Mówi: | Emiliano Castagna, wiceprezes Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej, właściciel Włoskiej Akademii Kulinarnej Cristina Catese, szefowa kuchni Elisabetta Caprino, dyrektorka generalna Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej |
Włoska żywność wśród najczęściej podrabianych na świecie. Producenci walczą z tym zjawiskiem za pomocą certyfikacji
– Mamy problem, który nazywamy „italian sounding”. Polega on na tym, że pewne produkty udają włoskie – mają kolory naszej flagi albo włosko brzmiącą nazwę – ale nie są oryginalne. Ten rynek jest wart 90 mld euro, więc dla naszej gospodarki jest to bardzo szkodliwe – mówi Elisabetta Caprino, dyrektorka generalna Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej. Walce z podróbkami mają służyć unijne certyfikaty DOP, DOC i STG, które gwarantują oryginalne pochodzenie i jakość takich produktów jak sery, oliwa, wina czy szynka. Włochy są liderem w certyfikacji żywności, ale też włoskie produkty należą do grona najczęściej podrabianych na świecie. Ich użycie nie pozostaje bez wpływu na jakość włoskich potraw, które królują na polskich stołach.
– Włoska kuchnia nadal jest w Polsce bardzo popularna. Co więcej, ta popularność rośnie, ponieważ wszyscy lubią proste włoskie produkty – wystarczy ich niewiele, żeby stworzyć smaczny posiłek. Trzeba tylko uważać, żeby kupować zawsze te oryginalne, autentyczne. Najlepiej, jeśli posiadają one certyfikację europejską – mówi Emiliano Castagna, wiceprezes Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej i właściciel Włoskiej Akademii Kulinarnej.
Włoska kuchnia opiera się na potrawach przygotowywanych zazwyczaj tylko z kilku, za to świeżych i doskonałych jakościowo produktów. W Polsce ma ona duże grono wielbicieli i – jak wynika z ostatniego raportu Makro „Polska na talerzu” – sukcesywnie zyskuje na popularności. Preferuje ją już 34 proc. konsumentów (wobec 31 proc. w 2022 roku), co czyni ją drugą najchętniej wybieraną kuchnią, po polskiej. Jednak nie ma chyba nikogo, kto przynajmniej raz w życiu nie jadłby pizzy, spaghetti, risotto czy słodkiego tiramisu. Wiele restauracji, nie tylko włoskich, ma w menu którąś z tych podstawowych potraw.
– Kuchnia włoska jest prosta, ale nieoczywista, ponieważ potrzebujemy niewielkiej liczby produktów, za to doskonałych jakościowo. W przypadku naszych tradycyjnych przepisów to robi wielką różnicę. Jednak nie wszyscy restauratorzy mają tego świadomość i czasem nie używają oryginalnych, certyfikowanych włoskich produktów. Dlatego efekt jest może podobny, ale nie taki sam. Natomiast teraz konsumenci dużo podróżują, odwiedzają Włochy i próbują tamtejszej kuchni, a po powrocie oczekują dokładnie tych smaków. Dlatego coraz częściej pytają w restauracjach o to, czy włoskie potrawy powstają z użyciem oryginalnych produktów – mówi Cristina Catese, szefowa kuchni.
Polacy coraz chętniej przygotowują też włoskie potrawy we własnych domach, bo na sklepowych półkach można dziś bez większego problemu znaleźć oryginalne produkty sprowadzane z Italii oznaczone certyfikatami, które gwarantują jakość, pochodzenie i wytwarzanie z zachowaniem tradycyjnych metod jak oliwa extra vergine Toscano IGP, Prosecco Valdobiadenne Superiore, Parmigiano Reggiano czy Prosciutto di Parma. Oprócz wysokiej jakości i walorów smakowych mają one często także oryginalną, wielowiekową recepturę. Włoskie produkty – ze względu na swoją popularność – należą zarazem do grona najczęściej kopiowanych na świecie, a często tańsze podróbki i zamienniki nie gwarantują już takiej jakości i smaku. Dlatego konsumenci na zakupach powinni zwracać na to szczególną uwagę i sprawdzać, czy produkt, który wkładają do koszyka, ma certyfikat pochodzenia.
W 2019 roku wystartował projekt Enjoy European Quality Food, współfinansowany ze środków unijnych. Na krajowym rynku nadzoruje go Włoska Izba Handlowo-Przemysłowa.
– Te certyfikaty są potrzebne nie tylko dla restauratorów, ale przede wszystkim dla konsumentów na zakupach, ponieważ to jest po prostu gwarancja doskonałej jakości włoskich produktów – mówi Cristina Catese.
– Na polskim rynku nie ma aż tak wielu fałszywych włoskich produktów, jak np. „ser typu parmezan”. Nie, tu jest wiele produktów oryginalnych, w tym chociażby ser Provolone Valpadana DOP czy oliwa extra vergine Toscano IGP. Ale oczywiście są też kopie, wyroby bez żadnych oznaczeń, które wprowadzają w błąd np. włoską nazwą. Dlatego trzeba uważać, sprawdzać etykietę, pochodzenie i zwracać uwagę, czy dany produkt posiada certyfikację europejską – dodaje Emiliano Castagna.
