Newsy

Badanie rynku: Polacy chcieliby kupować w e-Biedronce. Jeśli dyskont zdecyduje się na uruchomienie sklepu internetowego, to ma szanse na sukces

2018-11-19  |  06:15

Niemal połowa posługujących się internetem mieszkańców miast liczących powyżej 200 tys. osób robiła już zakupy podstawowych produktów, m.in. żywności czy środków czyszczących, w sieci. Liczba ta będzie rosła, gdyż konsumenci coraz bardziej cenią sobie wygodę. Polacy rozpoznają większość popularnych sklepów internetowych i pozytywnie oceniają swoje doświadczenia z e-zakupami. Najchętniej jednak robiliby je w e-Biedronce.

Choć w internecie Polacy najchętniej wciąż kupują elektronikę, odzież czy książki, z badania przeprowadzonego przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna na grupie dorosłych internautów z wielkich miast wynika, że 47 proc. z nich kupowało już drogą elektroniczną także produkty codziennego użytku: żywność, kosmetyki pielęgnacyjne czy chemię gospodarczą. Ponad połowa z tej grupy ceni sobie dostawy do domu, a 40 proc. – wygodę.

– Głównym powodem, dla którego klienci robią podstawowe zakupy przez internet, jest przede wszystkim fakt, że nie muszą wnosić tych zakupów i jest to dla nich wygodniejsze. Kupują też wtedy, kiedy mają czas, a nie wtedy, kiedy np. są kolejki w sklepach, natomiast podstawowym kryterium, które wskazują, to jest ten element, że nie muszą tego wnosić do domu – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr Tomasz Baran z Panelu Ariadna i Wydziału Psychologii UW. – Trudno oczekiwać, żeby Polska odstawała od trendów ogólnoświatowych w zakresie przenoszenia się z zakupami online i żeby e-commerce się nie rozrastał – zdecydowanie cały czas będziemy co najmniej równali do tego poziomu, który istnieje w innych krajach rozwiniętych.

Trudno jednak przypuszczać, by zakupy całkowicie przeniosły się do wirtualnego świata. Kupujący często wolą bowiem obejrzeć i samodzielnie wybrać produkt – argument taki podaje ponad dwie trzecie (69 proc.) osób, które z e-zakupów nie korzystają. Dokładnie jedna trzecia tej grupy chodzi osobiście do sklepów, bo lubi, a co czwarty pytany nie ma ochoty płacić za dostawę.

– Jedną z ważniejszych motywacji wśród osób, które dotychczas w ogóle nie robiły zakupów, a takich osób w dużych miastach ciągle jest ponad połowa, jest to, że po prostu lubią obejrzeć produkty, które kupują, i lubią wychodzić na zakupy – mówi dr Tomasz Baran. – To są dwie dominujące motywacje, więc na razie trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację, że ludzie będą kupować, zwłaszcza takie podstawowe, codzienne produkty, wyłącznie online, natomiast na pewno robienie tygodniowych, dwutygodniowych zakupów produktów, które są potrzebne w domu, ale nie są produktami pierwszej potrzeby, w które możemy zaopatrzyć w sklepach znajdujących się obok domu, typu Żabka, to na pewno docelowo będzie przyszłość.

Polscy internauci najczęściej decydują się na zakupy w Tesco Ezakupy (43 proc. wskazań), które cieszą się także największą rozpoznawalnością, Rossmannie (13 proc.) oraz Auchan Direct (8 proc.). Liczba opinii pozytywnych w wypadku wszystkich e-sklepów zdecydowanie przeważa nad negatywnymi, a kupujący najbardziej doceniają Rossmanna (91 proc.), Frisco.pl (88 proc.) oraz Auchan (85 proc.). Jednak więcej niż co trzeci (35 proc.) badany zadeklarował, że najchętniej kupowałby w sklepie internetowym Biedronki, gdyby sieć zdecydowała się na jego uruchomienie. Niewiele mniej, bo 30 proc., chciałoby zamawiać przez internet zakupy w Lidlu, a połowa tej liczby – w Kauflandzie. Na Żabkę zdecydowałoby się zaledwie 3 proc. pytanych. Według autorów badania największe szanse na sukces mają szyldy znane już konsumentom ze sklepów stacjonarnych.

– Obecnie coraz trudniej się przebić w komunikacji marketingowej z nowym konceptem, z nową marką, zwłaszcza że rynek zakupów online wcale nie jest już rynkiem nowym, na którym ktoś może zaistnieć jako nowinka wprowadzająca nowe rozwiązanie, więc moim zdaniem w pierwszej kolejności przyszłość handlu online będzie należała dla uznanych i rozpoznawanych marek sklepów tradycyjnych – przekonuje Tomasz Baran. – Na rynku zawsze będzie obowiązywała jedna zasada: dostosuj się do oczekiwań konsumentów albo zgiń. Na razie Tesco odniosło – przynajmniej z tych badań też wynika – spory sukces, otwierając Zakupy online. Jeżeli Biedronka zdecyduje się na ten ruch, to ma szansę ten sukces powtórzyć – konkluduje dr Tomasz Baran.

Badanie zostało przeprowadzone na zlecenie „Mediów i Marketingu Polska” przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna z okazji czwartej edycji konferencji Shopper Day.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Finanse

K. Gawkowski: Polska w cyfrowej transformacji gospodarki awansowała do pierwszej ligi w Europie. 2,8 mld zł z KPO jeszcze ten proces przyspieszy

Uruchomiony na początku lipca przez Ministerstwo Cyfryzacji i BGK program „KPO: Pożyczka na cyfryzację” cieszy się dużym zainteresowaniem. Samorządy, uczelnie oraz firmy mogą wnioskować o wsparcie finansowe dla inwestycji w transformację cyfrową, m.in. modernizację infrastruktury czy cyberbezpieczeństwo. W sumie na ten cel trafi 2,8 mld zł (650 mln euro). Ze względu na krótki czas naboru obie instytucje organizują w poszczególnych województwach warsztaty dla wnioskodawców, które mają rozwiać ich wątpliwości przy przygotowywaniu wniosków.

Prawo

Koszty certyfikacji wyrobów medycznych sięgają milionów euro. Pacjenci mogą stracić dostęp do wyrobów ratujących życie

Od 2027 roku wszystkie firmy produkujące wyroby medyczne w Unii Europejskiej będą musiały posiadać certyfikat zgodności z rozporządzeniem MDR (Medical Devices Regulation). Nowe przepisy wprowadzają dużo ostrzejsze wymagania w zakresie dokumentacji, badań klinicznych oraz procedur certyfikacyjnych. Branża ostrzega, że część małych i średnich producentów nie zdąży się dostosować. Problemem jest także wysoki koszt i długi czas uzyskiwania certyfikatów. W konsekwencji z rynku mogą zniknąć urządzenia ratujące życie.

Infrastruktura

Nowe przepisy o ochronie ludności cywilnej wprowadzają obowiązkowe elastyczne zbiorniki na wodę. Mają one służyć w razie suszy, pożarów czy wybuchu wojny

Samorządy będą musiały posiadać m.in. elastyczne zbiorniki na wodę pitną i przenośne magazyny wody przeciwpożarowej. To element odpowiedniego przygotowania zasobów na wypadek sytuacji kryzysowych, kataklizmów czy wybuchu konfliktu, wprowadzony nowymi przepisami o ochronie ludności. Eksperci podkreślają, że tego typu rozwiązania to innowacyjne produkty, które nie tylko ułatwiają logistykę w sytuacjach kryzysowych, ale także mogą znacząco skrócić czas reakcji służb ratunkowych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.