Newsy

Polskie zakłady produkcyjne utknęły w poprzedniej epoce. Cyfryzację wstrzymuje opór pracowników i mała konkurencja

2018-07-16  |  06:30

Dzięki technologiom przemysłu 4.0 efektywność fabryk rośnie kilkukrotnie szybciej niż w latach 90. Zdaniem ekspertów większość polskich firm utknęła jednak w poprzedniej epoce. Przykładem może być obszar pozyskiwania i przetwarzania danych produkcyjnych. Firmy wciąż bazują na kartce papieru, Excelu i przetwarzaniu danych w sposób nieformalny – wynika z raportu ASD Consulting. Tylko 12 proc. polskich przedsiębiorstw zajmujących się produkcją wykorzystuje zautomatyzowane procesy gromadzenia i przetwarzania cyfrowych danych. Do cyfryzacji zmusi firmy dopiero znacznie większa konkurencja.

– W Polsce są firmy produkcyjne i logistyczne, które widzą potencjał w cyfryzacji, dzięki temu mogą zwiększać swoją przewagę rynkową, ale to jest niewielki procent całego rynku. Większość firm bazuje na swoich starych praktykach, czyli kartce papieru, Excelu i analogowym przetwarzaniu danych – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Rafał Osmoła, partner zarządzający w ASD Consulting.

Z raportu firmy ASD Consulting wynika, że 84 proc. producentów gromadzi dane ręcznie. Co czwarty przetwarza je analogowo w formie papierowej, 16 proc. korzysta z kodów kreskowych, a zaledwie 12 proc. opiera się na zautomatyzowanych procesach gromadzenia cyfrowych informacji z cyklu produkcyjnego.

– Takie firmy dużo myślą o big data, machine learning i sztucznej inteligencji, niemniej jest to dla nich zbyt duży przeskok. Na razie dostrzegają one potencjał w podstawowych narzędziach analitycznych, gromadzeniu danych i uzyskiwaniu z nich wniosków poprzez poprzez wykorzystanie ludzkiej inteligencji – mówi Rafał Osmoła.

Choć większość przedsiębiorstw nie wdraża nowoczesnych rozwiązań, to zaledwie co czwarte źle ocenia swój sposób gromadzenia danych. Blisko połowa uważa go za wystarczający, a 23 proc. – za dobry.

– Problemem są firmy działające na rynku, na którym są liderami, ale nie mają dużej konkurencji. Nie odczuwają więc w takiej sytuacji presji rynku, w związku z czym zmiany są opornie wdrażane. Uciekają się do rozwiązań big data, sztucznej inteligencji, data miningu – haseł, które w ich przypadku absolutnie nie są potrzebne, bo żeby ocenić, czy takie narzędzia dają skuteczne wyniki, trzeba najpierw umieć samemu ocenić ich działanie – podkreśla partner zarządzający ASD Consulting.

Jak wynika z raportu Capgemini, dzięki cyfryzacji fabryk ich efektywność może rosnąć siedem razy szybciej niż w latach 90. ubiegłego wieku. Realizacja idei przemysłu 4.0 miałaby się przyczynić do wzrostu tempa poprawy jakości produktów – może rosnąć nawet dwunastokrotnie szybciej niż w ostatniej dekadzie XX wieku. O ile polskie start-upy opierają się na innowacyjności i są jej motorem napędowym, o tyle w większych firmach sytuacja wygląda nieco inaczej.

– Firmy, które dopiero startują, bardzo dużo energii poświęcają na to, żeby zdobyć przewagę konkurencyjną i bardzo w to inwestują, są bardziej technologiczne. Duże koncerny dopiero nad tym teraz pracują, ale ponieważ mają większe budżety, będzie im łatwiej nadrobić tę stratę – ocenia Rafał Osmoła.

Zaawansowaną analitykę danych w obszarze produkcji w ciągu dwóch lat chce wdrożyć 58 proc. firm. Po 43 proc. chce wykorzystać ją do lepszej kontroli jakości i wdrożyć w obszarze utrzymania ruchu. Blisko 40 proc. zapowiada, że sięgnie po zaawansowaną analitykę, by usprawnić planowanie produkcji, a 17 proc. – by lepiej zarządzać dystrybucją.

