Mówi: | Dr hab. Ryszard Michalski |
Funkcja: | Dyrektor |
Firma: | Instytut Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktury |
IBRKK: W przyszłym roku polska gospodarka osiągnie dno. Potem będzie tylko lepiej
2,8 proc. – tyle wyniesie wzrost gospodarczy Polski w przyszłym roku - prognozują eksperci Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. – To będzie dno, liczymy na ożywienie już w 2014 roku – przewidują. Wiele zależy od tego, jak z kryzysem poradzi sobie strefa euro. Nawet w przypadku optymistycznych scenariuszy, nie mamy co liczyć na wzrosty powyżej 4 proc.
Spowolnienie gospodarcze czeka nas już w tym roku. Zdaniem dyrektora Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktury Ryszarda Michalskiego, o ile w I półroczu tempo wzrostu można określić jako zadowalające, to druga połowa roku będzie znacznie gorsza.
– Szacujemy, że PKB w I półroczu w stosunku do I półrocza 2011 roku jeszcze wzrośnie o ok. 3,5 proc., ale już w II półroczu będziemy mieli wyraźne spadki tempa wzrostu. Prawdopodobnie cały rok zamknie się tempem wzrostu około 3 proc. – ocenia Ryszard Michalski.
Hamowanie będzie trwało jeszcze w przyszłym roku. Choć, jak twierdzi dyrektor IBRKK, to jednak powinien być koniec złej passy. Po odbiciu od dna, tempo wzrostu zacznie ponownie rosnąć.
– Miejmy nadzieję, że będzie to rok, kiedy osiągniemy punkt zwrotny dolny, a więc będzie to najniższe tempo wzrostu rzędu 2,8-2,9 proc. Już w 2014 roku liczymy na to, że dojdzie do ożywienia, choć nieznacznego – prognozuje Ryszard Michalski. – Trzeba sobie zdawać sprawę, że czasy stosunkowo szybkiego wzrostu, ponad 4 proc. to niestety już przeszłość.
Według IBRKK rok 2014 powinien charakteryzować się umiarkowanym wzrostem PKB na poziomie około 3,2-3,3 proc. I taki poziom powinien się utrzymywać przez kolejne 10 lat.
Jak podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria ekspert Instytutu, prognozy te uwzględniają zarówno czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
– Jeżeli chodzi o czynniki wewnętrzne, liczymy na to, że dojdzie do ożywienia konsumpcji po zapaści roku przyszłego, gdzie ona osiągnie stosunkowo małe przyrosty. To będzie się wiązało również z tym, że będziemy finiszowali z wydatkowaniem funduszy strukturalnych. Potem przyjdzie nowa perspektywa, zobaczymy jak ona będzie wyglądała – mówi Ryszard Michalski.
Eksperci mają też nadzieję, że polepszy się kondycja gospodarek krajów strefy euro. Ciąg dalszy ich problemów, ze względu na wzajemne powiązania handlowe i gospodarcze, mógłby oznaczać również pogorszenie sytuacji w polskim eksporcie, który póki co radzi sobie bardzo dobrze.
– Wydaje się, że zmiana kursu złotego tutaj będzie też ważnym czynnikiem sprzyjającym wzrostowi naszego eksportu. Słaby złoty to jest błogosławieństwo dla eksporterów i jednocześnie to jest swojego rodzaju zapora dla importu produktów, który niestety, strukturalnie od kilkunastu lat przekracza wartościowo eksport – zauważa Michalski.
Ministerstwo Gospodarki przewiduje, że w tym roku wartość eksportu wyniesie ok. 143,3 mld euro, tj. o ok. 5,5 proc. więcej niż w 2011 roku. Wartość importu wyniesie natomiast ok. 155,0 mld euro, tj. o ok. 3,0 proc. więcej niż w roku 2011. Saldo obrotów towarowych osiągnie poziom ok. –11,7 mld euro.
