Newsy

Statystyczny Polak zjada rocznie 70 kg mięsa, dwukrotnie więcej, niż zaleca WHO. Ograniczenie spożycia jest konieczne ze względu na zdrowie, lecz także zmiany klimatyczne

2021-09-06  |  06:05

Spożycie mięsa w Polsce jest dwukrotnie większe niż zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia. Statystyczny Polak zjada około 70 kg mięsa rocznie. Masowa konsumpcja i ingerencja rolnictwa w środowisko przyczyniają się do jego degradacji. Coraz bardziej dbający o zdrowie i środowisko konsument powinien sprzyjać rozwojowi fleksitarianizmu i zrównoważonej produkcji. Konieczność zmian dostrzega producent mięsa Goodvalley. Firma już w 2013 roku osiągnęła zerowy ślad węglowy, co oznacza, że wyprodukowała tyle „zielonej energii”, by zrównoważyć emisję gazów cieplarnianych powstających w procesie produkcji.

– Polacy jedzą zdecydowanie za dużo mięsa. Średnio 70 kilogramów na osobę rocznie to ponad dwa razy więcej, niż zaleca Światowa Organizacja Zdrowia – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Paweł Nowak, dyrektor generalny Goodvalley. – Powinniśmy jeść mniej mięsa przede wszystkim ze względu na zmiany klimatyczne. Produkcja mięsa powoduje dużą emisję gazów cieplarnianych, rolnictwo to około 15–20 proc. całej emisji. I druga rzecz to nasze zdrowie. Aby zaspokoić nasze potrzeby żywieniowe, wystarcza 700 gramów w tygodniu, około 35 kg rocznie, nie 70–80 kg.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że Polacy ograniczają spożycie mięsa, jednak bardzo powoli. Sięgają przy tym głównie po dwa gatunki: drób i wieprzowinę. W 2010 roku statystyczny konsument zjadał 5,57 kg mięsa miesięcznie, czyli niemal 67 kg rocznie. Dziewięć lat później (ostatnie dostępne dane) było to 5,08 kg w miesiącu, czyli niespełna 61 kg w roku. Surowego mięsa kupowaliśmy niemal 3 kg co miesiąc, w tym więcej niż połowę stanowił drób. Niemal 2 kg spożywaliśmy w postaci wędlin i innych przetworów mięsnych. To wciąż znacznie więcej niż wskazania WHO.

– My fleksitarianie skupiamy się na tym, żeby dokonywać świadomych wyborów, czyli jemy mniej mięsa, ale dbamy o to, jakie mięso wybieramy. Jemy też więcej warzyw, więcej owoców, mięso jest dodatkiem, nie jemy też go codziennie, ale skupiamy się na tym, żeby to było dobre mięso, od sprawdzonych dostawców – tłumaczy Paweł Nowak. – Natura nie lubi skrajności. Nie musimy popadać w skrajność z jednej strony, czyli być weganinem, nie jeść w ogóle produktów zwierzęcych, a z drugiej strony bezmyślnym mięsożercą, niezastanawiającym się, co wkłada na talerz i co spożywa. Dieta fleksitariańska to taki złoty środek.

Dieta fleksitariańska polega na ograniczeniu spożycia mięsa i wybieraniu jego lepszej jakości, produkowanego w sposób nieszkodzący środowisku naturalnemu. Firma Goodvalley, producent mięsa wieprzowego i jego przetworów w modelu „od pola do stołu”, osiąga ten cel m.in. poprzez uprawę w taki sposób, by nie uwalniać tlenku azotu podczas orki, ograniczenie transportu dzięki bliskim lokalizacjom poszczególnych etapów produkcji czy wykorzystanie dronów do przeprowadzania zabiegów kultywacyjnych na polach, w miejscach, w których jest to konieczne. Stosuje również GPS-y do śledzenia tras maszyn rolniczych, by móc zoptymalizować ich przebieg, oraz stosuje opakowania pochodzące z recyklingu.

– Świadomych wyborów dokonują przede wszystkim konsumenci, ale odpowiedzialność jest również po stronie producentów. Dzisiaj zrównoważenie odmieniamy na wszelkie sposoby, przez wszystkie przypadki, a to nie chodzi o mówienie, my producenci powinniśmy działać. Zrównoważona produkcja to nie potrzeba, to konieczność. Zmiany klimatyczne zachodzą tu i teraz, nie mamy wiele czasu, trzeba już działać dzisiaj – podkreśla dyrektor generalny Goodvalley.

Producent jako pierwszy dostawca mięsa i jego przetworów osiągnął zerowy ślad węglowy już w 2013 roku, ograniczając z jednej strony emisję podczas uprawy, hodowli, przetwórstwa i transportu, a z drugiej – produkując zieloną energię w biogazowniach rolniczych. Przy tym pierwotny ślad węglowy w przypadku Goodvalley wynosi zaledwie 2,4 kg na kilogram wyprodukowanego mięsa, podczas gdy średnia dla UE to 4,25 kg.

W 2020 roku firma zneutralizowała więcej gazów cieplarnianych, niż wyprodukowała.

– Nasz pierwotny ślad węglowy to połowa średniego śladu w Unii Europejskiej. Natomiast ten ślad węglowy musimy skompensować w naszych biogazowniach rolniczych, produkując zieloną energię dla 40-tysięcznego miasta. Pokazujemy w Goodvalley, że można, i mamy nadzieję, że inni też zobaczą, że można – przekonuje Paweł Nowak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Rolnictwo

Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu

Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.