Mówi: | Paweł Kaczmarek, prezes Top Farms Wielkopolska Piotr Jakubowski, członek zarządu Top Farms Wielkopolska Eugeniusz Wachowiak, przewodniczący Związków Zawodowych, Top Farms Wielkopolska |
Koniec dzierżawy państwowych gruntów rolnych może oznaczać likwidację nowoczesnych gospodarstw. Zagrożonych kilkaset miejsc pracy
Dwanaście ogromnych silosów wraz z dwoma silosami buforowymi do magazynowania 15,6 tys. t zboża, suszarnia i infrastruktura załadunkowa – to niektóre instalacje wchodzące w skład wielomilionowej inwestycji w Wielkopolsce. Należąca do Top Farms infrastruktura ma zostać rozebrana, a wydzierżawione 30 lat temu ziemie – zgodnie z ustawą z 2011 roku – mają trafić do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Spółka była przygotowana na zakończenie działalności na tym terenie, ale od lat apeluje do KOWR o decyzje dotyczące zbudowanej tam nowoczesnej infrastruktury. Dalsze funkcjonowanie obiektów, bez względu na to, kto będzie ich użytkownikiem, jest istotne dla całego regionu.
– Naszą intencją nigdy nie było posiadanie ziemi, bazujemy w 100 proc. na gruntach dzierżawnych. Umowy dzierżawy, które były zawarte z Agencją Nieruchomości Rolnych, dzisiejszym KOWR-em, zakończyły się w 2023 roku. W ramach naszej działalności na tych gruntach dokonaliśmy szeregu inwestycji, pobudowaliśmy mnóstwo magazynów, zmodernizowaliśmy liczne obiekty i dzisiaj cała ta infrastruktura jest zagrożona rozbiórką, gdyż nie mamy regulacji, wytycznych, pozwalających ją utrzymać – mówi agencji Newseria Paweł Kaczmarek, prezes Top Farms Wielkopolska.
Ustawa z 2011 roku zobowiązuje dzierżawców należącej do Skarbu Państwa ziemi do wyłączenia z umów 30 proc. powierzchni użytków rolnych. Te ziemie, zgodnie z założeniami, miały trafić do rolników indywidualnych, aby powiększać rodzinne gospodarstwa. Łącznie do 2026 roku do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa ma trafić ponad 178 tys. ha gruntów.
– W 2012 roku dostaliśmy propozycje z KOWR wyłączenia części areału, które spowodowałyby wtedy likwidację przedsiębiorstwa. Propozycje nie były przemyślane ani też nie uwzględniały naszego stanowiska. Dla przykładu obejmowały one grunty przyległe bezpośrednio do ferm bydła, część sadu czy jedyne w gospodarstwie studnie głębinowe. Do tego mieliśmy na tych fermach i w innych obiektach zagospodarowane bardzo dużo środków w postaci inwestycji, które musiały się zamortyzować, tak że nie było możliwości, żeby z tych obiektów akurat wyłączać zaproponowane grunty – dodaje Piotr Jakubowski, członek zarządu Top Farms Wielkopolska.
– Chcieliśmy rozmawiać, ale nie było woli rozmowy, a KOWR nasze pismo, w którym wskazywaliśmy nieprawidłowości i w którym deklarowaliśmy chęć rozmowy, potraktował jako decyzję odmowną – tłumaczy Paweł Kaczmarek.
W przypadku ok. 400 umów dzierżawcy nie wyrazili zgody na wyłączenie części powierzchni. Opracowanie IRWIR PAN „Parcelacja dużych gospodarstw. Dokąd droga?” wskazuje, że z pozoru dobrowolne wyłączenia gruntów miały charakter przymusu, gdyż były zagrożone sankcjami w postaci likwidacji gospodarstw. Dzierżawcy, którzy odmówili wyłączenia gruntów, automatycznie zostali wykluczeni z możliwości przedłużenia umów dzierżawy. Druga grupa dzierżawców miała prawo jedynie do kontynuowania swoich dzierżaw do czasu ich wygaśnięcia, co – zgodnie z przepisami – w praktyce przesądzało o konieczności likwidacji prowadzonych gospodarstw. Wraz z upływem terminu, na jaki umowa została zawarta, dzierżawca ma obowiązek wygasić produkcję, a następnie wydać nieruchomość wydzierżawiającemu. Dotyczy to także Top Farms.