Czytaj także
- 2025-06-10: Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej
- 2025-04-22: Rynek agencji PR staje się coraz bardziej rozproszony. Zdecydowanie rośnie liczba jednoosobowych działalności gospodarczych
- 2025-04-07: Duże zmiany w globalnym handlu. Polska może stracić nawet 0,43 proc. PKB
- 2025-04-10: Pierwsze efekty prac deregulacyjnych możliwe już jesienią. Ten proces uwolni w firmach środki na inwestycje
- 2025-03-13: Tarcza Wschód flagowym projektem na rzecz wspólnego bezpieczeństwa UE. To przełom w zakresie unijnej obronności
- 2025-02-06: OECD chwali Polskę za sprawne przejście przez kryzysy. Rekomenduje też rewizję podatków i wydatków budżetowych
- 2025-02-12: Młodzi naukowcy przez niskie płace odchodzą z uczelni. To duże zagrożenie dla rozwoju polskiej gospodarki i technologii
- 2025-02-13: Rekordowe emisje dwutlenku węgla przyspieszają wzrost temperatury. Naukowcy przestrzegają przed przekroczeniem kolejnych punktów krytycznych
- 2024-12-16: L. Kotecki (RPP): Dyskusje o obniżkach stóp procentowych mogą się rozpocząć w marcu 2025 roku. Pierwsze cięcia powinny być ostrożne
- 2024-12-19: Ekonomiści obniżają prognozę wzrostu PKB dla Polski. Szybko rosnący dług publiczny wśród największych zagrożeń
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Polska może się stać Doliną Krzemową Europy. Potrzeba jednak wsparcia finansowego start-upów i mocniejszej deregulacji
Polskie start-upy skoncentrowane są głównie na rozwoju nowoczesnych technologii informatycznych i cyfrowych. Wyraźny nacisk na oprogramowanie i aplikacje oraz big data i data science wskazuje na silne zainteresowanie narzędziami analitycznymi i rozwiązaniami wspierającymi transformację cyfrową w różnych branżach – wynika z raportu „Rynek start-upów w Polsce. Trendy technologiczne”, który został opracowany w 2024 roku w MRiT. Zdaniem europarlamentarzystów Polska ma szansę się stać Doliną Krzemową, jednak rozwój start-upów blokowany jest m.in. przez ograniczony dostęp do finansowania oraz niekorzystne i nadmierne regulacje.
Transport
Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami

W sierpniu ceny benzyny, oleju napędowego i autogazu powinny pozostać na poziomach z lipca – uważa ekspertka rynku z firmy Reflex. Wyższe będą zawsze na stacjach premium, tych, które oferują bogatszą ofertę dodatkową, promocje dla uczestników programu lojalnościowego, oraz w regionach, w których tradycyjnie paliwa są droższe ze względu np. na wyższą siłę nabywczą mieszkańców. Różnice mogą sięgać kilkudziesięciu groszy na litrze. Obszary, wokół których te wartości oscylują, zależą z kolei od sytuacji globalnej. Warto patrzeć na sytuację na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie.
Polityka
A. Mularczyk (PiS): Nawiązanie poważnego dialogu z Niemcami jest konieczne nie tylko w kontekście reparacji. Powinien być podpisany traktat polsko-niemiecki

– Nie wystarczy jednorazowy gest czy inicjatywa. To musi być podjęcie dialogu, być może też przygotowanie nowej umowy bilateralnej, nowego traktatu polsko-niemieckiego, który regulowałby wszystkie obszary, które wynikały ze skutków II wojny światowej – mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł do Parlamentu Europejskiego z PiS-u. Podkreśla, że proces ten nie będzie łatwy, bo wymaga konsekwencji i stanowczości, ale widzi szansę w prezydenturze Karola Nawrockiego, który już zadeklarował kontynuację starań w tym zakresie. Zdaniem europosła wsparciem w polsko-niemieckim dialogu może być administracja Donalda Trumpa.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.