Mówi: | Piotr Żółkiewicz |
Funkcja: | przewodniczący |
Firma: | Komitet Inwestycyjny Żółkiewicz & Partners |
Polacy chętnie inwestują w mieszkania, spółki technologiczne i bezpieczne fundusze. Niedocenione pozostają małe i średnie spółki giełdowe
Nisko oprocentowane lokaty bankowe powodują, że Polacy swoje oszczędności chętniej przeznaczają na inwestycje. Do ulubionych sposobów zabezpieczania kapitału należą mieszkania i bezpieczne fundusze gotówkowe, pieniężne lub obligacyjne. Nie brak też chętnych na zakup papierów innowacyjnych start-upów. Tymczasem niedocenione pozostają małe i średnie spółki z warszawskiej giełdy – uważa Piotr Żółkiewicz z Żółkiewicz & Partners.
– W Polsce bardzo atrakcyjnym sektorem jest sektor niewielkich, małych i średnich spółek, bo tym sektorem nie interesuje się teraz żadna grupa inwestorów – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Żółkiewicz, przewodniczący Komitetu Inwestycyjnego Żółkiewicz & Partners. – Polscy drobni inwestorzy ani bezpośrednio, ani przez fundusze małych i średnich spółek nie inwestują na polskiej giełdzie. TFI mają odpływy kapitału z tej grupy funduszy. Natomiast fundusze zagraniczne w Polsce inwestują tylko w duże spółki wchodzące w skład indeksu WIG20, częściowo w skład indeksu WIG40, więc mamy do czynienia dychotomią, gdzie duże spółki rosną, małe tanieją i na razie nikt tej okazji rynkowej nie próbuje wykorzystać. To się zmieni.
Indeks sWIG80, grupujący małe spółki z warszawskiej giełdy, pozostaje praktycznie na poziomie z początku roku, a nawet minimalnie niżej. O ile do marca notowania rosły, to od maja zaczął się powolny, ale ciągły spadek. Tymczasem indeks największych dwudziestu spółek z GPW WIG20 urósł od początku roku o niemal 30 proc.
Z danych Analiz Online wynika też, że w październiku to właśnie fundusze małych i średnich polskich spółek były tymi, które wypadły najsłabiej – wartość ich jednostek spadła o 3,4 proc., podczas gdy pozostałe kategorie funduszy rosły lub spadły nie bardziej niż o 0,5 proc. W ciągu ostatnich trzech miesięcy spadek wyniósł 3,8 proc. i był drugim najmocniejszym. Patrząc od początku roku, ta grupa funduszy dała zarobić 8 proc. i była mniej więcej w środku stawki. To także pokazuje, że zainteresowanie nimi słabnie. Zdaniem Piotra Żółkiewicza niesłusznie.
– Historycznie małe i średnie spółki zawsze rozwijały i rozwijają się szybciej niż duże, mają więcej miejsca na wzrost. Są tanie głównie dlatego, że chwilowo nikt się nimi nie interesuje, więc kursy tych spółek się osuwają i z pewnością można wśród tej grupy znaleźć rodzynki, które są wyceniane za kilkukrotność zysków czy gotówki, które w ciągu roku są w stanie wygenerować – przekonuje Żółkiewicz. – Są to często biznesy bardzo dobrej jakości, z uczciwymi zarządami, które potrafią eksportować i mają dobre, innowacyjne produkty.
Ekspert dodaje, że polska giełda jest obecnie wyceniana bardziej atrakcyjnie niż np. amerykańska, gdzie cena, jaką trzeba zapłacić za spółkę o określonych zyskach, jest zdecydowanie wyższa niż w Polsce. Polacy wolą jednak swoje oszczędności lokować w bezpiecznych produktach, mając wciąż w pamięci kryzys finansowy sprzed dekady. Lokaty nie dają już zysku, odkąd inflacja pozostaje na poziomie 2,0–2,2 proc., czyli takim samym lub wyższym niż oprocentowanie depozytów. Na wzrost tych ostatnich nie pozwalają wciąż niskie stopy procentowe. W tej sytuacji zwracają się w stronę bezpiecznych funduszy. Według Analiz Online w III kwartale 2017 roku do funduszy gotówkowych napłynęło ponad 2,7 mld zł nowych środków, do dłużnych – 1,5 mld zł, a do mieszanych – 887 mln zł. Z funduszy akcyjnych zniknęło 81 mln zł. Popularnością cieszą się także inwestycje w nieruchomości.
– Kryzys z 2008 roku wciąż mocno tkwi w głowach wszystkich i pieniądze nie płyną na giełdę, ale w dwóch innych kierunkach. Jednym jest rynek nieruchomości – wszyscy giełdowi deweloperzy w tej chwili twierdzą, że nawet czterdzieści kilka procent mieszkań sprzedaje się za gotówkę bez kredytu bankowego. Są to wskaźniki wielokrotnie wyższe niż zawsze, bo zazwyczaj było to 10–20 proc. mieszkań bez kredytu bankowego – informuje przewodniczący Komitetu Inwestycyjnego Żółkiewicz & Partners. – Drugim kierunkiem, gdzie płyną oszczędności Polaków z lokat, są fundusze rynku dłużnego, fundusze gotówkowe i przede wszystkim fundusze obligacji korporacyjnych. Mamy kilkumiliardowe napływy do tej grupy funduszy od początku roku, natomiast w funduszach akcji mamy odpływy.