– Od 2012 roku do dzisiaj podjęliśmy jednak szereg działań, które sprzyjałyby zagospodarowaniu majątku Top Farms. Proponowaliśmy m.in. zakup kapitałowy przez Skarb Państwa. Żadna z trzech rozmów ze Skarbem Państwa nie zakończyła się skutecznym przejęciem – wskazuje prezes spółki. – Dzisiaj jesteśmy wciąż firmą prywatną, nasze umowy dzierżawy się zakończyły, w związku z czym musimy zwrócić do Skarbu Państwa przedmiot dzierżawy, czyli ziemię wraz z zabudowaniami należącymi do zasobów. Niestety nie możemy pozostawić żadnych ulepszeń, czyli nasze wszystkie inwestycje, które poczyniliśmy przez lata, muszą zostać usunięte – do tego obliguje nas umowa, jak również decyzje KOWR-u.
To oznacza, że w Goli koło Gostynia ma zniknąć z powierzchni ziemi wielomilionowa inwestycja – 12 silosów oraz dwa bufory przeznaczone do magazynowania 15 600 t zboża, suszarnia i czyszczalnia z pełną infrastrukturą załadunkową, które zostały oddane do użytku w 2008 roku. Zdaniem przedstawicieli branży działania te są niezasadne, gdyż likwidowane są gospodarstwa, w których odbywa się opłacalna produkcja rolna.
– W najczarniejszym scenariuszu w listopadzie 2025 roku będziemy musieli zwrócić wszystkie przedmioty dzierżawy do zasobu. Proces przywracania gruntów do stanu sprzed umowy dzierżawy, zgodnie z wytycznymi KOWR, a więc demontażu tego majątku, nie będzie krótki, to będzie musiało zostać rozłożone w czasie. Nie możemy czekać do lipca, sierpnia, września z decyzjami, one muszą zapaść już, tak żebyśmy mogli się przygotować i wiedzieć, czy te obiekty mają pozostać, czy mamy zwracać przedmiot umowy pozbawiony tych inwestycji – podkreśla prezes Top Farms Wielkopolska.
– Jesteśmy w ostatnich miesiącach działalności, już na wydłużonym okresie wydania obiektów dzierżawy po wygasłych umowach do 24 miesięcy. Zostały tygodnie na jakiekolwiek rozstrzygnięcia i ustalenia możliwości zagospodarowania i dalszego funkcjonowania tych obiektów – mówi Piotr Jakubowski.
Władze Top Farms Wielkopolska zaproponowały utworzenie na dzierżawionych terenach Ośrodków Produkcji Rolniczej, które pozwoliłyby utrzymać produkcję bez utraty aktywów i kadr. Podkreślają, że absolutne minimum to 4,8 tys. ha w rejonie wielkopolskim, podczas gdy KOWR proponuje OPR-y mniejsze niż 1,5 tys. ha.
– Ośrodki Produkcji Rolniczej mogą być utworzone i procedowane w ramach przetargów otwartych, więc niekoniecznie musi je użytkować Top Farms. W drodze przetargu może być wyłoniony jakikolwiek inny dzierżawca, ale pozwoliłoby to zachować miejsca pracy i kontynuować produkcję. Oprócz tego zaproponowaliśmy KOWR-owi odkup części działek, nieruchomości, na których jest nasza kluczowa infrastruktura, i dzisiaj w tych dwóch torach prowadzimy rozmowy – mówi Paweł Kaczmarek. – Szanse zawsze są, jeśli tylko jest wola porozumienia. Dzisiaj potrzebujemy bardzo konkretnych decyzji, harmonogramu działania, który w konsekwentny sposób będzie realizowany.
Obecnie Top Farms działa na obszarze ponad 22 tys. ha na terenie województw: wielkopolskiego, lubuskiego, opolskiego i warmińsko-mazurskiego. Prowadzi hodowlę jednego z największych stad bydła mlecznego i jest jednym z największych producentów ziemniaka przemysłowego na frytki i chipsy w Europie (ok. 100 tys. t), co pokrywa 10 proc. zapotrzebowania krajowego, w tym 25 proc. zapotrzebowania na surowiec z długiego okresu przechowywania.
– W Wielkopolsce i na Opolszczyźnie produkujemy około 45 mln l mleka rocznie. W hodowli genetycznie krzyżujemy krowy w kierunku produkcji mleka A2A2. Jest to nowość na rynku mleka, która jest zdecydowanie łatwiej przyswajalna dla ludzi. Niestety jest ryzyko, że tych dostaw nie będzie. Oprócz utraty tych produktów i miejsc pracy w grę wchodzi też utrata powiązań biznesowych z rynkiem lokalnym. W Wielkopolsce współpracujemy z około 500 firmami, od hydraulika, elektryka po firmy transportowe, które co roku generują z tytułu współpracy z gospodarstwami spółki swój przychód wart łącznie około 21 mln zł – wylicza Paweł Kaczmarek.
