Newsy

Na platformach sprzedażowych mogą się znajdować szkodliwe produkty. Dotyczy to całego rynku online

2025-04-10  |  06:20
Mówi:Monika Kosińska-Pyter, prezeska Federacji Konsumentów
Patrycja Sass Staniszewska z e-Izby
Michał Herde, ekspert Federacji Konsumentów
Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska

Badanie odzieży i bielizny zakupionych na dwóch azjatyckich platformach wykazało obecność w części z nich niebezpiecznych związków w niepokojących stężeniach – wynika z Raportu Federacji Konsumentów. Podobne produkty mogą się jednak również znajdować na polskich czy międzynarodowych platformach.

Raport Federacji Konsumentów wskazuje, że badanie wybranych losowo produktów (odzieży, bielizny) zakupionych na platformach Shein i Temu wykazało obecność w części z nich (10 z 16) chromu, niklu, ołowiu, kobaltu lub antymonu w stężeniach przekraczających dopuszczalne limity. Substancje wykryto przede wszystkim w ozdobach takich jak: sztuczne kamienie, łańcuszki, metalowe klamerki i sprzączki.

– Federacja Konsumentów zakupiła produkty na dwóch platformach azjatyckich. Niestety na większości produktów znaleźliśmy przekroczenie zawartości metali – mówi agencji Newseria Monika Kosińska-Pyter, prezeska Federacji Konsumentów.

– Po otrzymaniu informacji o wynikach badań opublikowanych przez Federację Konsumentów niezwłocznie usunęliśmy wskazane produkty – jak również wszystkie podobne artykuły – z globalnej oferty sprzedażowej, zgodnie z naszymi procedurami bezpieczeństwa opartymi na zasadzie szczególnej ostrożności – podaje w oświadczeniu platforma Shein. – Tylko w 2024 roku przeprowadziliśmy ponad 2 mln testów bezpieczeństwa produktów, a w bieżącym roku planujemy zainwestować dodatkowo 15 mln dol. w dalsze wzmocnienie naszych systemów testowania i zgodności.

– Przedstawianie kwestii bezpieczeństwa produktów jako problemu dotyczącego wyłącznie azjatyckich platform jest mylące i niekonstruktywne. Jest to wyzwanie o charakterze branżowym, z którym mierzą się wszystkie duże platformy internetowe. Skuteczne przeciwdziałanie wymaga współpracy oraz wspólnej odpowiedzialności w całym sektorze – informuje Shein w oświadczeniu.

Rzeczywiście produkty identyczne jak część z tych, które przedstawiła w raporcie Federacja Konsumentów jako szkodliwe, są dziś dostępne dla polskich konsumentów na polskiej wersji innej dużej platformy niezwiązanej z Azją.

Problem więc dotyczy nie tylko azjatyckich gigantów e-commerce. Wiele produktów dostępnych na polskich i międzynarodowych platformach (takich jak Allegro czy Amazon) pochodzi od tych samych producentów czy źródeł w ramach wszechobecnego dropshippingu, gdzie wysyłkę do klienta obsługuje zewnętrzny dostawca.

– Możemy podejrzewać, że podobne produkty są na innych platformach, natomiast obiektywne i faktyczne stwierdzenie tego, czy to jest ten sam produkt, pochodzący od tego samego producenta, jest w zasadzie niewykonalne. Możemy znaleźć bardzo podobny produkt, ale nie znając nazwy producenta albo unikatowego numeru, który związany jest tylko z tym produktem, w zasadzie nie możemy tego potwierdzić – ocenia Michał Herde z Federacji Konsumentów. – Kupując na jakiejkolwiek platformie, nie mamy stuprocentowej pewności, że produkt jest bezpieczny. To ryzyko związane z tym, że poruszamy się jako konsumenci na rynku.

Testowanie produktów przez organizacje konsumenckie nie rozwiąże problemu na stałe. Potencjalnie niebezpieczne produkty każdego dnia trafiają do naszych gospodarstw domowych.

– Jako organizacja konsumencka nie jesteśmy w stanie zastąpić systemu bezpieczeństwa testami przesiewowymi konsumenckimi. Choć oczywiście bardzo chętnie sprawdzimy wszystkie platformy i sklepy w Polsce, czy na pewno są tam tylko produkty bezpieczne dla konsumenta – deklaruje Monika Kosińska-Pyter.

Komisja Europejska na początku roku ogłosiła podjęcie działań na rzecz bezpiecznego i zrównoważonego importu w ramach handlu elektronicznego. Jednym z jego elementów miałoby być zniesienie progu celnego de minimis 150 euro.

– Platformy polskie, które mają produkty z Azji, również powinny kontrolować jakość takich produktów i przede wszystkim, jeżeli się zgłosi, że produkt jest w jakiś sposób nieprawidłowy, platforma usuwa taki produkt – podkreśla Patrycja Sass-Staniszewska, prezeska zarządu Izby Gospodarki Elektronicznej.

Warto podkreślić, że wszystkie platformy, czy to europejskie, czy azjatyckie, czy amerykańskie, powinny w równym stopniu egzekwować przepisy unijne, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i jakość produktów oferowanych przez te platformy – mówi inny uczestnik debaty, Michał Kanownik ze Związku Cyfrowa Polska. Zgadza się on również z tym, że niestety problem dotyczy wszystkich platform.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników

Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.

Konsument

35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.

Problemy społeczne

Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.