Newsy

Płatność bezgotówkową oferuje tylko 5 proc. małych firm. Rozwiązaniem mogą być terminale mobilne

2015-08-25  |  06:40

Przyszłością bezgotówkowych transakcji mogą być mPOS-y, czyli kieszonkowe terminale, które umożliwiają transakcję za pomocą smartfona lub tabletu. Ich dzierżawa jest tańsza niż klasycznych terminali, dlatego to rozwiązanie korzystne jest przede wszystkim dla najmniejszych przedsiębiorców. Akceptacja płatności bezgotówkowych jest już rynkowym standardem, jednak w Polsce wciąż oferuje ją zaledwie 5 proc. małych firm.

Wprowadzamy na rynek nową kategorię terminali, czyli mPOS-y, które komunikują się ze smartfonami i tabletami, a za ich pośrednictwem pozwalają zrealizować płatność. Przed nami jeszcze długa droga – ten rodzaj terminali dobrze przyjął się we Włoszech, gdzie w półtora roku sprzedaliśmy 60 tys. urządzeń, ale w Polsce także powoli zdobywają popularność – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Waś, country manager Ingenico, odpowiedzialny za Polskę i kraje bałtyckie.

W Europie Zachodniej i USA mobilne terminale cieszą się dużym zainteresowaniem. We Włoszech tylko w ciągu pół roku od ich wprowadzenia na zakup zdecydowało się 45 tys. przedsiębiorców. W tym czasie przeprowadzono ok. 1 mln transakcji. Raport Smart Insight prognozuje, że w 2018 roku będzie działać już 52 mln tych urządzeń, a łączna wartość transakcji przekroczy 5,4 mld dolarów. Również przedsiębiorcy w Polsce otwierają się na mPOS-y, do lipca mogli wziąć udział w programie Warto Kartą i bezpłatnie testować mobilny czytnik kart płatniczych Ingenico iCMP.

Świat widzi w takich urządzeniach przyszłość. Znakomicie sprawdzają się na rynku amerykańskim i azjatyckim, dlatego nie ma powodu, by nie sprawdziły się w Europie – przekonuje Waś. – Dołączają kolejne kraje, oprócz Polski realizujemy projekt na Węgrzech, w Gruzji i Rosji. To ciekawy segment.

Urządzenia typu mPOS łączą się za pomocą bluetooth z urządzeniem mobilnym i w ten sposób umożliwiają przyjmowanie płatności dokonywanych za pomocą kart płatniczych.

Z drugiej strony mówimy o terminalach klasycznych, które komunikują się z siecią np. za pomocą karty GSM i stają się coraz bardziej popularne. Mniej więcej 50 proc. naszej sprzedaży to właśnie takie terminale, używane zresztą w wielu biznesach – zaznacza ekspert Ingenico.

Terminale mPOS są korzystne przede wszystkim dla małych przedsiębiorstw czy osób prowadzących jedno- lub kilkoosobową działalność. Są znacznie tańsze w dzierżawie niż klasyczne terminalne, a ze względu na wymiary sprawdzają się np. w taksówkach czy u osób prowadzących niewielką działalność usługową.

Rynek mobilny będzie bardzo szybko rósł, w tym również mPOS-y. Coraz więcej małych firm używa też terminali klasycznych, przenośnych, zasilanych bateriami umożliwiającymi łączność przez Wi-Fi czy sieci operatorów komórkowych – analizuje Waś.

Jak wynika z badania firmy Polasik Research, zaledwie ok. 5 proc. małych firm akceptuje płatności kartą. Pozostali dużo na tym tracą – według badań Visa Europe nawet co czwartego klienta. Terminale pozwalają również zwiększyć obroty firmy, bo klienci nieograniczani posiadaną przy sobie gotówką są w stanie wydać znacznie więcej.

– W tej chwili rynek rozwijający się w oparciu o małe przedsiębiorstwa będzie rósł znacznie szybciej niż ten klasyczny rynek dużych detalistów, który został już zaadresowany, a na którym populacja terminali właściwie jest w pełni dostępna – podkreśla ekspert.

W wielu krajach stosowane są terminale biometryczne, które umożliwiają przyjęcie płatności np. poprzez odcisk palca. Dobrze przyjęły się natomiast w Afryce i Azji. Do Indii firma Ingenico dostarczyła 31 tys. bezprzewodowych terminali z czytnikami linii papilarnych.

Jeśli kraje europejskie pójdą w stronę biometrii, będą chciały o to oprzeć identyfikacje klientów, to jesteśmy do tego gotowi. Jak na razie nie widzę jednak dużego zainteresowania takimi projektami w Europie – ocenia Piotr Waś.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

BCC Gala Liderów

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Polska systematycznie odchodzi od węgla. Unijny cel redukcji emisji do 2030 roku może się jednak nie udać

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) ocenia, że mimo starań Polsce nie uda się osiągnąć redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 roku. Mamy wprawdzie rekordowy poziom 30 proc. energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych, ale polska gospodarka w dalszym ciągu jest wysokoemisyjna ze względu na spory udział węgla. OECD zaleca przyspieszenie dekarbonizacji i uproszczenie systemu wydawania pozwoleń dla nowych instalacji OZE. Rekomenduje także reformę podatków w transporcie.

Problemy społeczne

Wzrost udziału kobiet we władzach spółek z WIG140 rozczarowująco niski. Co piąta firma ma zarząd i radę nadzorczą w męskim składzie

18,4 proc. – taki udział w radach nadzorczych i zarządach 140 spółek giełdowych miały kobiety na koniec 2024 roku. Z badania 30% Club Poland wynika, że odsetek ten wzrósł zaledwie o 0,4 proc. w porównaniu do sytuacji rok wcześniej. Spadki zanotowali dotychczasowi liderzy, czyli m.in. sektor finansowy i spółki z indeksu WIG20, za to solidny progres zrobiły średnie spółki z mWIG40. Autorzy badania podkreślają, że rozczarowujące rezultaty wskazują na potrzebę podjęcia różnorodnych działań, by wspierać różnorodność we władzach firm.

Transport

Trwa nabór wniosków do programu dopłat do elektryków. Bez zmiany systemu podatków może być krótkotrwałym mechanizmem wsparcia rynku

Z początkiem lutego ruszył program NaszEauto, w ramach którego na dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych trafi łącznie 1,6 mld zł. Maksymalna kwota wsparcia wynosi 40 tys. zł, a mogą z niego skorzystać wyłącznie osoby fizyczne i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Eksperci przestrzegają, że wyłączenie z niego firm może spowodować, że nie przyniesie on spodziewanych efektów. – Dopłaty powinny być mechanizmem towarzyszącym szerszym zmianom systemowym opartym przede wszystkim na zmianie przepisów podatkowych – ocenia Aleksander Szałański z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.