Likwidacja infrastruktury i de facto całej produkcji oznaczałaby także likwidację kilkuset miejsc pracy. W lokalnych zakładach Top Farms zatrudnionych jest 270 osób na podstawie umów o pracę wraz z pracownikami sezonowymi.
– Będziemy rozmawiali z zarządem, jak najlepiej zadbać o pracowników. Pytanie, co dalej. Jak nie ma spółki, nie ma pieniędzy, to pracownicy zostaną wyrzuceni na bruk, ale nie przez spółkę, bo ta zrobiła wszystko, co mogła. Brakuje konsekwentnych decyzji ze strony KOWR-u, ze strony państwa, ministerstwa, mimo że wysyłaliśmy apele do wszystkich instytucji, nie ma jakiekolwiek decyzji. Żal, że ten majątek zostanie zmarnowany – mówi Eugeniusz Wachowiak, przewodniczący Związków Zawodowych w Top Farms Wielkopolska.
Branża szacuje, że straty dla gospodarki związane z likwidacją strategicznej infrastruktury, będącej pokłosiem braku wiążących decyzji urzędników KOWR, sięgają setek milionów złotych. Duże gospodarstwa rolne, które przekazują grunty do zasobu Skarbu Państwa, ograniczając własną produkcję, obniżają pozycję konkurencyjną w stosunku do gospodarstw m.in. z Ukrainy. Jednocześnie ponad 162,5 tys. ha przejętych przez KOWR nadal pozostaje niezagospodarowane.
– Wiele dużych gospodarstw rolnych ubiega się o utworzenie racjonalnej wielkości Ośrodków Produkcji Rolniczej, które umożliwiłyby zachowanie poczynionych w polskim rolnictwie inwestycji, co pozwoliłoby również na zachowanie funkcjonujących na nich gospodarstw i nowoczesnych obiektów hodowlanych, a nie ich demontaż i parcelację. Niestety ze strony tych instytucji brakuje konstruktywnego dialogu z dużymi gospodarstwami, tak by zachować wypracowane dobra i miejsca pracy w regionach – ocenia cytowany w komunikacie spółki Grzegorz Brodziak, prezes Polskiej Federacji Rolnej.
Jak wynika z komunikatu spółki, zgodnie z przepisami KOWR cały czas przejmuje ziemię dzierżawioną przez większe gospodarstwa rolne. W Zasobie Własności Rolnej Skarbu Państwa na koniec września było 1,33 mln ha, z czego 79 proc. powierzchni jest dzierżawione na podstawie ponad 70 tys. umów. Do rozdysponowania KOWR pozostaje ponad 162 tys. ha ziemi, która w wielu lokalizacjach latami leży odłogowana.
Czytaj także
- 2025-04-30: Rolnicy z Wielkopolski i Opolszczyzny protestują przeciwko likwidacji ich miejsc pracy. Minister rolnictwa deklaruje szukanie rozwiązań
- 2025-04-28: Niepewna sytuacja zwracanych do Skarbu Państwa gruntów dzierżawnych. To może się wiązać z likwidacją infrastruktury rolniczej i miejsc pracy
- 2025-04-30: W Centralnym Rejestrze Umów znajdą się wydatki publiczne powyżej 10 tys. zł. Z powodu tak wysokiego progu wiele umów pozostanie niejawnych
- 2025-04-16: Brakuje decyzji KOWR o przyszłości dzierżawionej ziemi rolnej. To zagrożenie dla polskiego rolnictwa i zatrudnionych w nim pracowników
- 2025-04-23: Ogromna baza magazynowa zbóż w Wielkopolsce do likwidacji. Pracę może stracić kilkaset osób
- 2025-04-09: Jeszcze większe wsparcie dla konkurencyjności i rozwoju polskiej gospodarki. BGK prezentuje nową strategię
- 2025-04-11: Klaudia Zioberczyk: Święta wiążą się z tym, że się kupuje masę ubrań i jedzenia. Ja w tym roku postawię na minimalizm
- 2025-03-11: Ponad 1,2 tys. projektów związanych z zieloną transformacją miast. BGK podpisał już umowy na 6,4 mld zł
- 2025-04-03: W najbliższych latach wzrośnie zapotrzebowanie na metale i energię. To będzie wpływać na notowania surowców
- 2025-03-19: Rekordowy eksport polskiej żywności. Koszty produkcji będą jednak rosły z powodu zmieniających się norm wraz z wprowadzaniem Zielonego Ładu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.