Mówi: | Marcin Kołodziejczyk |
Funkcja: | dyrektor rozwoju projektów międzynarodowych |
Firma: | Grupa Progres |
Freelancerzy i menadżerowie wyższego szczebla szczególnie narażeni na pracoholizm. To grozi wypaleniem zawodowym i problemami zdrowotnymi
Pracoholizm to coraz poważniejszy problem społeczny. Może prowadzić do szybkiego wypalenia zawodowego oraz kłopotów ze zdrowiem, m.in. zawału serca i udaru mózgu. Podatność wynika z indywidualnych cech osobowości, np. skłonności do perfekcjonizmu, i przynależności do określonych grup zawodowych. Na uzależnienie od pracy narażeni są przede wszystkim freelancerzy oraz menadżerowie wyższego szczebla, mający elastyczny czas pracy i zmuszani do stałego wykazywania osiągnięć. Pracoholizm jest groźny nie tylko dla pracownika, lecz także dla pracodawcy.
Pracoholizm to rodzaj zaburzenia psychicznego definiowanego jako obsesyjny, wewnętrzny przymus wykonywania pracy zawodowej lub czynności z nią związanych. Uzależnienie od pracy to także poczucie dyskomfortu w momencie, gdy zajmowanie się tego rodzaju aktywnością nie jest możliwe, np. podczas urlopu. Powszechnie przyjmuje się, że pracoholik to człowiek uwielbiający swoją pracę. Jest to jednak mit, w miarę pogłębienia się zaburzenia początkowa euforia zamienia się bowiem w obsesyjny, dręczący psychicznie przymus. Entuzjasta pracy jest w stanie jasno wytyczyć granice między życiem zawodowym a prywatnym i z obu czerpać satysfakcję, tymczasem pracoholik podporządkowuje życie osobiste pracy i nie potrafi odpoczywać.
– Jest kilka symptomów, które mogą wskazywać, że dana osoba zbyt mocno angażuje się w obowiązki zawodowe. Są to m.in. problemy w relacjach z najbliższymi, problemy zdrowotne spowodowane pracą, nadmierny stres, problemy z wysypianiem się, uczucie ciągłego zmęczenia i zaniedbywanie wszystkich innych aspektów życia – mówi agencji informacyjnej Newseria Marcin Kołodziejczyk, dyrektor rozwoju projektów międzynarodowych w Grupie Progres.
Zdaniem ekspertów pracoholizm wynika przede wszystkim z indywidualnych cech osobowości – szczególnie podatne są osoby przejawiające skłonności do perfekcjonizmu, odznaczające się zaburzonym poczuciem własnej wartości oraz odczuwające emocjonalne niespełnienie w niektórych dziedzinach życia. Istnieją jednak również grupy zawodowe predysponowane do pracoholizmu – należą do nich menadżerowie zajmujący wysokie stanowiska, a także tzw. wolni strzelcy. Ten drugi rodzaj zatrudnienia często wymaga elastycznych godzin pracy, wypełniania obowiązków zawodowych w dni wolne lub późnymi wieczorami, co często prowadzi do zaburzenia równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.
– Mówimy także o kadrze menadżerskiej, osobach, które są przyzwyczajone do tego, żeby pracować na celach, które muszą się mocno wykazywać albo których praca pełni ważne funkcje społeczne, albo przynajmniej tak im się wydaje. To przede wszystkim właściciele firm, przedsiębiorcy – mówi Marcin Kołodziejczyk.
Rynek pracy przeszedł w ostatnich latach ogromne zmiany, nasiliła się konkurencja, pojawiły się nowe formy zatrudnienia i stylu pracy, co sprawiło, że pracoholizm zaczął dotykać coraz większą liczbę osób. Paradoksalnie zaburzenie to stanowi istotny problem nie tylko dla osoby nim dotkniętej, lecz także dla jego zwierzchników. Pracoholik tylko z pozoru stanowi bowiem wzór idealnego pracownika, chętnie angażującego się w nowe projekty, z entuzjazmem podejmującego się kolejnych obowiązków oraz bez narzekania poświęcającego dużo czasu na aktywność zawodową.
– Takie osoby dość szybko ulegają wypaleniu zawodowemu i to przekłada się bardzo często na innych członków zespołu, na atmosferę w firmie, a także koniec końców na efektywne zamykanie projektów – mówi Marcin Kołodziejczyk.
Pracoholizm może prowadzić nie tylko do szybkiego wypalenia zawodowego, lecz także problemów zdrowotnych, m.in. agresji, otyłości, udaru mózgu oraz zawału serca. Z problemem tym można walczyć, niezbędna jest jednak świadomość, że faktycznie jest się uzależnionym – ten sam mechanizm działa w przypadku innych nałogów. Istnieje wiele sposób radzenia sobie z pracoholizmem, a ich wybór zależny jest od stopnia uzależnienia. Pierwszym krokiem powinien być dzień offline, w którym wyłącza się telefon i laptop, wyjeżdża na łono natury lub oddaje wyłącznie jakiemuś hobby.
