Mówi: | Katarzyna Lorenc |
Funkcja: | ekspert ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy |
Firma: | Business Centre Club |
Bezrobocie w kwietniu spadło do 7,7 proc. Pracownicy mają dużą przestrzeń do negocjowania wynagrodzeń
Według resortu pracy w ubiegłym miesiącu stopa bezrobocia spadła do poziomu niewidzianego od 26 lat i wyniosła 7,7 proc. To o 0,4 pkt proc. mniej niż w marcu i o 1,7 pkt proc. mniej niż rok temu. Spadające bezrobocie oznacza coraz większe problemy firm ze znalezieniem nowych pracowników, przez co zwiększa się przestrzeń do negocjowania podwyżek. Jak podkreśla Katarzyna Lorenc z BCC, pracodawcy będą skłonni je podnosić, o ile pójdzie za tym wzrost efektywności pracy.
– Do tej pory było tak, że zapotrzebowanie na pracę rosło szybciej niż PKB. To świadczy o pracochłonności polskiej gospodarki. Dopóki się to będzie utrzymywać, dopóty faktycznie będziemy mieli do czynienia z rynkiem pracownika i w związku z tym jest przestrzeń do negocjowania wynagrodzeń – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Katarzyna Lorenc, ekspert Business Centre Club ds. efektywności pracy.
Utrzymywanie się rynku pracownika wymusi prawdopodobnie na pracodawcach coraz większe podwyżki wynagrodzeń. Potrzeba utrzymania najlepszych pracowników, stabilnych zespołów i wzrostu efektywności pracy sprzyjają podnoszeniu płac, z drugiej jednak strony tendencje tę hamuje niska efektywność pracy. Wedle różnych obliczeń może być o 33 proc. (Eurostat) do nawet 74 proc. (GUS) niższa niż w krajach Unii. Jednocześnie Polacy pracują stosunkowo dużo, średnio ok. 50 godzin tygodniowo.
Zdaniem Katarzyny Lorenc pogodzenie oczekiwań pracowników, którzy chcą zarabiać coraz więcej, i pracodawców, którzy liczą na to, że pracownicy będą bardziej efektywni, to największe wyzwanie na rynku pracy.
– Żeby efektywność pracy rosła, przedsiębiorcy muszą się zastanawiać nad rynkiem oraz inwestycjami w firmę. Z drugiej strony to jest wspólna praca przedsiębiorcy i pracowników nad tym, żeby pracować sprytniej, mądrzej, a nie dłużej. Jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych krajów, ale nie idzie to w parze z efektywnością. Uruchomienie współpracy na linii przedsiębiorca–pracownik na rzecz większej efektywności mogłoby się przełożyć na wyższe wynagrodzenia – podkreśla Katarzyna Lorenc.
Na rynku pracy coraz widoczniejszy staje się trend przechodzenia z małych firm do większych przedsiębiorstw, w dużej mierze ze względu na oferowane przez nie możliwości rozwoju, wyższe zarobki, bogatsze pakiety socjalne i stabilizację zawodową.
– Duże firmy mają do zaoferowania dużo większy pakiet socjalny i wykonały dużą pracę w rozwoju relacji personalnych w firmach, co jest związane z rozwojem działów HR. Małe firmy tego jeszcze nie mają i w związku z tym duzi pracodawcy wydają się bardziej atrakcyjni, mają też większe zapotrzebowanie na wzrost zatrudnienia. W związku z tym małe firmy mają dzisiaj ogromny problem z pozyskaniem pracowników – mówi ekspertka.
Jej zdaniem, choć sytuacja pracowników na rynku jest coraz lepsza, w trudnej sytuacji znajduje się wyższa kadra menadżerska. Przede wszystkim to efekt zmian w polityce firm, które stawiają na awanse wewnętrzne.
– Dlatego najwięcej problemów i najdłużej poszukują pracy byli prezesi i wyższa kadra menadżerska. Jeśli mają umiejętności językowe, zazwyczaj znajdują pracę na rynkach zagranicznych – wskazuje Lorenc.
Czytaj także
- 2025-05-19: 60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego
- 2025-05-15: Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki
- 2025-05-21: Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
- 2025-05-19: Poparcie dla UE rekordowo wysokie, mimo wzrostu populizmu. Społeczeństwo oczekuje większego zaangażowania w kwestie bezpieczeństwa
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-04-28: Migranci mogą być ratunkiem dla polskiego rynku pracy. Pracodawcy chcą uwzględnienia ich potrzeb w strategii migracyjnej
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-05-06: Dla większości Polaków praca to obowiązek. Tylko niewielka część czuje satysfakcję z wykonywanych zadań
- 2025-04-22: Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
Od momentu przystąpienia do UE polska gospodarka urosła dwukrotnie – skumulowany wzrost PKB wyniósł 99 proc., a połowa wzrostu wynikała z członkostwa w UE. Duża w tym zasługa Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który od 2004 roku przekazał w Polsce 100 mld euro w finansowanie projektów związanych m.in. z efektywnością energetyczną, OZE czy zrównoważonym rozwojem miast. EBI zwiększa też inwestycje w obronność i bezpieczeństwo – w 2024 roku bank zainwestował 300 mln euro w pierwszy polski program satelitarny.
Polityka
Duży udział własności państwowej negatywnie wyróżnia Polskę na tle Europy. Większość Polaków za ograniczeniem wpływu polityków na gospodarkę

Polska negatywnie wyróżnia się na tle krajów UE i OECD pod względem własności państwowej. Państwo kontroluje nie tylko duże, kluczowe dla gospodarki przedsiębiorstwa, lecz również graczy w mniej znaczących sektorach, jak słodycze czy armatura. Zdaniem przedstawicieli FOR „zatruwa” to zarówno gospodarkę, jak i politykę. W badaniach organizacji Polacy wypowiedzieli się proprywatyzacyjnie, choć w przypadku pytań o prywatyzacje dużych firm już nie byli tak zdecydowani.
Transport
Polska jednym z największych rynków aut używanych na świecie. Dwie trzecie kierowców planuje zakup z drugiej ręki

66 proc. konsumentów, którzy w ciągu najbliższych trzech lat chcą zmienić samochód, deklaruje zakup z drugiej ręki – wynika z badania autoDNA. W Polsce na jedno auto nowe, z salonu, przypada pięć używanych. Chociaż rynek wtórny się stopniowo profesjonalizuje, wciąż liczne są nieprawidłowości i próby oszukania kupującego. 81 proc. kupujących deklaruje, że weryfikuje stan auta przed zakupem, ale często jest to bardzo pobieżny proces.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.