Mówi: | Grzegorz Kita |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Sport Management Polska |
Igrzyska w Paryżu znacznie tańsze od poprzednich letnich imprez sportowych. Choć gości jest mniej, niż oczekiwano, korzyści mogą być znaczące
Trzy ostatnie letnie igrzyska przed Paryżem kosztowały łącznie 51 mld dol. Przekroczyły budżet o 185 proc. i to nie licząc dróg, kolei czy innej infrastruktury, które często kosztują więcej niż sama impreza – wynika z badania Uniwersytetu Oksfordzkiego. Igrzyska w Paryżu są jednymi z najtańszych – ich koszt przed rozpoczęciem imprezy szacowano na ok. 9 mld dol. Koszty te niekoniecznie muszą się zwrócić, zwłaszcza ze względu na niższe niż oczekiwane zainteresowanie. – Takich imprez jak igrzyska olimpijskie czy mundial nie można jednak rozpatrywać wyłącznie w kategoriach prostych przychodów. To są potężne narzędzia o charakterze geostrategicznym, wręcz geopolitycznym – ocenia Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.
– Igrzyska w Paryżu zyskały wizerunek igrzysk najtańszych w nowożytnej historii, niewiele różnią się od kosztów igrzysk w Sydney, mówimy o kwocie około 9 mld dol. W niedalekiej historii mieliśmy na przykład igrzyska w Pekinie czy wielkie imprezy typu mistrzostwa świata w Rosji i tam te kwoty były bardzo duże. O Tokio mówi się, że kosztowały 35 mld dol., Pekin kosztował ponad 50 mld dol. – mówi agencji Newseria Biznes Grzegorz Kita.
Z badania „The Oxford Olympics Study 2024: Are Cost and Cost Overrun at the Games Coming Down?” naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego wynika, że trzy poprzednie letnie igrzyska – w Londynie (2012), Rio (2016) i Tokio (2020) – kosztowały w sumie ok. 51 mld dol. Najwięcej pochłonęła impreza w Brazylii – ponad 23,5 mld dol. Igrzyska w Londynie były drugie pod względem kosztów – 16,8 mld dol., z kolei impreza w Tokio kosztowała 13,7 mld dol.
– Pełny koszt igrzysk w Paryżu oscyluje wokół 9 mld dol. Połowa to koszty operacyjne, a drugie 4,5 mld to rzeczywiście to, co trzeba generalnie zainwestować w infrastrukturę. Przy czym w Paryżu aż 95 proc. obiektów jest obiektami, które już tam były, więc nie trzeba zbyt wiele budować, nie trzeba zbyt wiele modernizować, dlatego mówi się, że to są najtańsze igrzyska w historii – tłumaczy prezes Sport Management Polska.
Według badaczy z Oxfordu szacowany dotąd koszt imprezy w Paryżu i tak o 115 proc. przekracza zaplanowany budżet. Wyższe koszty to zresztą domena wszystkich poprzednich letnich igrzysk olimpijskich. Międzynarodowy Komitet Olimpijski, chcąc walczyć z tym zjawiskiem, kilka lat temu przygotował wytyczne, które miały pomóc w ograniczaniu kosztów sportowych imprez. Jedną z rekomendacji jest ponowne wykorzystanie lub modernizacja istniejących obiektów, a tym samym zminimalizowanie liczby nowych konstrukcji na potrzeby igrzysk. Paryż 2024 to pierwsza impreza tego typu, podczas której organizatorzy poważnie podeszli do tej polityki MKOl zawartej w Agendzie 2020+5. Organizatorzy wybudowali tylko jeden stały obiekt sportowy (centrum sportów wodnych), który jest niskoemisyjny, przenieśli rozgrywki poza stadiony i polegali na obiektach, które eksponują słynne zabytki miasta.
– Igrzyska w Paryżu mają jeden z najwyższych wskaźników w historii obiektów, których nie trzeba budować od nowa i na dodatek są w całkiem dobrym stanie. Stade de France, Parc des Princes czy korty tenisowe Roland Garros to ciągle funkcjonujące obiekty, gdzie nie trzeba zbyt wiele modernizować. Do tego Francuzi oczywiście, jeżeli coś zmodernizują, to tylko wyjdzie im to na korzyść, bo przy okazji promują takie obiekty jak Grand Palais przy szermierce, we wspaniały sposób pokazują tło, jakim jest wieża Eiffla, dla rozgrywek siatkówki plażowej – wskazuje ekspert.
