Newsy

Dane satelitarne zrewolucjonizują rolnictwo. Uniemożliwią też wyłudzanie unijnych dopłat przez rolników

2018-10-09  |  06:15

Obrazowanie satelitarne, dzięki szczegółowym zdjęciom i danym z Kosmosu, pozwala na bieżąco kontrolować uprawy na poszczególnych obszarach. Dzięki temu ARiMR, która dotychczas nie dysponowała odpowiednimi narzędziami kontroli, może przeciwdziałać wyłudzeniom unijnych dopłat do działek, które nie istnieją albo nie są uprawiane. Dane z satelitów, które krążą nad Ziemią w ramach programu Copernicus, mogą też wspierać nawożenie i nawadnianie upraw. Obrazowanie satelitarne ma też całe spektrum zastosowań poza rolnictwem – od administracji i geologii po prywatny biznes.

– Technologie kosmiczne mogą zapewnić bieżące dane dotyczące użytkowania poszczególnych fragmentów gruntu, pozwalają ustalić, co jest uprawiane na danym kawałku pola. Co więcej, można myśleć o automatyzacji tego procesu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Maciej Krzyżanowski, prezes zarządu CloudFerro.

Do sądów rejonowych systematycznie trafiają akty oskarżenia w sprawach dotyczących wyłudzenia dopłat do działek, które albo nie istnieją, albo nie są uprawiane. W marcu br. funkcjonariusze CBA w Rzeszowie zatrzymali siedem osób zajmujących się wyłudzeniami unijnych dopłat bezpośrednich tzw. dopłat do ziemi, dopłat rolnośrodowiskowych oraz dopłat obszarowych dla terenów rolnych. Podobny przypadek miał miejsce w czerwcu, kiedy funkcjonariusze CBŚP zatrzymali dziesięć osób podejrzanych o wyłudzenie 21 mln zł dotacji.

Dokładna skala tego procederu jest trudna do oszacowania, ale budżet UE i Skarb Państwa mogą tracić na nim miliony złotych rocznie, bo dopłata do jednego hektara wynosi 390 euro. W zależności od skali działalności wysokość dopłat dla rolników może się wahać od kilku do kilkuset tysięcy złotych.

Wiele oszustw pozostaje niewykrytych, ponieważ ARMiR nie dysponuje odpowiednimi środkami kontroli. Agencja może kontrolować uprawy wyłącznie na miejscu, gdzie dana działka jest uprawiana. Teraz ARMiR ma jednak zyskać nowe narzędzie kontroli: obrazowanie satelitarne w czasie rzeczywistym, które pozwoli na kontrolowanie upraw dzięki szczegółowym zdjęciom z Kosmosu.

– Dzięki danym zapewnianym przez satelity UE i system Copernicus można obejrzeć wszystkie pola, sprawdzić, co jest na nich zasiane. Ma to sens nie tylko w kontekście wspólnej polityki rolnej. To rozwiązanie pozwala również przewidzieć wielkość zbiorów danego zboża lub innej rośliny, co może być ciekawe dla Głównego Urzędu Statystycznego. Słyszałem też o przypadkach, kiedy firmy energetyczne szukały danych na temat upraw rzepaku służącego jako biokomponent – mówi Maciej Krzyżanowski.

W ramach projektu Creodias (część międzynarodowego programu Copernicus), który jest efektem współpracy UE i Europejskiej Agencji Kosmicznej, po orbicie krążą nowoczesne satelity z rodziny Sentinel, które w czasie rzeczywistym przekazują obraz z Ziemi. Wysokiej jakości zdjęcia satelitarne i dane trafiają do repozytorium już w kilka godzin po przelocie satelity nad danym obszarem i mogą być wykorzystywane do kontrolowania nielegalnych upraw na masową skalę.

Co więcej, archiwalne zdjęcia nie są kasowane i zapewniają dostęp do danych nawet sprzed kilku lat. To oznacza, że nawet ci rolnicy, którzy kilka lat wstecz nielegalnie wyłudzili unijne dopłaty, mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

W programie kosmicznym Creodias uczestniczy m.in. polska firma CloudFerro, która przetwarza blisko 9 petabajtów (PB) danych z satelitów, wykorzystując w tym celu technologie chmurowe. Jej prezes Maciej Krzyżanowski podkreśla, że dane satelitarne – poza kontrolowaniem upraw – mają też całe spektrum innych zastosować w rolnictwie.

– Już w tej chwili są używane do sprawdzania wilgotności gruntu. Są obszary, gdzie podlewanie jest uruchamiane automatycznie właśnie dzięki informacjom z satelitów. Wymaga to kombinacji szeregu danych z satelitów radarowych,  optycznych, ale w ten sposób można się dowiedzieć, czy uprawom grozi susza – wyjaśnia Maciej Krzyżanowski. – Widać również, jak się zmienia poziom wody na rzekach, można zaobserwować po zabarwieniu, jak rozwijają się poszczególne uprawy i czy wymagają nawożenia. Możliwości jest bardzo wiele. Takie rozwiązania stosują na razie głównie państwa, które mają problem z wodą, np. kraje arabskie, południowe stany USA, natomiast będzie to coraz bardziej powszechne.

Copernicus jest koordynowany i zarządzany przez Komisję Europejską we współpracy z państwami członkowskimi UE i Europejską Agencją Kosmiczną. W ramach programu krążąca nad Ziemią konstelacja satelitów Sentinel w czasie rzeczywistym przekazuje dane dotyczące m.in. atmosfery, zmian klimatycznych, stanu lądów i oceanów, które służą np. do monitorowania bezpieczeństwa czy zarządzania zasobami naturalnymi.

Każdego dnia satelity dostarczają miliony gigabajtów danych, zdjęcia optyczne w bliskiej podczerwieni, w bliskim nadfiolecie, jak i obserwacje radarowe, które trafiają do ogólnodostępnego repozytorium. Możliwości ich wykorzystania są nieograniczone. Takie informacje mogę być wykorzystywane zarówno w rolnictwie, administracji (w zarządzaniu kryzysowym czy planowaniu inwestycji), geologii, nawigacji albo monitorowaniu zmian klimatu, jak i komercyjnie – przez firmy, które będą na ich bazie tworzyć nowe rozwiązania i usługi.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Zagranica

Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną

Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.

Infrastruktura

Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii

Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.