Włochy są liderem certyfikacji żywności – obecnie blisko 840 tradycyjnych produktów pochodzących z Włoch jest chronionych unijnymi certyfikatami, które potwierdzają ich oryginalność i najwyższą jakość. Najważniejsze z nich to: DOP – Chroniona Nazwa Pochodzenia (Denominazione d’Origine Protetta), DOC – Chronione Oznaczenie Geograficzne (Denominazione di Origine Controllata) oraz certyfikat STG – Gwarantowane Tradycyjne Specjalności (Specialita Tradizionale Garantita). Celem projektu Enjoy European Quality Food jest właśnie zwiększenie świadomości na temat certyfikowanych produktów na pięciu rynkach w Europie: we Włoszech, w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Polsce.
– Włochy mają największą liczbę certyfikowanych produktów, jesteśmy na pierwszym miejscu przed Francją i Hiszpanią. To są pewne produkty, które warto kupować, ponieważ wiadomo, skąd pochodzą, wiadomo, że zostały wyprodukowane według tradycyjnych receptur, z poszanowaniem środowiska i są zdrowe. Taki certyfikat DOP, DOC czy STG to jest pewny znak jakości – mówi Elisabetta Caprino, dyrektorka generalna Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej.
W 2019 roku wystartował projekt Enjoy European Quality Food, współfinansowany ze środków unijnych. Jego celem jest zwiększenie świadomości na temat certyfikowanych produktów na wspomnianych pięciu rynkach w Europie. Na krajowym rynku nadzoruje go Włoska Izba Handlowo-Przemysłowa.
– To jest dla nas bardzo ważne zagadnienie, ponieważ rynek rolno-spożywczy we Włoszech jest jednym z najważniejszych, jeśli chodzi o wkład w krajową gospodarkę. Ostatnie badania przeprowadzone przez Ministerstwo Rolnictwa pokazały, że cały łańcuch rolno-spożywczy jest wart ponad 30 proc. włoskiego PKB. W 2022 roku odnotowaliśmy eksport włoskich produktów rolno-spożywczych w wysokości ponad 58 mld euro, to jest bardzo duża wartość. Ten eksport rośnie i to bardzo dynamicznie. Natomiast z drugiej strony mamy problem, który nazywamy „italian sounding”. Polega on na tym, że są produkty, które udają włoskie – mają kolory naszej flagi albo włosko brzmiącą nazwę, ale tak naprawdę nie są oryginalne. Ten rynek „italian sounding” jest wart 90 mld euro, więc dla naszej gospodarki jest to bardzo szkodliwe. Dlatego właśnie promujemy, staramy się rozpowszechniać wśród polskich konsumentów informacje na temat oryginalnej, certyfikowanej włoskiej żywności. Zwłaszcza że ich zamienniki nie mają gwarancji jakości i nie wiadomo, gdzie są produkowane i czy są bezpieczne dla zdrowia – mówi Elisabetta Caprino.
Projekt Enjoy European Quality Food promuje sześć wyjątkowych europejskich produktów z oznaczeniem gwarancji pochodzenia: to wina Asti DOCG, Conegliano Valdobbiadene Prosecco Superiore DOCG, Vino Nobile di Montepulciano DOCG, sery Provolone Valpadana DOP, Mozzarella STG oraz Olio Extravergine d’Oliva Toscano IGP.
Czytaj także
- 2024-11-25: Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-11-06: Coraz więcej Polaków deklaruje, że nie marnuje żywności. Wciąż jednak do kosza trafia 5 mln t jedzenia rocznie
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-11-15: Rynek roślinnych zamienników nabiału jest wart 640 mln zł. Polski start-up promuje na nim produkty z łubinu
- 2024-10-30: Wydatkowanie funduszy europejskich przez samorządy. Polska chce promować ten model w UE
- 2024-11-20: Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
- 2024-10-25: Gruzini wybierają nowy parlament. Sobotnie wybory mogą przesądzić o kursie kraju na dekady
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem działalności firm produkcyjnych w Polsce – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BASF Polska. Pomimo wysokiego poziomu takich deklaracji jedynie 10 proc. przedsiębiorstw ma już wdrożoną strategię w tym obszarze. Wiele podmiotów, zwłaszcza mniejszych, nie widzi korzyści z tym związanych. Aby wspierać firmy w transformacji ku zrównoważonemu rozwojowi, BASF Polska prowadzi program „Razem dla Planety”, który promuje i nagradza ekologiczne rozwiązania oraz zachęca do dzielenia się doświadczeniami w tym obszarze.
Ochrona środowiska
Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
Ponad 200 projektów dofinansowanych kwotą 92 mln euro – taki jest bilans wsparcia z programu „Rozwój przedsiębiorczości i innowacje” z Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014–2021. Mikro-, małe i średnie firmy mogły za pośrednictwem PARP otrzymać granty na realizację innowacyjnych projektów związanych z ochroną środowiska, jakością wód oraz poprawiających jakość życia. – Firmy, które skorzystały z Funduszy Norweskich, odnotowały korzyści biznesowe, efekty środowiskowe, ale też pozabiznesowe, społeczne – ocenia Maja Wasilewska z PARP.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.