpiecza firmę prze utratą płynności i pozwala się uporać z problemem zatorów płatniczych.

– Faktoring cieszy się wśród firm coraz większą popularnością. Wzrosty na tym rynku są dwucyfrowe nieprzerwanie od ostatniej dekady. Natomiast wciąż korzysta z niego stosunkowo niewiele firm – jest to nieduży odsetek wszystkich podmiotów gospodarczych. Faktoring jest dostępny tylko dla firm, które mają kontrahentów biznesowych, bo tam występują faktury z odroczonym terminem płatności, ale nawet w tym segmencie penetracja jest stosunkowo niewielka. Jest więc potencjał do utrzymania tych wzrostów przez kolejne lata – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jakub Ananicz, prezes zarządu Faktoramy. – Coraz większa jest też świadomość, czym jest faktoring – nie jest to windykacja ani usługa dostępna tylko dla największych podmiotów. To było chyba główną barierą wzrostu dla tej usługi wśród mikro- i małych firm.

W okresie pomiędzy wykonaniem zlecenia i wystawieniem faktury a otrzymaniem zapłaty firma musi utrzymać bieżącą płynność finansową, a nie każdą na to stać. Brakuje środków własnych, a dodatkowo małe i średnie przedsiębiorstwa często nie spełniają warunków do ubiegania się o kredyt w banku. W takich przypadkach pomocny jest faktoring. Po wystawieniu i zarejestrowaniu faktury przedsiębiorca dostaje zaliczkę na poczet finansowanych należności (nawet do 90 proc. wartości faktury). Po opłaceniu należności przez kontrahenta jest ona przekazywana na rachunek faktora.

– Są branże, które typowo korzystają z faktoringu. To przede wszystkim handel, budownictwo, przemysł lekki, górnictwo. Ich cechą charakterystyczną są długie terminy płatności. Poza tym także firmy, które potrzebują dużego finansowania, czyli mają duże obroty, ale relatywnie niewielkie marże, i które mają kontrahentów stosujących bardzo długie, np. 90-dniowe, terminy płatności. To jest zmorą np. firm usługowych, które nie mają aktywów trwałych w postaci fabryki i innych zabezpieczeń, żeby dostać klasyczny kredyt – mówi Jakub Ananicz.

Faktoring ma kilka przewag nad innymi formami finansowania. Najczęściej jest porównywany z leasingiem albo kredytem obrotowym. Istotne jest, że nie pogarsza on wskaźników zadłużenia firmy. Pieniądze zamrożone w fakturach z odroczonym terminem płatności wypłaca faktor, czyli instytucja, która finansuje fakturę. Nie jest to ujmowane w księgach jako wzrost zadłużenia, a po prostu szybsza spłata. Faktoring to nie jest pożyczka ani kredyt, co może być istotne dla podmiotów, które mają narzucone pewne wskaźniki zadłużenia.

– Faktor zwraca uwagę nie tylko na podmiot, który sprzedaje fakturę, lecz także na to, kto ją płaci. Jest to więc szansa dla wielu małych albo młodych firm, które same nie mają zdolności kredytowej – za to mają wiarygodnych, dużych odbiorców, narzucających długie terminy płatności. W sytuacji, kiedy mamy do czynienia z dużymi i wiarygodnymi odbiorcami, faktor chętnie da finansowanie, nawet jeśli bank odmówił wcześniej kredytu ze względu na zbyt krótką historię działalności czy brak zabezpieczeń – mówi prezes zarządu Faktoramy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Francuskie firmy z potężnym wkładem w polską gospodarkę. Reinwestują tu połowę wypracowywanych zysków i zatrudniają prawie 230 tys. osób

Polska jest dziś dla Francji kluczowym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Na naszym rynku francuskie firmy ulokowały blisko połowę wszystkich swoich inwestycji w regionie CEE – obecnie działa ich tu 1,2 tys., tworzą łącznie 227 tys. bezpośrednich miejsc pracy i co najmniej drugie tyle pośrednich, u swoich dostawców i partnerów. Skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji francuskich firm w Polsce wyniosła dotąd 108 mld zł. Szybko jednak rośnie, ponieważ przedsiębiorstwa znad Sekwany reinwestują 50 proc. wypracowanych przez siebie zysków, głównie w automatyzację i innowacje środowiskowe – wynika z nowego raportu, opublikowanego przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą we współpracy z Instytutem Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank.

Transport

Europejski Bank Inwestycyjny stawia na projekty niskoemisyjnej energetyki i bezpieczeństwa. Finansowanie dla Polski to 5 mld euro rocznie

Ponad 85 mld  euro w ciągu ostatnich 20 lat zainwestował w Polsce Europejski Bank Inwestycyjny. Środki te przeznaczono przede wszystkim na budowę infrastruktury: dróg czy kolei. Obecnie najwyższy priorytet mają energetyka oraz bezpieczeństwo. Kolejnym etapem powinna być cyfryzacja oraz inwestycje w nowoczesne technologie i podniesienie innowacyjności. Cel to zwiększenie liczby patentów i licencji powstających w Polsce, a w konsekwencji – wzrost konkurencyjności naszego kraju.

Transport

Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku

Jednym z najpoważniejszych problemów firm transportowych jest dziś udział ogromnej liczby pośredników na unijnym rynku. – W sprytny sposób podkupują zlecenia, przetrzymując je do ostatniej chwili, kiedy mogą je dobrze, za niską cenę sprzedać. W efekcie przewoźnik wykonuje fracht o wartości niepokrywającej kosztów takiego transportu – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak ocenia, polska branża transportowa jest w tej chwili w kryzysie, wywołanym przez cały szereg nakładających się na siebie czynników, w tym także m.in. spowolnienie w europejskiej gospodarce i wyzwania związane z redukcją emisji. Zakłócenia powodowane ostatnimi protestami i blokowaniem polsko-ukraińskiej granicy tylko te problemy potęgują.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.