– Największym klientem jest rynek, to konkurencja wymusza wszelkie działania. Dopóki nie wytworzy się konkurencja, dopóty firmy nie zmobilizują się do takich działań. Duże firmy, które dystrybuują produkty, cały czas na swoich dostawcach wymuszają presję cenową. Producenci muszą się do tego dostosować, natomiast w pewnym momencie dochodzi do kresu rentowności. To jest moment, w którym muszą zacząć się optymalizować. Dopóki nie będą postawieni pod ścianą, dopóty nie będą musieli wdrażać nowoczesnych technik zarządzania – tłumaczy Rafał Osmoła.

Przed wdrożeniem zaawansowanej analityki danych firmy powstrzymuje opór pracowników i brak specjalistów (po ok. 50 proc. odpowiedzi). Problemem jest też brak wsparcia przełożonych (37 proc.), wysokie koszty związane z zakupem i wdrożeniem rozwiązań informatycznych (34 proc.) oraz niedostateczna znajomość procesu przez osoby wdrażające.

Polski rząd chce pomóc przedsiębiorcom aktywnie uczestniczyć w cyfrowej rewolucji. Fundacja Platforma Przemysłu Przyszłości ma przyspieszyć transformację polskiej gospodarki w kierunku przemysłu 4.0.

– Powołanie przez rząd Platformy Przemysłu Przyszłości 4.0 jest dobrym pomysłem. Pytanie tylko, na ile to się przełoży na realne działania. Kluczem nie jest powołanie kolejnej fundacji, tylko żeby menadżerowie firm dostrzegli w tym potencjał i umieli to odpowiednio zaaplikować u swoich podwładnych i tego od nich wymagać. Żadna fundacja tego nie zapewni, tylko zarząd może dyscyplinować swoich pracowników do tego wdrożenia – podkreśla Rafał Osmoła.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Polityka

W tym tygodniu Komisja Europejska przedstawi projekt budżetu na lata 2028–2034. To będzie pierwsza długoletnia perspektywa czasu wojny

16 lipca Komisja Europejska przedstawi swój pomysł na budżet w kolejnej siedmioletniej perspektywie. Projekt ma przewidywać mniej programów, większy udział kwot niezaplanowanych, a także mechanizmy i rezerwy, które umożliwią szybszą i bardziej elastyczną reakcję na zmieniające się potrzeby. Więcej w nim będzie również środków przewidzianych na wzmocnienie bezpieczeństwa. W maju Parlament Europejski odrzucił w głosowaniu propozycję KE, by budżety przewidziane na okres po roku 2027 konstruować tak jak KPO.

Polityka

P. Müller: Wnioski z ludobójstwa w Srebrenicy szczególnie aktualne w kontekście ukraińskim. Społeczność międzynarodowa nie może przymykać oczu

W ubiegłym tygodniu obchodzono 30. rocznicę ludobójstwa w Srebrenicy, gdzie z rąk Serbów w lipcu 1995 roku zginęło ponad 8 tys. bośniackich mężczyzn i chłopców. To jeden z najciemniejszych rozdziałów najnowszej historii Europy – podkreślali szefowie instytucji UE. – ​To także lekcja dla społeczności międzynarodowej, która nabiera szczególnego znaczenia w kontekście agresji Rosji na Ukrainę – mówi Piotr Müller, europoseł z PiS.

Media i PR

Parlament Europejski wzywa do większej ochrony wolności dziennikarzy. Wiceprzewodnicząca: media mają pełnić funkcję kontrolną, a niektórym rządom to się nie podoba

8 sierpnia br. w państwach członkowskich UE zacznie obowiązywać europejski akt o wolności mediów. Przepisy rozporządzenia mają chronić pluralizm i niezależność mediów. Jak wynika z nowego raportu KE dotyczącego praworządności, wciąż jest to obszar, w którym jest dużo zagrożeń. Również Parlament Europejski wzywa kraje członkowskie do intensywnych wysiłków na rzecz wolności mediów i ochrony dziennikarzy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.