– Robimy cokolwiek, byleby nie zajmować się pracą, natomiast w przypadkach bardziej skrajnych stosujemy rozwiązania takie jak w każdym innym uzależnieniu, czyli w grę wchodzi terapia – mówi Marcin Kołodziejczyk.
Celem psychoterapii jest opanowanie umiejętności rozładowywania negatywnych emocji w zdrowy sposób i delegowania poszczególnych obowiązków zawodowych innym osobom w firmie, a także rozdzielenia życia osobistego od zawodowego. Jest to długotrwały proces, wymagający całkowitego zaangażowania pacjenta, dający jednak bardzo dobre efekty.
Czytaj także
- 2024-07-22: Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki
- 2024-07-19: Investors TFI: Hossa na giełdach nie skończy się przed 2026 rokiem. Wszystko będzie zależeć od trendu na Wall Street
- 2024-07-17: Prace nad przepisami o asystencji osobistej na ostatniej prostej. Pomoże ona zaktywizować zawodowo osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunów
- 2024-07-02: Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur
- 2024-07-16: Handel odczuwa kryzys demograficzny. Pracownicy zagraniczni i automatyzacja sposobem na niedobór kadr
- 2024-06-19: Ojcowie coraz częściej wykorzystują urlopy rodzicielskie. Wciąż jednak wiele zależy od podejścia pracodawców
- 2024-07-04: Cyfrowe bliźniaki rewolucjonizują szereg obszarów gospodarki. Skorzysta na tym nie tylko przemysł, ale również medycyna
- 2024-06-07: Fala zwolnień grupowych budzi obawy o konkurencyjność polskiego rynku. Spodziewana duża reorganizacja w działaniu firm
- 2024-06-14: Polska w światowej czołówce najchętniej wybieranych lokalizacji dla centrów usług wspólnych oraz ośrodków BPO. Generują one 4,5 proc. polskiego PKB
- 2024-05-22: Joanna Przetakiewicz: Podczas kampanii wyborczej kobietom wiele obiecano. Jak na razie nie widać rezultatów i jest duże rozczarowanie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Zmiany w ustawie wiatrakowej przełożą się na dodatkowe wpływy do budżetów gmin. Do 2030 roku sięgnąć mogą one 935 mln zł
Nowelizacja ustawy wiatrakowej, a szczególnie zmniejszenie wymaganej odległości farm od zabudowań, może zwiększyć potencjał polskiej energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie. Przychody z podatków od takich instalacji mogą wynieść w każdej z gmin nawet kilka milionów złotych rocznie. Na turbinach wiatrowych w gminie zyskają również sami mieszkańcy, ponieważ 10 proc. łącznej mocy zainstalowanej będzie możliwe do objęcia przez mieszkańców na zasadzie tzw. wirtualnego prosumenta. – Wokół energetyki wiatrowej krąży jednak wiele mitów. Konieczna jest edukacja społeczeństwa – podkreśla Anna Kosińska z Res Global Investment.
Problemy społeczne
Ukraińscy uchodźcy w Polsce mają coraz lepszy dostęp do opieki zdrowotnej. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi
Uchodźcy z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce, mają coraz lepszy dostęp do polskiego systemu opieki zdrowotnej i coraz lepiej rozumieją, jak się w nim poruszać. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi, blisko co piąty korzysta z usług stomatologicznych, a wśród dzieci obserwowany jest wzrost poziomu wyszczepienia. Statystyki zebrane przez GUS i Światową Organizację Zdrowia pokazują też, że wyzwania, z którymi wciąż się mierzą – jak długie kolejki do specjalistów, duże koszty konsultacji i leczenia czy wysokie ceny leków – pokrywają się z tymi, z którymi boryka się również polskie społeczeństwo.
Ochrona środowiska
Średnie i małe firmy mogą mieć problem z gromadzeniem danych do raportów zrównoważonego rozwoju. Bez nich grozi im utrata partnerów biznesowych
Duże podmioty już w 2025 roku będą musiały opublikować swoje raporty zrównoważonego rozwoju w zgodzie z wymogami unijnej dyrektywy CSDR. To pociągnie za sobą zmiany w całym łańcuchu wartości i wpłynie również na MŚP. Ich więksi partnerzy biznesowi zaczną bowiem wymagać od nich dostarczania określonych danych – dotyczących m.in. ich emisji gazów cieplarnianych i wpływu na środowisko – aby móc je uwzględnić w swoich sprawozdaniach. – Mniejsze firmy, które są partnerami czy podwykonawcami dużych koncernów, będą musiały ten wymóg spełnić – podkreśla Dariusz Brzeziński z Meritoros. Jego zdaniem w praktyce mogą jednak mieć z tym duży problem.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.