Inwestorzy znad Wisły szczególne przychylnym okiem patrzą na spółki, które postrzegają jako innowacyjne, np. producentów gier komputerowych czy oprogramowania, lub też podmioty z sektora med-tech. Zdaniem Piotra Żółkiewicza można wręcz mówić o bańce innowacji, zwłaszcza na alternatywnym rynku NewConnect. Tymczasem nie ma popytu na akcje solidnych biznesów, które zarabiają pieniądze i dzielą się zyskami z udziałowcami. Ten stan rzeczy ulegnie według niego zmianie.
– Jest to ciekawe zjawisko, że dojrzałe spółki, które zarabiają mnóstwo pieniędzy, wypłacają dywidendy, są bardzo atrakcyjnie wycenione – dziwi się Żółkiewicz. – Natomiast nawet 4–6-osobowe spółki z różnych zakątków Polski szturmują NewConnect i często żądają wycen rzędu kilkanaście-kilkadziesiąt milionów złotych za swoje przedsięwzięcia. Jest mnóstwo spółek, które robią bliżej nieokreślone rozwiązania technologiczne dla telekomunikacji, dla klientów biznesowych i z tego, co obserwuję, każdy taki pomysł, niezależnie od tego, jak niedopracowany, szalony czy drogo wyceniony, znajduje swoich nabywców. Nie widzę powodów, aby spółki, które jeszcze nie zarabiają pieniędzy i być może nigdy nie będą, natomiast obiecują jakąś innowacyjność, wyceniać na 50–100 razy więcej niż oczekiwane zyski w najbliższych 2–3 latach.
Czytaj także
- 2025-01-30: Duża inwestycja w browarze w Elblągu. Nowa linia produkuje piwo z prędkością 60 tys. puszek na godzinę
- 2025-01-23: Ryanair rozbudowuje siatkę połączeń w Polsce. W tym roku linia planuje przewieźć niemal 20 mln pasażerów
- 2025-01-30: Inwestycje w kamienice zyskują na popularności. Nie odstraszają nawet wyzwania konserwatorskie
- 2025-01-07: Kupujący nieruchomości mogą jeszcze liczyć na rabaty. Zwłaszcza w przypadku nowych inwestycji deweloperskich
- 2024-12-27: Polscy producenci drobiu liczą na ponowne otwarcie chińskiego rynku. Kraje azjatyckie coraz ważniejszym importerem
- 2024-12-19: Polska centralna przyciąga coraz więcej inwestycji. W Łodzi powstaje nowe centrum dystrybucyjne dla Della
- 2025-01-03: Dobre prognozy dla rynku kredytów mieszkaniowych. Mimo braku rządowego programu wsparcia
- 2025-01-14: Eksperci apelują o zmiany w konstrukcji podatków od nieruchomości. Danina od wartości byłaby bardziej sprawiedliwa i transparentna
- 2024-12-20: Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
- 2024-12-11: Kobiety nie wierzą w swoje kompetencje dotyczące inwestowania. Niska samoocena często przeszkadza w podjęciu pierwszych kroków
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Prawo
Wdrożenie dyrektywy o jawności wynagrodzeń będzie dużym wyzwaniem dla ustawodawcy. Pracodawcy muszą się liczyć z nowymi obowiązkami
Za niespełna półtora roku do polskiego prawa powinna zostać wdrożona dyrektywa o jawności wynagrodzeń, która nałoży na pracodawców obowiązek informowania kandydatów do pracy o widełkach płacowych dla oferowanych stanowisk. Także każdy zatrudniony pracownik będzie miał prawo do informacji na temat średnich wynagrodzeń osób zajmujących podobne stanowiska lub wykonujących pracę o tej samej wartości. Dla pracodawców oznacza to konieczność usystematyzowania siatki płac, a także – w niektórych przypadkach – ich raportowania.
Polityka
Na skrajnie prawicową AfD chce głosować co piąty Niemiec. Coraz więcej zwolenników ma jej polityka migracyjna i energetyczna
W poprzednich wyborach do Bundestagu w 2021 roku Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała 10 proc. głosów. Najnowsze sondaże przed lutowymi wyborami dają jej dwukrotnie większe poparcie, tym samym prawicowo-populistyczna partia może stać się drugą siłą polityczną. Coraz więcej Niemców popiera postulaty AfD – 68 proc. chce zaostrzenia polityki migracyjnej, podobny odsetek popiera wykorzystanie energii jądrowej, a blisko połowa – budowę nowych elektrowni.
Konsument
Młodzież w Polsce sięga po alkohol rzadziej niż 20 lat temu. Obniża się zwłaszcza spożycie piwa
Alkohol staje się coraz mniej popularny wśród młodzieży, przede wszystkim w grupie wiekowej 15–16 lat, ale pozytywne zmiany widoczne są również w grupie 17- i 18-latków – wynika z badania ESPAD z 2024 roku przedstawionego niedawno podczas konferencji w Sejmie. Mniej nastolatków niż 20 lat temu przyznaje się do zakupu alkoholu i tych, którzy oceniają, że jest on łatwy do zdobycia. Wciąż jednak na wysokim poziomie utrzymuje się odsetek młodzieży, która pije w sposób ryzykowny. Ministerstwo Zdrowia zapowiada działania ograniczające sprzedaż alkoholu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.