Francuzi liczą, że koszty organizacji igrzysk całkowicie się zwrócą. Francuski Instytut Statystyki i Studiów Ekonomicznych wskazuje, że PKB w III kwartale wzrośnie jednak zaledwie o 0,5 pkt proc. w ujęciu kwartalnym, minimalnie więcej niż kwartał wcześniej. Chociaż wydarzenia sportowe, w tym igrzyska olimpijskie, przyciągają mnóstwo ludzi, jest też sporo turystów, którzy zrezygnują z wizyty właśnie z tego powodu. Dlatego wpływ ekonomiczny turystyki sportowej jest niższy, niż można się spodziewać.
– Wielkie imprezy sportowe, w tym między innymi igrzyska olimpijskie, charakteryzują się tym, że mogą wygenerować coś takiego jak efekt barceloński, czyli rozpromować i niejako obudzić zainteresowanie daną destynacją, ale równolegle antytezą efektu barcelońskiego jest tzw. efekt wyparcia. Bardzo wielu turystów zainteresowanych daną destynacją rezygnuje z odwiedzin, jeżeli słyszy, że tam się odbywa wielka impreza sportowa – mówi prezes Sport Management Polska.
Choose Paris Region szacuje, że igrzyska olimpijskie (26 lipca – 11 sierpnia) i paraolimpijskie (28 sierpnia – 8 września) w Paryżu przyciągną w sumie ponad 15 mln gości. Na ceremonii otwarcia igrzysk naliczono 358,5 tys. turystów. 62 proc. stanowili goście z zagranicy, głównie z USA. Dwie trzecie Francuzów oglądających na żywo ceremonię to mieszkańcy Paryża i okolic. Obłożenie hoteli wynosiło w noc otwarcia igrzysk 90 proc. Według danych z 2 sierpnia było to już ok. 80 proc. Prognozowane obłożenie hoteli na cały okres olimpijski jest średnio o 15–20 pkt proc. wyższe niż to odnotowane w tym samym okresie w 2023 roku, a ceny średnio wzrosły o 24 proc.
Zainteresowanie jest jednak mniejsze od spodziewanego. Linie lotnicze AirFrance-KLM ogłosiły, że spodziewają się spadku przychodów w III kwartale o 150–170 mln euro z powodu niskiego popytu na wizyty w Paryżu tego lata.
– Paryż zawsze jawił się jako miasto trochę drogie, teraz przy igrzyskach wiele osób, nawet nie sprawdzając tych cen, mogło z góry założyć, że nie w tym momencie, nie po tych cenach, nie przy tym tłumie. I to jest w pewnym sensie odpowiedź na to, dlaczego dzisiaj wielu restauratorów, hotelarzy czy przedstawicieli linii lotniczych we Francji narzeka – ocenia Grzegorz Kita.
Z badania przeprowadzonego w 2022 roku przez naukowców z Uniwersytetu w Lozannie na temat skutków gospodarczych igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata wyciągnięto wniosek, że w większości przypadków wydatki przewyższają przychody. Niewielu krajom udało się sprawić, żeby bezpośrednie koszty poniesione w związku z organizacją się zwróciły.
– Co do zasady imprez rodzaju igrzysk, mundialu czy euro nie można rozpatrywać wyłącznie w kategoriach: proste przychody i proste koszty. W moim odczuciu to bardzo skomplikowane i potężne narzędzia o charakterze geostrategicznym, wręcz geopolitycznym. Mogą stworzyć wizerunek danego miasta, regionu lub kraju na lata albo ten wizerunek pogorszyć. Dla bardzo wielu krajów wielka impreza sportowa to potężny bodziec do postępu, kroku naprzód – tłumaczy ekspert.
Aby zorganizować igrzyska olimpijskie w 2016 roku, Rio de Janeiro zainwestowało w środki transportu – autobusy, metro i kolej miejską – co sprawiło, że budżet olimpiady został przekroczony o 289 proc. Londyn wydał o 76 proc. za dużo, budując 10 linii kolejowych, 30 mostów i modernizując „zielone” trasy dla pieszych i rowerzystów. Tokio przekroczyło budżet o 128 proc., inwestując w nowe obiekty.
– Wszyscy pamiętamy Euro 2012 i walkę o przejezdność autostrady A2, gdzie były właściwie wszystkie możliwe zielone światła dane przez rząd, żeby to zostało wykonane w terminie. Teraz proste pytanie, o ile więcej problemów czy utraconych korzyści miałaby polska gospodarka, gdyby ta autostrada została zbudowana dwa–cztery lata później, co było prawdopodobne. Bo widzieliśmy, jak wielkim kosztem, dosłownie rzutem na taśmę, ta autostrada, czyli krwiobieg gospodarczy kraju, została oddana – wskazuje Grzegorz Kita.
