Newsy

S. Niesiołowski (PO): Polska ma wystarczające zapasy gazu, nie ma zagrożenia

2014-09-12  |  06:55

W ciągu ostatniej doby napływ rosyjskiego gazu do Polski spadł o 45 proc. w stosunku do zamówień złożonych przez PGNiG – informuje spółka. Jej zarząd oraz politycy przekonują, że Polska jest dobrze zabezpieczona przed ewentualnym dalszym ograniczeniem dostaw. Zbiorniki gazu są niemal pełne, ponadto istnieje możliwość importu surowca od zachodnich i południowych sąsiadów.

W poniedziałek dostawy gazu były mniejsze w stosunku do zamówionych o 20 proc., we wtorek – o 24 proc., w środę już o 45 proc.

Pozostaje pytanie,na jak długo Gazprom przykręcił kurek i co za tym się kryje. Mamy jednak wystarczające zapasy gazu, nic nam nie grozi – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Stefan Niesiołowski, poseł PO.

Fakt mniejszych dostaw gazu do Polski w stosunku do ostatnich zamówień potwierdził w czwartek rzecznik Gazpromu. W rozmowie z Polskim Radiem zaprzeczył jednocześnie, że strona rosyjska złamała postanowienia kontraktu, bo dopuszcza on pewien margines wahań w dostawach. Jego zdaniem ograniczenia w przesyle gazu do Polski nie mają związku z rewersem na Ukrainę.

Problem dostaw surowca nie dotyczy jednak tylko Polski i Ukrainy. W czwartek również niemiecki koncern gazowy E.ON poinformował o zmniejszonych dostawach błękitnego paliwa od Gazpromu. To nasila liczbę komentarzy wśród polityków i ekspertów, że Kreml stara się w ten sposób wywrzeć nacisk na całą UE, by ta nie zatwierdziła kolejnej rundy sankcji.

W czwartek ambasadorowie krajów UE uzgodnili jednak, że wejdą one w życie nazajutrz. To kolejne restrykcje wymierzone w rosyjski sektor finansowy, energetyczny oraz zbrojeniowy. Obok gróźb ze strony Moskwy, opóźnienie w ich ostatecznym zatwierdzeniu mogło wynikać z braku konsensusu, gdyż sprzeciw wyraziły Węgry, Słowacja oraz Czechy, które są mocno uzależnione od dostaw gazu z Rosji.

Zdaniem części komentatorów brak zdecydowania po stronie Zachodu zachęca Władimira Putina do jeszcze bardziej agresywnej polityki wobec sąsiednich państw. Stefan Niesiołowski nie zgadza się jednak z często formułowaną oceną, że postawa państw UE przypomina ustępstwa wobec Hitlera w 1938 r. i może doprowadzić do eskalacji żądań, w tym terytorialnych.

Nie ma żadnych kolejnych podbojów, Rosja wywiera nacisk na Ukrainę, nie bardzo jest jasne, co chce w ten sposób osiągnąć. Czy chce oderwać część terytorium, zmienić rząd w Kijowie na sobie przyjazny, a może jeszcze coś innego. Wydaje mi się jednak, że to napięcie, ta presja Rosji na Ukrainę, szybko się nie skończy – twierdzi były marszałek Sejmu.

Według polityka PO, Polska nie może sobie pozwolić w obecnej sytuacji na samodzielną politykę wobec Rosji. Rozwiązanie konfliktu na Ukrainie powinno być w jego ocenie domeną mocarstw, czyli całej UE i USA. Kilka dni temu Waszyngton ogłosił, że pracuje nad kolejnymi sankcjami, które mają dotknąć wrażliwe punkty rosyjskiej gospodarki.

Nie jest w polskiej mocy to przerwać, my nie możemy i nie powinniśmy prowadzić polityki samodzielnej wbrew polityce Unii. Polska polityka wschodnia to polityka Unii, bardzo dobra, słuszna. Polsce nic nie grozi, z Ukrainą mamy jak najlepsze stosunki, z Rosją złe, ale to nie jest nasza wina – podsumowuje Niesiołowski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników

Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.

Konsument

35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.

Problemy społeczne

Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.