Newsy

Firmy ubezpieczeniowe inwestują w start-upy. Telematyka i rozwój big data zrewolucjonizują branżę

2016-11-28  |  06:40
Mówi:Piotr Pastuszka, menadżer w Sollers Consulting

Grzegorz Podleśny, senior menadżer w Sollers Consulting

  • MP4
  • Już 2/3 światowych firm z branży ubezpieczeniowej inwestuje w start-upy, a wartość tych inwestycji sięgnęła w ubiegłym roku 3 mld dolarów. Młodymi, innowacyjnymi firmami chętnie interesują się duzi gracze, którzy chcą dogonić zmieniający się rynek. Technologiczne start-upy oferują najczęściej innowacyjne rozwiązania z zakresu oceny ryzyka, analizy danych i wyceny szkód oraz nowe produkty, jak ubezpieczenia w modelu P2P, czyli społecznościowe. 

    – Segment insurtech zrewolucjonizuje rynek, ponieważ ubezpieczyciele będą się musieli dostosować do klientów, którzy za pięć czy dziesięć lat będą chcieli kupić ubezpieczenie tu i teraz, korzystając z technologii dostępnej na swoim smartfonie – mówił podczas konferencji „Innovation in insurance” organizowanej przez Sollers Consulting Guidewire Software w Warszawie Piotr Pastuszka, menadżer w firmie Sollers Consulting, specjalizującej się w usługach wdrożeniowych dla branży finansowej, ubezpieczeń i bankowości.

    Branża ubezpieczeniowa przechodzi w ostatnich latach duże zmiany. Rozwój big data spowodował, że ubezpieczyciele dysponują większą niż kiedykolwiek liczbą danych o swoich klientach i mogą je wykorzystywać w procesach sprzedażowych. Z drugiej strony media społecznościowe, nowe technologie i narzędzia mobilne wykreowały nowy typ klienta, który oczekuje innych kanałów komunikacji i elastycznych, lepiej dopasowanych do swoich potrzeb produktów.

    Duzi ubezpieczyciele chcąc nadążyć za zmianami coraz chętniej inwestują w start-upy z sektora tzw. insurtech, które wykorzystują nowe technologie i oferują innowacyjne produkty ubezpieczeniowe. Jak wynika z raportu światowej firmy badawczej Gartner, już 2/3 ubezpieczycieli ze światowej czołówki zainwestowało w start-upy z branży insurtech. Do 2018 roku na podobny krok zdecydują się już niemal wszyscy.

    – Ostatnie trzy lata to znaczny wzrost zainteresowania start-upami ubezpieczeniowymi. Rozwija się coraz więcej coraz więcej boot campów, czyli miejsc w których spotykają się start-upowcy i łączą się z już ukształtowanymi firmami takimi jak Aviva czy Allianz. Jeszcze trzy lata temu w podobne przedsięwzięcia zainwestowano około pół miliarda dolarów. W 2015 roku było to już niemal 3 mld dolarów, a ten rok przyniesie kolejne 30–40 proc. wzrosty – mówi Grzegorz Podleśny, senior manager w Sollers Consulting.

    Dobrym przykładem start-upu w branży insurtech jest działający w Stanach Zjednoczonych Oscar, który pozwala Amerykanom dokonywać zakupu ubezpieczenia medycznego przez internet. Jeszcze do niedawna zajmowali się tym wyłącznie agenci i brokerzy. W Nowym Jorku coraz bardziej popularny jest Lemonade, oferujący ubezpieczenia nieruchomości w modelu peer-to-peer. Za pośrednictwem aplikacji ściągniętej na smartfona klient wpisuje informacje dotyczące mieszkania lub domu, a po chwili dostaje gotową ofertę, która określa zakres polisy i wysokość miesięcznej składki (nawet kilkukrotnie niższej niż w tradycyjnym ubezpieczeniu).

    Zdaniem Piotra Pastuszka, senior managera w Sollers Consulting, w kolejnych latach na czoło wysuną się te start-upy, które zajmują się przetwarzaniem i dostarczaniem scoringów ochrony ryzyka na bazie danych.