Czytaj także
- 2024-09-16: Duoport Lotniczy w Białymstoku ma być szansą na rozwój ściany wschodniej. Inicjatorzy rozmawiają z potencjalnymi inwestorami zagranicznymi
- 2024-09-03: Edukacja zdrowotna za rok będzie nowym przedmiotem. Już teraz ma się jednak znaleźć wśród priorytetów szkół
- 2024-09-02: Firmy produkcyjne w Polsce przechodzą zieloną transformację. Działania te są kluczowe dla ograniczenia śladu środowiskowego i rozwoju biznesu
- 2024-09-09: Wraz z kolejnymi szczeblami edukacji spada odsetek uczniów lubiących matematykę. To nie tylko kwestia trudności przedmiotu, ale i sposobu nauczania
- 2024-08-27: Polscy naukowcy opracowali preparat wstrzymujący rozwój złotej algi. Sprawdza się również w walce z sinicami
- 2024-08-26: Polska nie może się uwolnić od węgla. Wszystko przez brak inwestycji w modernizację sieci elektroenergetycznych
- 2024-08-14: Długie korzystanie ze smoczka jest związane z ograniczonym zasobem słownictwa u dzieci. Logopedzi zwracają też uwagę na inne problemy
- 2024-08-20: Nowa dyrektywa będzie wymagać od korporacji należytej staranności w zrównoważonym rozwoju. Duży nacisk położono na prawa człowieka
- 2024-08-12: Ponad 200 polskich sportowców walczyło w Paryżu nie tylko o medale, ale też nagrody finansowe i uwagę sponsorów. To szczególnie istotne dla mniej popularnych dyscyplin
- 2024-08-01: Co jedenasta osoba na świecie głoduje, a jednocześnie gwałtownie przybywa ludzi otyłych. Dużym problemem jest marnowanie żywności
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
Klienci dużych spółek energetycznych mogą już przejść na dynamiczne taryfy za prąd. Nie dla wszystkich to opłacalne rozwiązanie
Od sierpnia br. klienci dużych sprzedawców energii elektrycznych mogą już przejść na taryfy dynamiczne, w których rozliczenia za zużytą energię odbywają się według bieżących cen z Towarowej Giełdy Energii. W praktyce to rozwiązanie nie dla wszystkich jest jednak opłacalne. – To jest bardzo atrakcyjne rozwiązanie, jeśli mamy sterowalne systemy energetyczne, czyli np. magazyn energii, magazyn ciepła, sterowalne klimatyzatory, pompę ciepła, samochód elektryczny albo wszystko to naraz – mówi Dawid Zieliński, prezes zarządu Columbus Energy. Jak wskazuje, to może zwiększyć zainteresowanie dotacjami z rządowych programów Czyste Powietrze i Mój Prąd, które ponownie oferują dofinansowania dla osób fizycznych.
Polityka
Opóźnianie wejścia Ukrainy do NATO zwiększy zagrożenie ze strony Rosji dla członków sojuszu. Trwają dyskusje o możliwych warunkach akcesji
Kwestia ewentualnej akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO będzie mieć ogromne znaczenie, zwłaszcza dla wschodniej flanki NATO. – Z perspektywy Polski i jej bezpieczeństwa długofalowego Ukraina musi być możliwie stabilnym elementem systemu bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO – ocenia Marek Budzisz ze Strategy and Future. Obecność Ukrainy w Sojuszu oznacza jednak konieczność dofinansowania tego kraju i jego możliwości obronnych przez państwa NATO, z kolei opóźnienie tego procesu będzie się wiązać nie tylko z większym zagrożeniem ze strony Rosji dla członków sojuszu, ale i ogromnymi potrzebami zwiększania ich potencjału wojskowego. O obu scenariuszach eksperci będą rozmawiać podczas Forum w Krynicy.
Edukacja
Blisko 80 proc. Polaków obawia się zapalenia płuc. Mimo to świadomość szczepień profilaktycznych jest niska
Prawie 80 proc. Polaków uważa zapalenie płuc za groźną chorobę. Podobny odsetek boi się jej w mniejszym lub większym stopniu. Jednak o pneumokokach – które są przyczyną większości pozaszpitalnych zapaleń płuc – wiedzą niewiele, podobnie jak o szczepieniach przeciwko tej bakterii – wynika z raportu IPPEZ „Polki i Polacy a zapalenie płuc i pneumokoki”. Szczególnie wśród seniorów świadomość problemu jest znikoma, choć czują się oni najmocniej zagrożeni zapaleniem płuc. To przekłada się na niski poziom podejmowanych działań profilaktycznych, mimo że seniorzy mogą skorzystać z bezpłatnych szczepień przeciwko grypie i pneumokokom i zaszczepić się podczas jednej wizyty u lekarza rodzinnego.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.