    – Ciekawym przedsięwzięciem jest start up FitSense, który zbiera dane dotyczące ubezpieczeń zdrowotnych i na życie. Ale te dane są już dziś zbierane przez takie aplikacje jak Endomondo czy Strava i za chwilę może się okazać, że na bazie tych rozwiązań na rynku będą oferowane nowe ubezpieczenia – mówi Piotra Pastuszka.

    – Prawdopodobnie w kolejnych latach pojawią się przedsięwzięcia oparte na zewnętrznych zbiorach danych. Możemy się posłużyć przykładem Ubera, czyli prostej i łatwej aplikacji, za którą naprawdę kryją się szacunki i mapy Google’a, serwis pobierający opłaty i kilka pomniejszych rozwiązań, które składają się w jedno. To samo będzie powoli działo się w ubezpieczeniach – potwierdza Grzegorz Podleśny.

    Eksperci przekonują, że rewolucja czeka niedługo również segment ubezpieczeń komunikacyjnych, w którym coraz powszechniej wykorzystuje się telematykę. Komputer pokładowy samochodu zbiera dane (dotyczące m.in. stylu jazdy, prędkości, hamowania i przyśpieszenia), których analiza pozwala na ocenę ryzyka wypadku i wyliczenie adekwatnej stawki ubezpieczenia. Według szacunków do 2020 roku udział ubezpieczeń telematycznych na rynku wyniesie kilkanaście procent i będzie rósł dynamicznie.

    – Docelowo za kilkadziesiąt lat powstanie autonomiczny pojazd, co kompletnie zrewolucjonizuje podejście do ryzyka. Tutaj na czoło wysuwają się już firmy takie jak Bull, Apple czy Mobily, które potrafią sterować samochodem bez kierowcy – mówi Piotr Pastuszka.

    Jak podkreśla Grzegorz Podleśny z Sollers Consulting start-upy technologiczne wprowadzają do branży ubezpieczeniowej wiele nowych rozwiązań mobilnych i digitalowych, m.in.: platformy sprzedażowe czy nowe kanały dotarcia do klientów. Pojawiają się również takie, które w przyszłości mogą uprościć i obniżyć koszty wyceny szkód przez ubezpieczycieli.

    – Jest szereg firm, które zajmują się przetwarzaniem obrazów i automatyczną wyceną szkód. Dane z brytyjskiego rynku pokazują, że weryfikacja szkody przez rzeczoznawcę technicznego kosztuje średnio 100 funtów. W przypadku automatycznej obróbki zdjęć koszty zmniejszają się do kilku funtów. Takie rozwiązania są kwestią najbliższej przyszłości – przewiduje Grzegorz Podleśny, senior manager w Sollers Consulting.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    IT i technologie

    Przemysł

    Koszty instalacji robotów wciąż zbyt wysokie dla firm. Są one jednak świadome konieczności takich inwestycji

    Koszty pracy ludzkiej są nadal niskie, a korzyść z instalacji robota na linii produkcyjnej nie jest jeszcze tak duża. To – według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego – jedna z głównych barier w procesie robotyzacji w Polsce. Jednak dynamicznie rosnące średnie i minimalne wynagrodzenie, a także pogłębiający się niedobór pracowników mogą powoli tę tendencję zmieniać na korzyść robotów. Poza kwestią kosztową wadami, które widzą przedstawiciele firm przemysłowych, są m.in. zależność od stabilnych dostaw energii i technologii zagranicznych dostawców. Problemem nie są jednak kwestie obaw co do wpływu robotów na rynek pracy.

    Zdrowie

    Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki

    Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które tylko w ubiegłym roku były wzywane do prawie 12 tys. wypadków i pilnych, trudnych przypadków, muszą się ciągle szkolić, żeby być w stanie jak najlepiej pomagać pacjentom m.in. po ciężkich urazach, poparzeniach czy nagłym zatrzymaniu akcji serca. – Szkolenia to podstawa naszego funkcjonowania – podkreśla prof. dr hab. n. med. Robert Gałązkowski, koordynator Mobilnej grupy zabezpieczenia medycznego i wieloletni dyrektor LPR. Lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarze rozpoczęli szkolenia w warszawskim Centrum Edukacji Medycznej – specjalistycznym ośrodku Grupy LUX MED, gdzie mogą ćwiczyć najtrudniejsze techniki zabiegowe, ratujące życie pacjentów, w warunkach jak najbardziej odwzorowujących realia.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.